Felietony

Czy nowa Tesla będzie największą porażką Elona Muska?

Kacper Cembrowski
Czy nowa Tesla będzie największą porażką Elona Muska?
9

Już wkrótce zadebiutuje Cybertruck — samochód, który w ostatnim czasie elektryzuje ludzi jak nic innego.

Cybertruck nie może wystartować

Cybertruck został zaprezentowany po raz pierwszy w 2019 roku. Jeśli wierzyć zapowiedziom i obietnicom Elona Muska z tamtej zapowiedzi, „kanciaki” Tesli powinny jeździć po amerykańskich drogach (ze względu na swój kształt nie będzie nawet mogło wyjechać na europejskie drogi) już od kilku dobrych lat — jak jednak wszyscy doskonale wiemy, jest to dalekie od prawdy. Mnóstwo problemów z materiałami i samym procesem budowania samochodu sprawiało jednak, że po dziś dzień ekscentryczny elektryk nie trafił do klientów — chociaż to już za chwilę WRESZCIE ma się zmienić.

Mimo wszystko, można było się już zniecierpliwić — chociaż Tesla ma już na tyle dużą markę i solidne zaufanie klientów, że chętnych tak czy siak na Cybertrucka nie brakowało. Zapisy zbierane były od kilku lat i już dawno przekroczyły pułap w wysokości pół miliona. To niewątpliwie robi wrażenie, bo Cybertruck poniekąd do dziś jest kotem w worku. Do tego dochodzi problem dotyczący skalowania produkcji, który jest spowodowany „wyjątkowością” Cybertrucka — między innymi dlatego, że zamiast zwykłej blachy mamy tutaj stal nierdzewną o podwyższonej wytrzymałości. Z tego względu swobodnej dostępności tego samochodu spodziewałbym się dopiero w 2024, a może nawet i w 2025 roku. Ale skoro już o elementach tego samochodu wspomniałem…

Wielkie nadzieje, jeszcze większe oburzenie i… średnie efekty

Jak już ostatnio pisałem, Cybertrucka można porównać do konsoli PlayStation 5 lub butów Balenciaga Defender/Bouncer — musicie kupić ogólny projekt, żeby oceniać jego wykonanie. To samochód, który nie przypadnie do gustu każdemu; to pewne. Podobnie jest z Gelendą, ale w znacznie mniejszym stopniu — Cybertruck pod względem designu idzie na całość. Co ciekawe, pierwszy Cybertruck z linii produkcyjnej zjechał dopiero w lipcu tego roku. Nie trzeba było jednak długo czekać na pierwsze problemy.

Już w sierpniu, chwilę po tym, jak w fabryce w Teksasie powoli zaczęła ruszać masowa produkcja Cybertrucków, Musk dość mocno się zdenerwował — i w konsekwencji postanowił wystosować do swoich pracowników do swoich pracowników „motywacyjny e-mail”. Jak pisał Kamil Pieczonka, w wiadomości zatytułowanej „Cybertruck Precision” szef Tesli odnosił się do sposobu, w jaki zaprojektowany i zbudowany jest ich pierwszy pickup. W większości składa się on z prostych linii, co sprawia, że wygląda topornie, ale jednocześnie wyciąga wszystkie niedoskonałości montażu.

Elon narzekał przede wszystkim na różnice w przestrzeniach między różnymi elementami, które mocno rzucają się w oczy. Podkreślał też, że wszystkie elementy samochodu robione są z dokładnością do setnych części milimetra i takiej samej staranności wymaga składanie ich w jedną całość. Jako przykład podaje klocki LEGO oraz aluminiowe puszki do napojów, które są tanie w produkcji, a mimo to powstają z zegarmistrzowską precyzją. Problem tylko w tym, że nie są tak skomplikowane jak samochód, który waży ponad 2 tony. Zastosowanie twardej stali też z pewnością nie ułatwia sprawy, ale tego Musk wydaje się nie dostrzegać.

Musk żałował decyzji o stworzeniu Cybertrucka?

Na tym problemy się nie skończyły. Po ogłoszeniu niezbyt zadowalających wyników finansowych Tesli za 3. kwartał tego roku Elon Musk zwołał konferencję prasową, na której poruszył temat między innymi swojego nadchodzącego samochodu. Po czterech latach od prezentacji ten elektryczny i charakterystyczny pickup wreszcie trafi do pierwszych klientów — dostawy mają rozpocząć się 30 listopada 2023, jednak Musk był bardzo zachowawczy — żeby nie napisać, że przerażony. Szef Tesli studził emocje, dając do zrozumienia, że Tesla ma ogromne problemy, aby rozpocząć masową produkcję w Teksasie i wszyscy chętni, których miało być nawet ponad pół miliona, będą musieli jeszcze długo poczekać na swój wymarzony samochód.

Elon Musk przyznał, że projektowanie i produkcja Cybertrucka to największe wyzwanie w historii Tesli i sprawiał wrażenie, jakby trochę żałował, że postanowił taki pojazd zbudować. Liczba problemów i kosztów związanych z tym autem była tak ogromna, że szef Tesli stwierdził — co było szokujące — jakoby wykopali przy jego pomocy własny grób.

Źródło: YouTube / Joe Tegtmeyer

Prototypy nie zachęcają

Chwilę później naszym oczom ukazał się Cybertruck w czarnej wersji kolorystycznej — i chociaż samochód prezentował się naprawdę zjawiskowo, to czar prysł w momencie, kiedy się do niego zbliżyliśmy. Mimo tego, że był to prototyp, to niedociągnięcia i absolutnie wszystkie aspekty, na które zwracał uwagę Musk jakiś czas temu, były widoczne — to po prostu nie może tak wyglądać i ludzie, którzy mieli okazję przyjrzeć się czarnemu kanciakowi Tesli byli załamani.

Ostatnio bez żadnej zapowiedzi Tesla wystawiła w Stanach Zjednoczonych kilka Cybertrucków i te wyglądały nieco lepiej, chociaż z nagrań dostępnych w sieci trudno wyciągnąć daleko idące wnioski. Mam jednak wrażenie, że prawdziwym gwoździem do trumny było nagranie porównujące możliwości terenowe Cybertrucka z możliwościami G-Wagona. Oczywiście, nie wiemy kto kierował danymi samochodami, jakie miały one opony i wiele więcej, ale… no nie wygląda to dobrze. A w dodatku porównanie to zdobyło 4,5 miliona wyświetleń na X. Cybertruck został upokorzony kolejny raz. O legendarnej prezentacji z szybą i kamieniem chyba nie muszę nikomu przypominać.

„I want to believe”

Mam słabość do Tesli. Uwielbiam te samochody i jestem osobiście fanem niekonwencjonalnych designów — i żałuję, że Cybertrucka nie będzie w Europie. Chciałbym mieć kiedyś styczność z tym samochodem i wewnątrz po cichu mu kibicuję, ale nic nie wskazuje na to, żeby to mogło się udać. Czy to będzie największa wtopa w karierze Elona Muska? Dowiemy się już za chwilę.

Stock Image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu