Gry

W co warto grać na 3DS — część siedemnasta

Kamil Świtalski
W co warto grać na 3DS — część siedemnasta
0

Ostatnio 3DS powoli musi dzielić uwagę graczy razem z Nintendo Switch — dlatego premier mamy znacznie mniej. Ale spokojnie, w żaden sposób nie odbija się to na ich jakości — ostatnie tygodnie to trzy duże premiery, z których każda ma do zaoferowania dużo świetnych patentów. I zapewni nam wiele godzin doskonałej rozrywki!

Ever Oasis

Jedną z największych niespodzianek letniego planu wydawniczego niewątpliwie okazało się niepozorne Ever Oasis. Gra za którą odpowiada studio Grezzo (znane głównie z portów i 3DSowych odsłon The Legend of Zelda) to naprawdę solidny i — co istotne — nieprzekombinowany japoński RPG z elementami akcji. Celem graczy jest pomoc w odbudowaniu tytułowej Oazy. To natomiast wiąże się z wykonywaniem wielu mniej lub bardziej skomplikowanych zadań, za które następnie zostajemy odpowiednio nagrodzeni. To jedna z tych produkcji, której udało się rozsądnie podzielić całą rozgrywkę między walkę, rozwiązywanie zagadek, a eksplorację. A przy okazji nie zabrakło też miejsca na odrobinę historii, chociaż ta ewidentnie została zepchnięta na dalszy plan. Barwne postaci, niezwykle plastyczny świat, różnorodne typy zadań i brak dłużyzn które często są nieodłącznym elementem japońskich gier RPG — to wszystko zamknięte w bardzo przystępnej formie, która potrafi zauroczyć od wejścia!

Hey! Pikmin

Pikminy to urocze stworzenia, które poznaliśmy dobrych kilkanaście lat temu — jeszcze na Game Cube. Później trzecia część gry zawitała na Wii U, a pod koniec lipca na 3DSie doczekaliśmy się Hey! Pikmin. Pierwszej mobilnej odsłony przygód bohaterów, którą charakteryzuje znacznie mniej strategiczne podejście. Zamiast tego, twórcy postawili na typowo platformowe podejście, które przywodzi mi na myśl ostatnią odsłonę Kirby na Nintendo DS (Mass Attack). W kolorowych światach twórcy poukrywali przed nami wiele sekretów czekających na odkrycie. Ale żeby nie było za łatwo, to musimy także być gotowi na stawienie czoła czyhającym na każdym kroku przeciwnikom, a poza tym... dużo zwiedzania i rzucania Pikminami w różnych kierunkach. Niech was nie odstraszy mechanika oparta na dotykowym sterowaniu stylusem — to jedna z tych gier, w której wypada ona naprawdę świetnie!

Miitopia

Miitopia to jedna z produkcji, które na pierwszy rzut oka w ogóle nie mają prawa bytu. No bo co to za wielka przygoda, w której udział biorą dość koślawe awatary które zamieszkują nasze światy w konsolach Nintendo — mam tutaj na myśli słynne Mii. No ale nie takie rzeczy się już robiło w Nintendo — i w swojej ostatniej produkcji Miitopia udowadniają, że takie szalone pomysły MAJĄ rację bytu. Jest to jednak ta produkcja, która aż kipi od specyficznego dla Kraju Kwitnącej Wiśni humoru. I jeżeli go nie trawicie, to raczej nie macie tam czego szukać. Jeżeli jednak wam nie przeszkadza, a nawet jesteście jego miłośnikami — to będziecie zachwyceni. Bo ogromnym plusem gry jest jej personalizacja. Miitopia pozwala nie tylko na tworzenie własnego bohatera którym będziemy stawiać czoła wszelkim przeciwnościom losu, ale także tych, którzy będą nam utrudniać dążenie do celu. Jak na RPG przystało, nie zabrakło w nim kilku klas i profesji do wyboru, a poza tym sporą rolę odgrywa tam kwestia zawierania przyjaźni z innymi członkami naszej ekipy. Wpływa to na ich współpracę, co procentuje asystą i większą efektywnością podczas walk. Duża mapa, sporo wyzwań i emocjonujących pojedynków — pełnokrwiste RPG z twistem w postaci niebanalnych postaci. Warte uwagi, ale przez specyficzną stylistykę i poczucie humoru nie wszystkim przypadnie do gustu.

Zobacz też poprzednie części cyklu:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu