Felietony

Serial w świecie Harry'ego Pottera uratuje markę. To uniwersum potrzebuje "resetu"

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

O sile marki Harry'ego Pottera przekonuję się za każdym razem, gdy filmy z serii emitowane są w telewizji lub pojawiają się w ofercie usługi VOD.

Świat Harry'ego Pottera potrzebuje resetu

To, co dzieje się obecnie z Harrym Potterem woła o pomstę do nieba - napisałem w 2017 roku, gdy zapowiedziano kolejne reedycje książek z serii o młodym czarodzieju. Niestety, w trzy lata sytuacja nie zmieniła się diametralnie, choć na końcu tego mrocznego tunelu zaczynają migać pewne światełka. Mimo, że na rynku nadal ukazują się (i ukazywać będą) nowe wersje tych samych książek, to szansa na odrodzenie się uniwersum jest całkiem spora. Ale jak to odrodzenie? - zapytacie. Otóż będę podtrzymywać swoje stanowisko z 2019 roku, gdy powiedziałem, że żadna inna marka nie została tak zmarnowana jak właśnie Harry Potter.

Reklama

Polecamy: Harry Potter wrócił do kin i to w nowej wersji. Taki pokaz to spora frajda


Po tym jak Rowling zamknęła historię osieroconego czarodzieja ostatnim tomem "Harry Potter i Insygnia Śmierci", zapowiedzi autorki były konkretne, ale mało wiarygodne. Twierdziła, że nigdy nie wróci do tej postaci, choć nie wykluczała, rozszerzania tego ciekawego świata magii. Wszyscy pamiętamy, choć wolelibyśmy zapomnieć o powstaniu "Przeklętego dziecka", co chyba jest najlepszym przykładem na to, że postać chłopca, który przeżył należy już zostawić w spokoju i zająć się czymś innym. Czarodziejskie uniwersum daje przeogromne możliwości na tworzenie nowych historii. Pokłady potencjału tego świata są gi-gan-ty-czne i uważam, że gdyby z nich rozsądnie skorzystać, to moglibyśmy otrzymać coś na wzór drugich Gwiezdnych Wojen czy uniwersum Marvela.

Pół-produkty żerujące na marce mnie rozczarowują

Zamiast tego oglądamy filmy z serii "Fantastyczne Zwierzęta", które oprócz miłej dla oka oprawy wizualnej nie mają zbyt wiele do zaoferowania, a półki w księgarniach uginają się od nowych wydań tych samych książek. Gry mobilne (Hogwart's Mystery i Wizards Unite) może nie byłoby sprawiedliwie nazwać fiaskiem, ale daleko im do tego, na co czekali fani. W kółko wałkowane są te same treści opatrzone czasem dodatkowymi obrazkami, odświeżoną okładką (razy cztery, na przykład, bo dla każdego z domów Hogwartu przygotowano inną). Apogeum kombinatorstwa Rowling i spółki było jednak odebranie fanom darmowych treści z serwisu Pottermore i uwzględnianie ich w sprzedawanych później reedycjach.

Światełkiem nadziei jest nowy serwis VOD HBO Max


Wcześniej wspomniałem jednak o światełku nadziei w tym mrocznym tunelu, a jest nim w mojej ocenie start serwisu HBO Max. Pomimo faktu, że platforma ruszyła pod szyldem HBO, to przypomnę, że należy ona do konglomeratu AT&T, w którego skład wchodzi także Warner Media. Zabezpieczenie praw do serii filmów Harry Potter na start usługi było dla nich kluczowe i wcale się temu nie dziwię, bo wzmożona aktywność widzów z Polski na Twitterze i Facebooku w trakcie emisji filmów na TVN-ie oraz w chwili pojawienia się na HBO GO, a teraz na Netfliksie tylko pokazuje, jak duże emocje te produkcje nadal generują.

Seriale w dużych uniwersach już istnieją i mają się świetnie

Gwiezdne Wojny i Marvel są wzorem do naśladowania

HBO Max, podobnie jak wszystkie inne platformy VOD, zapowiedziało produkcję treści na wyłączność. Jedną z kluczowych marek w ich portfolio jest właśnie Potter i jej wykorzystanie do stworzenia niedostępnych nigdzie indziej filmów i seriali w czarodziejskim uniwersum określiłbym mianem no-brainera (zgrabna fraza w języku angielskim sugerująca formalność załatwienia czegoś, bez choćby chwili zastanowienia).

Reklama

Polecamy: Na takie Gwiezdne Wojny czekam. Disney bierze się za nie jak należy

Disney pokazało, jak dobrą decyzją będzie taka inwestycja - spójrzcie na zainteresowanie serialem "The Mandalorian", nadchodzącymi seriami oraz samą usługą. Gdyby HBO Max było domyślnym miejscem dla seriali i filmów, których akcja osadzona byłaby w świecie, gdzie istnieje Hogwart, to byłaby prawdopodobnie jedna z najsilniejszych przewag nad całą konkurencją. Pomimo upływu lat popularności Potterowi odmówić nie można.

Reklama

O czym mogą opowiadać seriale w świecie Harry'ego Pottera?


Gdy pisałem o potencjalne tego uniwersum, miałem przede wszystkim na myśli zdarzenia, wątki i okresy w historii magii, które wręcz proszą się o opowiedzenie ich i ukazanie na ekranie w krótszej lub dłuższej formie. Redaktorzy serwisu The Verge przygotowali nawet całą listę pomysłów na pierwszy serial i muszę przyznać, że duża część z nich jest po prostu świetna.

Przygody Huncwotów ze szkolnych lat czy historia założycieli Hogwartu brzmią intrygująco, a od siebie dodam też koncept na pokazanie tak zwanych mrocznych czasów, czyli okres zdobywania popleczników i władzy przez Sami Wiecie Kogo. Skupienie się na jednej ciekawej postaci to także fajna idea - bez wątpienia wśród nich znaleźliby się Albus Dumbledore i Syriusz Black. Niestety, Newt Skamander do takich bohaterów nie należy, dlatego bardzo liczę na to, że w Warnerze ktoś się wreszcie obudzi i pokaże Rowling, co należy zrobić z wykreowanym przez nią światem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama