Motoryzacja

Nowe Audi A8L 60 TFSI imponuje techniką, komfortem i bogatym wyposażeniem. Test

Tomasz Niechaj
Nowe Audi A8L 60 TFSI imponuje techniką, komfortem i bogatym wyposażeniem. Test
Reklama

Audi A8 zostało odświeżone na rok 2022/2023. Oprócz zmian stylistycznych otrzymaliśmy nowe, cyfrowe reflektory Matrix LED czy odświeżoną paletę jednostek napędowych. Charakter pozostał jednak (na szczęście) ten sam: to nowoczesna, bardzo komfortowa, choć ze sportowym pierwiastkiem reprezentacyjna limuzyna. Do testów otrzymaliśmy Audi A8 L 60 TFSI, a więc w wersji przedłużonej z silnikiem benzynowym V8 o mocy 338 kW. Zapraszam na test.

W 2017 roku została zaprezentowana i wjechała (także na polskie) drogi aktualna generacja Audi A8 (typ D5). Wówczas też mogliście przeczytać u nas raport z jazd próbnych tego auta. Po kilku latach przyszła najwyższa pora na aktualizację, tak by Audi A8 – flagowa limuzyna tej marki – wciąż mogła mieć absolutnie flagowe i wiodące rozwiązania z zakresu komfortu, wyposażenia, systemów bezpieczeństwa i asystentów jazdy.

Reklama

Audi A8 FL 2022/2023 – co się zmieniło?

Odświeżone Audi A8 na 2022 oraz 2023 rok rozpoznać można najłatwiej po przednim grillu oraz reflektorach przednich (więcej o nich za chwilę) i tylnych w technice OLED. Ogólna bryła, proporcje nadwozia oczywiście się nie zmieniły, podobnie jak wymiary, które z grubsza są takie same. Nowością są pewne detale, jak np. dostępność pakietu S Line dla A8 czy bardziej krzykliwe kolory (np. jasny brązowy Ipanerna metalik). Jeśli Audi A8 kojarzyło się Wam głównie z mnóstwem chromu, to kupujący może sprawić, że wszystkie takie „świecące” elementy będą teraz czarne, włącznie z logiem (pakiet czerni plus).

Zmiany we wnętrzu są tym bardziej subtelne. Tutaj także dostępny jest pakiet stylistyczny S Line (wraz z trójramienną kierownicą), a dodatkowy „tablet” do zarządzania wybranymi funkcjami z tylnego siedzenia jest teraz zamocowany na stałe w podłokietniku.

Dużo więcej dzieje się jednak „pod maską”, bo odświeżono systemy wsparcia kierowcy, a najważniejszą nowością są przednie, cyfrowe reflektory Matrix LED, które oferują rozdzielczość 1,3 miliona pikseli na stronę. To rozwiązanie miało swoją premierę w elektrycznym e-tronie S. Przygotuję osobny materiał na ich temat, bo są one zdecydowanie tego warte!

Do testów otrzymałem Audi A8 L 60 TFSI quattro tiptronic, a więc wersję przedłużoną (o ok. 13 cm, co przypada na ilość miejsca dla pasażerów jadących z tyłu) z benzynowym silnikiem V8 o mocy 338 kW (460 KM) i niemalże kompletnym wyposażeniem.

Wysoki komfort dla podróżujących

Zaskoczeniem nie będzie jeśli powiem, że podróż w Audi A8 jest komfortowa, ale warto zwrócić uwagę na detale, które to sprawiają. Już po wejściu do środka daje się wyczuć naprawdę wysoką jakość wykończenia. Co ma być miękkie, takie jest: obicie fotela, materiały na drzwiach, podsufitka, wieniec kierownicy itd. Te elementy są niezwykle miłe w dotyku. Przełączniki, uchwyty, rączki są wykonane z aluminium lub z wyższej jakości tworzywa i samo ich przełączanie jest przyjemne dla ucha i dotyku. Nawet w dolnych partiach kokpitu zastosowano miększe tworzywa. Uwagi jedynie mogę mieć do kilku miejsc (np. tunel środkowy czy kokpit), w których zastosowano „piano black”. Niestety mocno zbiera ślady palców i utrzymać kurz daleko od tych powierzchni to wyzwanie z gatunku niemożliwych w realizacji.

Choć dociąganie drzwi wydaje się oczywistością w tym segmencie, to jednak w Audi A8L samo zamknięcie (lub przymknięcie, zakładając że chcemy skorzystać z funkcji domknięcia) jest naprawdę mocno przytłumione i delikatne, czuć dbałość o detale. To samo tyczy się z otwierania i zamykania szyb z wyraźnym spowolnieniem przed ogranicznikiem – żeby przypadkiem nie „dobić”.

Elementem podnoszącym komfort jest niewątpliwie pneumatyczne zawieszenie z funkcją predyktywną. Imponujące rzeczy zaczynają się dziać, gdy złapiemy za klamkę by otworzyć drzwi – wówczas Audi A8 unosi się o kilka centymetrów, by ułatwić wejście do wnętrza. Przypomina to zajęcie miejsca jak w SUV-ie, co z pewnością poprawia wygodę. To samo dzieje się oczywiście przy wyjściu z samochodu. Cały proces odbywa się z jednej strony wystarczająco szybko, a z drugiej mocno w tle – nie czuje się tego we wnętrzu.

Reklama

Aktywne zawieszenie predykcyjne korzysta z kamery przedniej do przygotowania miechów na zbliżającą się nierówność. Audi A8 unosi się odpowiednio wcześnie i mocno wygładza działanie zawieszenia, czego efektem jest wyraźnie skuteczniejsze tłumienie wyrwy czy progu zwalniającego. Szczególnie mocno odczuwalne jest to w przypadku tych ostatnich, gdzie dosyć szybko kierowca może stwierdzić, że „przecież 30 km/h jest OK na wszystkie progi” i tak właśnie będzie przejeżdżał przez nie. O tym jak dużą różnicę robi ten system najłatwiej przekonać się w momencie gdy z jakiegoś powodu predykcja nie zadziała lub zostanie wyłączona – właśnie wówczas pasażerowie potwierdzą, że zdecydowanie warto było dopłacić do tego rozwiązania. Niebawem dorzucę film prezentujący różnicę z systemem aktywnym i wyłączonym z punktu widzenia pasażera oraz z widokiem na koło.

Jeśli jednak zależy nam przede wszystkim na komforcie, to zdecydowanie polecam nie brać największych, 21-calowych obręczy. Niski profil takiej opony (~93 mm) nie sprzyja wybieraniu tych nierówności, na które kamera nie jest w stanie przygotować zawieszenia. Co ważne, predykcja działa w każdym trybie jazdy, choć oczywiście najbardziej odczuwalna jest w „Comfort +”.

Reklama

Wygłuszenie to kolejny element, który poprawia komfort podróżowania Audi A8. To nie jest oczywiście nic niezwykłego w tym segmencie, ale ponownie: na co dzień nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo da się zredukować otaczający nas hałas. To oczywiście zasługa nie tylko dodatkowych wygłuszeń w karoserii, ale także podwójnych szyb.

Miejsce VIP-a

„Mistrzostwa świata” są oczywiście w tylnym rzędzie siedzeń Audi A8L. To właśnie w przedłużonej wersji jest tam ultrawygodnie i ultrakomfortowo, a to dzięki pakietowi relaksacyjnemu, w którego skład wchodzą regulowane fotele (nawet bardziej niż te przednie) z funkcją ogrzewania, wentylacji i masażu oczywiście. Dzięki dodatkowym 13 centymetrom (różnica między A8, a A8L) jest tam mnóstwo miejsca – mam 1,84 m wzrostu i siadając „sam za sobą” przed kolanami miałem od 10 do nawet 40 cm przestrzeni (zależnie od ustawienia siedziska tylnego właśnie). Oczywiście sterowanie wszystkim odbywa się w pełni elektrycznie wraz z pamięcią ustawień.

Pasażer jadący z prawej strony ma też opcję odsunięcia przedniego fotela do przodu i wysunięcia podnóżka na stopy, który daje też dostęp do ich ogrzewania! Takie „oczywistości” jak elektrycznie sterowane zasłonki w drzwiach czy 4-strefowa klimatyzacja w tym samochodzie nie powinny dziwić.

Dostęp do prądu (dwa porty USB typu C, ładowanie bezprzewodowe, klasyczne 12 V oraz 230 V prądu przemiennego) jest oczywiście szeroki, co pozwoli VIP-owi pracować nawet w dłuższej podróży bez obaw o wyczerpanie akumulatora w laptopie czy smartfonie. Dla relaksu można oczywiście skorzystać z systemu multimedialnego (dwa ekrany na plecach przednich foteli), który pozwala na przesłanie obrazu i dźwięku np. ze smartfona czy laptopa. A jest na czym słuchać, bo opcjonalny Bang & Olufsen Premium Sound z dźwiękiem 3D naprawdę daje radę!

Podczas wychodzenia z samochodu przydać może się system ostrzegający o nadjeżdżającym samochodzie, motocykliście czy rowerzyście. W takiej sytuacji, elektryczna klamka nie pozwoli na otwarcie drzwi.

Reklama

Za kierownicą Audi A8L 60 TFSI

Gdy spojrzałem w kartę tego konkretnego modelu – Audi A8 L 60 TFSI – przecierałem oczy z początkowego zdumienia. Przedłużona wersja z pełnym wyposażeniem komfortowym i z… ceramicznymi hamulcami, sportowym mechanizmem różnicowym tylnej osi, 21-calowymi felgami ze sportowymi oponami. Czy ktoś tutaj pomylił przeznaczenie auta czy ma ono nagle mieć dwa oblicza?

Po udaniu się na znane mi kręte drogi z szybkimi łukami i ciasnymi zakrętami zrozumiałem, że tak wyposażone Audi A8L może mieć dwa oblicza i zdecydowanie radzi sobie także w roli samochodu o sportowym charakterze – tak wiem, że brzmi to trochę nieprawdopodobnie.

Zacznijmy od osiągów. Pod maską wersji A8 60 TFSI siedzi znana nam jednostka V8 o pojemności 4 litrów i mocy 338 kW (460 KM). Czas przyspieszenia do 100 km/h sporo poniżej 5 sekund, a rozpędzanie kończyć ma się przy ograniczniku ustawionym na 250 km/h. Praktyka?

100 km/h pojawia się po 4,7 sekundy, co stawia A8L tuż obok takich hot-hatchy jak np. Mercedes-AMG A35 4Matic! A przecież mówimy o ponad 5,3-metrowej limuzynie reprezentacyjnej! Co ważne, żwawe przyspieszenie nie kończy się przy 100 km/h, a wyższe prędkości są nawet szybciej osiągane niż wspomniane hot-hatche.

Zdecydowanie ciekawsze rzeczy dzieją się na krętej drodze, szczególnie gdy włączymy tryb „Dynamic”, który obniża pneumatyczne zawieszenie, zmienia charakterystykę działania aktywnych stabilizatorów (pamiętacie je z pierwszego SQ7?), przełącza skrzynię biegów w bardziej agresywny tryb działania i wzmaga brzmienie silnika V8 (60 TFSI). Ten, nie dawał się dotychczas praktycznie zarejestrować, a teraz – przy wyższych obrotach – daje z siebie bardzo przyjemne, basowe brzmienie, klasyczne dla jednostki V8.

Efekt? Po kilku ostrzejszych przejazdach spojrzałem dwa razy przez prawe ramię, by przekonać się czy rzeczywiście siedzę w przedłużonej wersji Audi A8, a po chwili wyszedłem z auta by zobaczyć czy na 100% jest na klapie bagażnika napis „A8”, bo nie chciało mi się wierzyć, że mogę osiągać prędkości takie jak we wcześniej testowanym Audi A6. Zwinność na zakrętach też wydała mi się podejrzanie dobra, ale po spojrzeniu przy skręconych przednich kołach na te tylne dowiedziałem się dlaczego: tylna skrętna oś:

Nie tylko skraca ona średnicę zawracania (w przypadku A8L o ~1,4 metra), to naprawdę podnosi zwinność na szybko pokonywanych zakrętach. Absolutnie nie czułem podczas ostrej jazdy rozmiarów tego auta. Audi A8L w takiej konfiguracji prowadziło się jakby było lżejsze o 300-400 kilogramów i krótsze o jakieś 30-40 centymetrów. FENOMENALNA praca inżynierów, którzy dostroili zawieszenie, układ kierowniczy!

Na zakrętach dało się też wyczuć sportowy mechanizm różnicowy tylnej osi. Oczywiście o nadsterownym poślizgu w normalnych warunkach nie ma mowy, ale auto było bardzo neutralne z delikatnym wskazaniem na wciskanie przodu do środka zakrętu. Również brawo!

Oczywiście, przy naprawdę ostrej jeździe wyłapiemy brak w pełni manualnego trybu skrzyni biegów, jej jednak bardziej komfortowy charakter działania (nie ma „kopania” w plecy podczas zmiany biegów), a układ kierowniczy w takiej sytuacji mógłby być bardziej bezpośredni. Trudno jednak narzekać na sprawność i skuteczność, z jaką Audi A8L wychodzi z zakrętów i nawet automatyczne działanie skrzyni biegów dopasowane jest do tego jak „głęboko deptamy” i jak gwałtownie hamujemy. A hamulce… hamulce ceramiczne to element pakietu „jestem lżejszy i zwinniejszy, dasz radę ten zakręt pełną mocą” – naprawdę skuteczne i w normalnych warunkach nie da się ich zgrzać. Opony poddadzą się dużo, dużo wcześniej. Nawet wówczas – w trakcie ostrego hamowania – inżynierowie zadbali, by tak duże auto „nie nurkowało” – zawieszenie stara się podnieść przód i obniżyć tył, by wyrównać samochód, a tym samym poprawić skuteczność hamowania.

Gdy czas zabawy się zakończy i naszą uwagę zwróci zużycie paliwa odmiany Audi A8L z silnikiem V8, to oczywiście po tak forsownej jeździe łatwo zobaczyć wartości w okolicy 20 l/100 km. Podczas normalnej, spokojnej jazdy jest jednak zdecydowanie lepiej (oszczędniej), m.in. dzięki temu że przy średnim i niskim obciążeniu odłączane są cztery cylindry w jednostce 60 TFSI, a system miękkiej hybrydy czasowo pozwala wyłączać całkowicie silnik np. w momencie gdy zdejmiemy nogę z gazu przed zbliżającym się skrzyżowaniem przed którym mamy się zatrzymać. W mieście da się uzyskać okolice 12-14 l/100 km, zaś w trasie trzeba się liczyć raczej ze zużyciem w okolicach 10 l/100 km (zależnie od prędkości):

Nikt jednak w przypadku A8L z silnikiem V8 nie liczył na superoszczędność. Tą zapewni wersja z silnikiem diesla (50 TDI) lub odmiana hybrydowa: 60 TFSIe.

Nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Zaskoczeniem nie będzie, że Audi A8, także to przed liftem, oferowało absolutnie topowy poziom systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. To właśnie z A8 większość tych rozwiązał została przetransferowana do m.in. do A6. Wraz z liftem poprawiono nieco skuteczność systemów wsparcia (np. asystent jazdy w korku, który niebawem doczeka się osobnej publikacji). Co ciekawe, zrezygnowano z próby udostępniania 3. poziomu autonomiczności (Audi AI), który był oferowany na bardzo niewielu rynkach. Na dobrą sprawę dopiero teraz zaczynają wchodzić regulacje umożliwiające jazdę w takim trybie na bardzo niewielu drogach. W Polsce taka wersja nie była oferowana. Można więc powiedzieć, że Audi A8 wyprzedziło swoje czasy!

Cena

Tanio nie jest, to w końcu reprezentacyjna limuzyna. Audi A8 50 TDI startuje od kwoty ~440 tys. zł. Za wersję przedłużoną trzeba dać minimum ~460 tys. zł. Model z silnikiem 60 TFSI (V8 Turbo) to dodatkowe 100 tys. zł. Za wysoko wyposażony egzemplarz trzeba oczywiście dać 800-950 tys. zł. To standard w tym segmencie.

Na koniec

W Audi A8 podoba mi się to, że użytkowanie takiego samochodu nie zmusza Cię do zasiadania w tylnym fotelu. Równie dobrze czułem się w tym aucie niezależnie od tego czy go prowadziłem, czy byłem wieziony. Ta rozpiętość zachowania samochodu jest wprost imponująca! Z jednej strony komfort wyrażany również jakością wykończenia, a z drugiej sprawność na krętej drodze niczym dużo mniejsze i lżejsze samochody, o osiągach wersji 60 TFSI (V8) nie wspominając.

To oczywiście nie koniec publikacji na temat Audi A8, szykowany jest m.in. osobny materiał na temat cyfrowych reflektorów Matrix LED.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama