Windows

Microsoft skończy z Windows 10. Co to oznacza dla użytkowników?

Jakub Szczęsny
Microsoft skończy z Windows 10. Co to oznacza dla użytkowników?
Reklama

Doskonale wiemy o tym, że wielu z Was korzysta jeszcze z Windows 10 (widzimy to w statystykach). Jeżeli planujecie jeszcze korzystać z tego systemu na innych maszynach, może się okazać że już wkrótce nie zakupicie nowych licencji na ten OS bezpośrednio od Microsoftu. Gigant właśnie wyświetla na swoich stronach stosowny komunikat.

Microsoft zazwyczaj po jakimś czas od premiery nowego systemu operacyjnego, przestaje sprzedawać oficjalnie licencje dla swojego poprzednika. Sprzedażowo ma to sporo sensu - przecież trzeba cały czas dbać o kondycję biznesową nowego OS-u. A zatem, jeżeli zamierzacie kupić nowe licencje dla wersji: Home, Professional i Workstation - powinniście się pospieszyć. Macie czas do końca miesiąca.

Reklama

31 stycznia 2023 r. będzie ostatnim dniem możliwości pobrania Windows 10. System Windows 10 nadal pozostanie wspierany przez aktualizacje zabezpieczeń, które pomagają chronić komputer przed wirusami, oprogramowaniem szpiegującym i innym złośliwym oprogramowaniem do 14 października 2025 r.

Po tym czasie możliwe będzie zakupienie nowych licencji tylko dla Windows 11, ale... nie będzie problemu z tym, aby zakupić kolejne od dystrybutorów. Dodatkowo, licencje można zakupić też dla Windows 10 w wydaniu pudełkowym: będąc ostatnio choćby w Auchan widziałem jeszcze trochę takich produktów i skoro tam są, to ktoś pewne je (raz na jakiś czas) kupuje.

Chciałem mieć Windows 10. Teraz będzie trudniej?

Nie oznacza to absolutnie, że choćby komputery aktualizowane z Windows 7/8.1 do 10, już nie będą poprawnie się aktywować: nic z tych rzeczy. Serwery, które autoryzują klucze, dalej będą dostępne i tutaj nie powinno stać się nic złego. Windows 10 jeszcze pobędzie z nami trochę, ale nie otrzyma już nowych funkcji: te są zarezerwowane dla jego następcy, czyli Windows 11. Do zakończenia wsparcia technicznego możecie być pewni, że system będzie otrzymywał wszelkie zabezpieczenia, które będą czyniły go (przynajmniej do końca wsparcia) dobrym wyborem, jeżeli chodzi o ochronę przed zagrożeniami.

Wszystko więc idzie tak, jak zazwyczaj w Microsofcie: po ponad roku od premiery, Microsoft decyduje się odłączyć wtyczkę od sprzedaży nowych kluczy dla Windows 10. Trzeba przyznać, że był to bardzo udany system operacyjny, który został opracowany w atmosferze szacunku do głosu ze strony użytkowników: dla których przecież ten OS był tworzony. Jednak w przypadku Windows 11, trudno powiedzieć o tym, że Microsoft wysłuchał użytkowników - tutaj jest już zupełnie inaczej i trudno powiedzieć, co tutaj poszło nie tak.

Windows 10 jeszcze nie umiera i nie ma co go pchać do grobu na siłę: na pewno trzeba będzie tak zrobić w momencie, gdy zakończy się jego wsparcie techniczne. Ach, właśnie: jeżeli korzystacie z Windows 7 lub Windows 8.1 - lepiej przesiądźcie się wyżej. Ze względu na brak łatek bezpieczeństwa, to naprawdę zły pomysł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama