To, co ostatnio dzieje się w branży technologicznej, jest wręcz przerażające. Ilość zwalnianych pracowników bez przerwy rośnie.
Zwolnienia, zwolnienia i jeszcze raz zwolnienia
2020 rok przyniósł sporo zwolnień, co było spowodowane przede wszystkim pandemią koronawirusa. Chociaż sytuacja wtedy była zdecydowanie nieciekawa i mnóstwo ludzi zostawało na lodzie, to nikt raczej nie spodziewał się tego, że najgorsze dopiero nadejdzie. Co prawda w 2021 roku nie mieliśmy do czynienia ze szczególnie dużą falą zwolnień, lecz 2022 był pod tym względem niestety rekordowy.
Polecamy na Geekweek: Google masowo zwalnia pracowników, a ci nie wiedzą co się dzieje
Firmy technologiczne, szczególnie te znajdujące się w gronie największych światowych gigantów, muszą mierzyć się dziś z dużymi problemami. Ich wartość rynkowa bardzo mocno poszybowała w okresie pandemii, a obecnie z różnych względów trend się odwrócił i wiele z tych korporacji traci setki milionów dolarów na giełdzie — co dotyka samych pracowników i przekłada się na zwolnienia.
Od przejęcia Twittera przez Elona Muska, wszystko poszło jak domino. Co zrobił ekscentryczny miliarder po wyłożeniu ogromnej kasy na platformę z niebieskim ptakiem w logo? Bez większego powodu wyrzucił mnóstwo pracowników (NBC News mówiło o 20 tysiącach, chociaż nie ma oficjalnych informacji na ten temat i mimo wszystko należy traktować te doniesienia z przymrużeniem oka), następnie drwiąc z nich na swoim profilu na Twitterze, a później… zachęcając niektórych do powrotu. Kuriozalne zachowanie, które uruchomiło swego rodzaju lawinę.
Kto zwolni więcej, czyli nowe zawody firm big tech
Po Musku, na zwolnienia zdecydował się Mark Zuckerberg. 9 listopada świat obiegła informacja o tym, że Meta, do której należy między innymi Facebook, Instagram i WhatsApp, zwolniła 11 tysięcy pracowników. Jest to o tyle druzgocąca informacja, że to aż 13 procent wszystkich zatrudnień firmy. Na kolejny ruch nie trzeba było długo czekać — kolejny w kolejce ustawił się Jeff Bezos, którego Amazon zwolnił 18 tysięcy pracowników. Jest to o tyle istotne, że firma miała początkowo obciąć zatrudnienia 10 tysięcy osób — finalnie jednak zdecydowano się na zwolnienie niemal dwukrotnej ilości pracowników, co również dobitnie pokazało, w jakim miejscu obecnie znajdują się firmy technologiczne.
Microsoft także wsiadł do tego pociągu i jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, szef firmy, Satya Nadella przekazał komunikat, w którym stwierdził, że to krok spowodowany stale pogłębiającym się kryzysem ekonomicznych, szalejącą inflacją i efektami pandemii, która dotknęła wszystkich — także wielkie korporacje. Ze swoimi stanowiskami pożegnało się około 10 tysięcy pracowników w kilku sektorach, między innymi tymi związanymi z grami wideo i marką Xbox, co postawiło w nieprzyjemnej sytuacji przede wszystkim 343 Industries czy Bethesdę. A gdyby tego było mało, kilka dni później Google ogłosiło, że zwolni 12 tysięcy pracowników, co stanowi ponad 6 procent wszystkich osób pracujących dla wielkiego G.
Spotify dołącza do zestawienia
Jak dziś doniósł Bloomberg, kolejną firmą, która szykuje ogromną falę zwolnień, jest Spotify. Wybrani pracownicy mają pożegnać się ze swoimi stanowiskami jeszcze w tym tygodniu, co spowodowane jest chęcią jak najszybszego obcięcia kosztów — chociaż nie znamy dokładnej ilości osób, które stracą pracę w szwedzkiej firmie odpowiedzialnej za streaming muzyki.
Jak można zauważyć na stronie Layoffs, która podsumowuje wszystkie zwolnienia, sytuacja w branży dotknęła również pracowników takich firm jak Salesforce, Booking.com, Cisco, Philips, Uber, Crypto.com, Airbnb, Coinbase, LinkedIn i wiele, wiele więcej. Nie jest ciekawie — i niestety nie zapowiada się, żeby sytuacja miała ulec jakiejkolwiek pozytywnej zmianie.
Źródło: Layoffs.fyi
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu