Motoryzacja

Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018 – hybryda Plug-In. Test

Tomasz Niechaj
Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018 – hybryda Plug-In. Test
3

Mercedes GLE 500e Plug-In Hybrid to samochód, który został stworzony jako bardziej ekonomiczna alternatywa dla standardowej, w pełni benzynowej wersji GLE 500. Oferowana moc: podobna – 442 kontra 435 KM – identyczne osiągi: 5,3 s do 100 km/h, prędkość maksymalna też praktycznie identyczna: 247 lub 250 km/h. Ale zużycie paliwa diametralnie różne! Mercedes GLE 500 (z 4,66-litrowym silnikiem V8) miał spalać 11-11,5 l/100 km, podczas gdy hybrydowa odmiana GLE 500e już zaledwie 3,3-3,7 l/100 km. Imponujące, prawda? No i jeszcze deklarowany zasięg w trybie elektrycznym: 30 km. A jak w praktyce?

Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018, specyfikacja napędu hybrydowego typu Plug-In:

  • Rodzaj napędu hybrydowego: silnik elektryczny pomiędzy spalinowym, a konwencjonalną skrzynią biegów
  • Deklarowana pojemność akumulatora trakcyjnego: 8,7 kWh (brutto)
  • Silnik spalinowy: 3,0 l V6, 245 kW (333 KM), benzynowy turbo
  • Silnik elektryczny: 85 kW (116 KM)
  • Moc systemowa: 325 kW (442 KM)
  • Skrzynia biegów: 7G-Tronic Plus
  • Orientacyjna masa samochodu: 2530 kg
  • Pojemność bagażnika: 480 l
  • Maksymalny prąd ładowania zewnętrznego: 3,7 kW (Type 2)
  • Deklarowany zasięg w pełni elektryczny: 30 km
  • Deklarowane zużycie paliwa: 3,3-3,7 l/100 km
  • Deklarowane zużycie energii: 16,7 kWh/100 km
  • Deklarowany czas ładowania: ~2,5 h (3,7 kW – do 16 A, 230 V)

Przegląd samochodów hybrydowych typu Plug-In

Test SUV-a Mercedes-Benz GLE 500e, w którym właśnie się znajdujesz, stanowi część przeglądu samochodów hybrydowych typu Plug-In. Zapraszam do lektury materiałów na temat innych aut tego typu, a także do ramowego artykułu omawiającego czym są hybrydy typu Plug-In i co wyróżnia je na tle innych pojazdów hybrydowych. Zachęcam też do zaglądania tutaj częściej, bo z czasem dołączą do przeglądu kolejne samochody :)

Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018, napęd hybrydowy w praktyce

Inżynierowie przygotowujący projekt hybrydowego Mercedesa GLE 500e postawili sobie za cel zapewnienie osiągów wersji V8 (o oznaczeniu 500, ale bez „e” w nazwie) przy skorzystaniu z mniejszego silnika spalinowego. Dlatego też zamiast niezwykle wydajnej, ale też paliwożernej jednostki V8 o pojemności 4,66 l i mocy 320 kW (435 KM) wykorzystano zespół hybrydowy. W jego skład wchodził silnik spalinowy o pojemności 3 litrów (w układzie V6) i mocy 245 kW (333 KM), a także jednostka elektryczna o mocy 85 kW (116 KM) korzystająca z akumulatora o pojemności 8,7 kWh. Finalnie Mercedes GLE 500e otrzymał zespół napędowy o mocy 325 kW (442 KM) i maksymalnym momencie obrotowym 650 Nm. Oczywiście, tradycyjnie dla tego typu konstrukcji jednostka elektryczna została zamontowana między silnikiem spalinowym, a skrzynią biegów (choć może trzeba byłoby powiedzieć, że z tą ostatnią została zintegrowana). Czy założenia konstrukcyjne zostały zrealizowane? Tak. Mercedes GLE 500e rzeczywiście przyspieszał w te 5,3 s (podczas zimowych pomiarów uzyskałem 5,4 s od 0 do 100 km/h):

Zestaw akumulatorów Mercedesa GLE 500e miał pojemność 8,7 kW, co w tamtym czasie było całkiem pokaźną wartością. Producent deklarował, że w trybie bezemisyjnym da się przejechać 30 km… co było mocno optymistycznym założeniem. Podczas testu przejechałem 20 km i wymagało to niezwykle ostrożnej i mocno spokojnej jazdy – trzeba było się bardzo pilnować, by nie włączyć silnika spalinowego, a przyspieszenie w trybie w pełni elektrycznym było… mało satysfakcjonujące. Czemu się zresztą dziwić, skoro do rozpędzenia było ponad 2,5 tony, a motor który miał to zrobić miał moc 116 KM… 24 sekundy do 100 km/h mówi samo za siebie. Choć generalnie 7-stopniowa skrzynia biegów zmieniała przełożenia dosyć płynnie, to w trybie w pełni elektrycznym te zmiany były odczuwalne.

Wyniki testów Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018 (Plug-In Hybrid):

  • Zasięg w trybie elektrycznym (miasto): 20 km
  • Zużycie energii w mieście: ~32 kWh/100 km
  • Zużycie paliwa w mieście (start z pustymi akumulatorami): 10,2 l/100 km
  • Szacunkowa pojemność akumulatorów netto: ~6,8 kWh

Zużycie paliwa Mercedesa GLE 500e 2017/2018 w mieście startując z pełnymi akumulatorami:

  • Średnia po 25 km: 2,0 l/100 km, 25,2 kWh/100 km
  • Średnia po 50 km: 6,1 l/100 km, 13,6 kWh/100 km
  • Średnia po 75 km: 7,5 l/100 km, 9,1 kWh/100 km
  • Średnia po 100 km: 8,2 l/100 km, 6,8 kWh/100 km
  • Średnia po 150 km: 8,5 l/100 km, 4,5 kWh/100 km

Orientacyjne koszty przejechania zadanego dystansu samochodem Mercedes-Benz GLE 500e zakładając cenę paliwa w wysokości 5 zł za 1 litr oraz cenę energii elektrycznej w wysokości 0,7 zł za 1 kWh (przeciętny koszt „domowego” ładowania z uwzględnieniem sprawności zasilacza), a także zakładając JEDNO PEŁNE ładowanie na zadany dystans (koszt paliwa / koszt prądu):

  • Koszt przejechania 25 km: 2,6 zł / 4,8 zł
  • Koszt przejechania 50 km: 15,3 zł / 4,8 zł
  • Koszt przejechania 75 km: 28,1 zł / 4,8 zł
  • Koszt przejechania 100 km: 40,8 zł / 4,8 zł
  • Koszt przejechania 150 km: 66,3 zł / 4,8 zł

Niestety mała pojemność akumulatora trakcyjnego i bardzo duże zużycie energii jak i samego paliwa (szczególnie po wyczerpaniu prądu) sprawiają, że koszty są dosyć wysokie nie tylko na tle innych samochodów hybrydowych typu Plug-In, ale także na tle np. wysokoprężnych odmian GLE. Co ciekawe, niższe zużycie paliwa uzyskałem w nowym Mercedesie GLE 450 z systemem Mild Hybrid (bez możliwości doładowania z gniazdka). I to także w mieście!

Zużycie paliwa

Priorytetem dla Mercedesa GLE 500e 2017/2018 były wysokie osiągi. To auto ma w końcu 442 KM! Nie powinno więc dziwić, że zużycie paliwa jest – nawet pomimo zastosowania elementu hybrydowego – stosunkowo duże. Z wynikami dwucyfrowymi (po lewej stronie przecinka) właściciel takiego samochodu jest raczej w pełni zapoznany. Przy dynamicznej jeździe czasem trudno nawet stwierdzić ile realnie się spala, bo komputer nie pokaże więcej niż 20 l/100 km… Wyniki:

  • 90 km/h: 9,4 l/100 km
  • 120 km/h: 12,2 l/100 km
  • 140 km/h: 14,2 l/100 km

Choć takie rezultaty nie są raczej zaskoczeniem, to mimo wszystko widać wiek tej konstrukcji. Obecne modele Mercedesa zużywają wyraźnie mniej paliwa, czego najlepszym przykładem jest wspomniany już wcześniej GLE 450 (jego test niebawem).

Oprogramowanie sterujące działaniem napędu hybrydowego typu Plug-In jest „świadome”, że silnik elektryczny zastosowany w Mercedesie GLE 500e jest stosunkowo słaby. W związku z tym włączanie się jednostki spalinowej wcale nie było tak rzadkie, oczywiście jeśli tylko nie jedziemy „na wynik”. Jeśli tylko wyrównamy prędkość i będzie to np. 60 czy 70 km/h, „V6-a” raczej się wyłączy i będziemy jechać jedynie z użyciem prądu. Można oczywiście wymusić tryb w pełni elektryczny (E-Mode), ale wówczas dynamika mocno spada. To rozwiązanie dobre raczej do gęstego korku. Z racji tego, że prądu na zbyt dużo kilometrów nie starczało, to oczywiście dosyć szybko komputer wyłączał możliwość stosowania wspomnianego trybu – działo się to przy około 10% naładowania akumulatorów.

Wówczas Mercedes GLE 500e zachowywał się jak klasyczna hybryda pozwalając na toczenie się w korku, a nawet na jazdę ze stałą prędkością typu 50-60 km/h przez pewien odcinek. Odzyskiwanie energii było całkiem skuteczne, więc nie trzeba było się obawiać że na następnych światłach prądu już zabraknie. Jak już wcześniej widzieliście, w takim scenariuszu (z wyczerpanymi akumulatorami) zużycie paliwa wynosi 10 l/100 km (lub więcej).

Wrażenia z jazdy samochodem hybrydowym typu Plug-In Mercedes-Benz GLE 500e

Mercedes-Benz GLE 500e 2017/2018 to samochód bardzo ciężki (ponad 2,5 tony), a także z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości (jak to w SUV-ach). Producent musiał więc utwardzić zawieszenie, co w efekcie doprowadziło do znaczącej redukcji komfortu w tym samochodzie. Na polskich, raczej niezbyt równych drogach w miastach dawało się to odczuć – wybieranie nierówności było raczej charakterystyczne dla modeli z logiem AMG, niż komfortowego SUV-a Mercedesa. Do tego, do uszu pasażerów dobiegało dudnienie z kół o dużych felgach. Nawet bardzo wygodne fotele nie były w stanie zniwelować wstrząsów.

Do szybszego podróżowania w trybie komfortowym zniechęcał wspomniany wcześniej wysoko umieszczony środek ciężkości. Auto zachowywało się mocno podsterownie, a elektronika bardzo często musiała interweniować przyhamowując poszczególne koła – praktycznie przy każdym mocniejszym wychyleniu kierownicy. W trybie sportowym poza lepszą reakcją napędu i kolejnym utwardzeniem zawieszenia, niewiele się zmieniało. Auto miało tendencje do delikatnej niestabilności przy ostrym hamowaniu i szybkie pokonywanie zakrętów wymagało bardzo dużej uwagi.

Inaczej odbiera się to auto na autostradzie, czy po prostu podczas ostrego przyspieszania. Wówczas zespół hybrydowy Mercedesa GLE 500e pokazywał swoje możliwości. Nabieranie prędkości było piorunujące – szczególnie jak na taką masę i gabaryty auta – a towarzyszył temu całkiem fajny dźwięk spod maski. Czuć było pomoc silnika elektrycznego, który redukował turbodziurę. W tym trybie silnik spalinowy włączony jest cały czas, a napęd hybrydowy nastawiony jest na osiągi. Energia jest odzyskiwana głównie podczas hamowania (z całkiem przyzwoitym tempem), by później było jej pod dostatkiem na kolejne przyspieszenie.

Inżynierowie mocno okroili ilość informacji na temat napędu elektrycznego użytkownikowi. Na ekranie kierowcy nie znajdziemy nawet średniego zużycia energii, a jedynie dystans przejechany w trybie bezemisyjnym. W zasadzie jedyną informacją o obecności silnika elektrycznego była mała wskazówka na obrotomierzu (podobna do kiedyś stosowanej wskazówki doładowania), która informowała o procencie jego użycia (ewentualnie poziomie rekuperacji). Na wyświetlaczu centralnym Mercedesa GLE 500e umieszczono nieco więcej statystyk, ale w formacie mocno okrojonym i… niedzisiejszym. To w końcu poprzednia generacja SUV-a GLE.

We wnętrzu nie widzimy zbyt wielu akcentów informujących o tym, że GLE 500e to hybryda typu Plug-In. Bez problemu dostrzeżemy to jednak po otwarciu bagażnika, który jest znacząco mniejszy względem wersji czysto benzynowej: 480 zamiast 690 l. Co gorsza, stał się on niepraktycznie płaski i długi z ekstremalnie wysokim progiem załadunkowym.

Mercedes GLE 500e – ładowanie

Jak większość hybryd typu Plug-In, Mercedesa GLE 500e można ładować prądem zmiennym z jednej fazy, maksymalnie o mocy 3,7 kW. W takim tempie pełny akumulator będziemy mieli w około 2,5 godziny. Korzystając z domowego gniazdka na 2,3 kW (230 V, 10 A) czas ładowania wydłuży się do blisko 4 godzin. Pełne naładowanie (od 0 do 100%) z domowego gniazdka kosztuje około (0,7 gr za 1 kWh) 4,8 zł.

Mercedes-Benz GLE 500e – komentarz i opinia

Wydaje się, że Mercedes GLE 500e 2017/2018 to modelowy przykład raczej już niestosowanej obecnie koncepcji na samochód hybrydowy typu Plug-In, która sprowadzała się do: zbudujmy samochód o niesamowitych osiągach ale bardzo niskim zużyciu paliwa (na papierze) bez względu na koszty i ograniczenia z tym związane. I tak oto otrzymaliśmy hybrydowego Mercedesa GLE 500e jako alternatywę dla wersji V8 o oznaczeniu GLE 500 – auto bardzo ciężkie, a przez to już trudne w prowadzeniu, z ekstremalnie ograniczonym bagażnikiem, bardzo małym zasięgu w trybie elektrycznym i… niestety paliwożernym, bo taką masę trzeba jakoś napędzić, a sam silnik spalinowy do oszczędnych nie należał. „No ale 5,3 s do setki jest!” Jest. I tym pozytywnym akcentem możemy zakończyć tekst o tym samochodzie :)

Hybrydowy Mercedes GLE 500e 2017/2018 póki co nie doczekał się bezpośredniego następcy. Obecnie oferowany jest Mercedes-Benz GLE 350de (także hybryda typu Plug-In) z silnikiem diesla i mocą systemową 194 + 136 KM. Jest jeszcze jedna propozycja Mercedesa: GLE 450, który został wyposażony w benzynowy silnik V6 o mocy 367 KM z systemem Mild Hybrid (dodatkowe 22 KM), którego już testowałem, a który okazuje się być... znacznie oszczędniejszy od starego GLE 500e przy tylko nieco gorszych osiągach (5,7 s od 0 do 100 km/h). Test niebawem :)

Czytaj dalej:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu