Volkswagen ma w swojej ofercie już 9 samochodów hybrydowych typu Plug-In (PHEV). Są to auta, które oferują około 50 km (od 47 w Touaregu R do 80 km w Golfie PHEV) w trybie czysto elektrycznym, co w zupełności wystarczające z punktu widzenia przeciętnych przebiegów, jakie wykonuje każdego dnia zdecydowana większość polskich kierowców.
Volkswagen: hybrydy Plug-In pomostem między spalinową, a elektryczną motoryzacją
Nie ma wątpliwości, że Volkswagen dąży do możliwie dużej elektryfikacji swojej palety samochodów. Jednocześnie, zarząd koncernu jest świadom, że nie da się tego zrobić w jeden dzień. Stąd też w ofercie tej marki oprócz w pełni elektrycznych ID.3 oraz ID.4 stale rozwijana jest paleta samochodów hybrydowych o różnym stopniu elektryfikacji. Podstawą jest system Mild Hybrid (miękka hybryda), która dostępna jest np. w Golfie z jednostką eTSI. Nawet, wydawałoby się, proste wyłączanie silnika spalinowego w konkretnych momentach pozwala na znaczną redukcję zużycia paliwa, co widać szczególnie w mieście:
Dwa poziomy wyżej są hybrydy Plug-In (PHEV) – takich aut Volkswagen ma w swojej ofercie aż 9. To między innymi: Golf eHybrid, Golf GTE, Passat GTE, Arteon eHybrid, Tiguan eHybrid oraz bardzo mocny bo oferujący 462 KM Touareg R. Wszystkie te auta zapewniają kilkadziesiąt kilometrów zasięgu w trybie bezemisyjnym (czysto elektrycznym) z jednoczesnym brakiem ograniczeń w kwestii możliwości pokonania dłuższej trasy – w końcu wszystkie mają też silnik spalinowy i dosyć pojemny bak paliwa, który można łatwo i szybko uzupełnić.
Jest to ważne, gdyż to właśnie dzięki temu użytkownik potraktuje hybrydę Plug-In jako pomost pomiędzy tradycyjną, spalinową, motoryzacją, a tą w pełni elektryczną. Samochody PHEV umożliwiają bowiem w pełni elektryczne podróżowanie w mieście, a na trasie użycie napędu spalinowego z możliwością zatrzymywania się na stacji paliw nie częściej niż co kilkaset kilometrów. W pewnym sensie to dwa auta w jednym. Redukuje to codzienne koszty dojazdu do pracy (jazda „na prąd” jest tańsza niż z użyciem paliwa), a z drugiej strony nie limituje kierowcę na dłuższej trasie w związku z wciąż raczej średnim pokryciem naszego kraju w sieć szybkich ładowarek. Możliwe jest więc zapoznanie się ze sposobem jazdy samochodem elektrycznym bez obawy o to, że jadąc na drugi koniec Polski trzeba będzie szukać ładowarki.
Volkswagen stosuje generalnie dwa rodzaje napędu w swoich autach hybrydowych typu Plug-In. Pierwszy, współpracujący z poprzecznie umieszczonym silnikiem 1.4 TSI, znajdziemy w Golfie, Passacie, Arteonie oraz Tiguanie. Ale nie tylko, bo w ramach koncernu Volkswagen montowany jest również w Skodzie Octavii iV oraz Superbie iV, w ramach Audi A3, Seata Leona czy nawet w usportowionym aucie Cupra Leon eHybrid. Jest to więc bardzo dobrze rozpoznany napęd, który oferuje naprawdę dobre parametry: szybki czas reakcji na dodanie gazu, niskie zużycie energii oraz paliwa. Poniżej przykładowe filmy to obrazujące:
Podczas prezentacji, na której mieliśmy okazję, w gronie dziennikarzy, rywalizować o najniższy wynik uzyskałem Tiguanem eHybrid 14,5 kWh/100 km, co powinno przełożyć się na blisko 70 km całkowitego zasięgu w trybie elektrycznym! Oczywiście nie była to typowa jazda, bo każdy dziennikarz mocno się starał. Wszystkich przebiła jednak nasza koleżanka, która Passatem GTE uzyskała 13 kWh/100 km, co przełożyłoby się na ponad 75 km elektrycznego zasięgu!
Volkswagen Touareg R eHybrid to trochę inna historia, bo napęd hybrydowy tam stosowany charakteryzuje się wzdłużnie umieszczonym silnikiem, który łączony jest ze skrzynią biegów (w tym przypadku 8-stopniowym tiptronic), która przekazuje napęd na wszystkie cztery koła. Touareg eHybrid ma najwyższą wersję tego zestawu, bo silnik spalinowy to 3-litrowe V6. Cały zespół napędowy zapewnia 340 kW (462 KM) mocy, co katapultuje Tuarega R do 100 km/h w zaledwie 5,1 sekundy. Podczas polskiej prezentacji, Volkswagen przygotował ciekawe porównanie przyspieszenia tego samochodu z… niewielkim samolotem Cessna 172.
Na koniec
Choć kierunek elektryfikacji jest oczywisty, to jednak wciąż wielu klientów potrzebuje samochodów w pełni spalinowych, także takich z silnikiem diesla (z różnych względów). Stąd też w ofercie Volkswagena wciąż są tak napędzane Golfy, Passaty, Arteony, Tiguany i oczywiście Tuaregi. Przedstawiciele marki deklarują jednak, że każdy klient może liczyć nie tylko na fachową pomoc, ale także na wyliczenie, tak dosłownie wyliczenie, który napęd będzie tym optymalnym dla danego scenariusza. Służyć temu ma specjalny program, którego algorytm oblicza koszty użytkowania na podstawie wpisanych danych takich jak np. długość codziennej podróży do biura, styl jazdy, prędkość na trasie, częstotliwość dłuższych wyjazdów itd. Na tej postawie program ocenia „potencjał EV” i wskazuje optymalne rozwiązania pod kątem kosztów zakupu (leasingu) i codziennego użytkowania.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu