Recenzja

Zachwyca w nim wszystko oprócz ceny. Recenzja Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G

Paweł Winiarski
Zachwyca w nim wszystko oprócz ceny. Recenzja Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G
Reklama

Samsung Galaxy S21 Ultra 5G to najdroższy i najmocniejszy przedstawiciel nowej generacji flagowców Samsunga. Czy zasłużył na dopisek "Ultra" i czy jest dużo lepszy od ubiegłorocznego modelu? Sprawdziliśmy to.

Samsungi Galaxy z serii S już jakiś czas temu przestały być uznawane za ładne smartfony, szczególnie jeśli mówiło się o ubiegłorocznym modelu Ultra. Zastanawiałem się jak musiały wyglądać dyskusje w dziale projektowym Samsunga, bo spięć między projektantami a osobami odpowiedzialnymi za technikalia było na pewno bardzo dużo. Umieszczenie w smartfonie ogromnej matrycy i konkretnego zestawu obiektywów musi wymuszać pewne ustępstwa w obudowie i ubiegłoroczna seria jest tego doskonałym przykładem. Ostatecznie wielu innych producentów skopiowało pomysł dużej odstającej (i nie bójmy się użyć tego słowa - "brzydkiej") wyspy na aparaty, ale trudno było przymknąć oko na ten niezbyt urodziwy pomysł. Gdzieś przy projekcie Galaxy S21 jednak coś zaskoczyło i mając ograniczone możliwości postanowiono zrobić to nieco inaczej. Efekt? Jest zdecydowanie lepiej, choć wciąż specyficznie i oryginalnie. Czy pozostali producenci będą to kopiować? Samsung jest przekonany, że tymi pleckami wyznacza trend na kolejny rok.

Reklama


Skłamałbym mówiąc, że Galaxy S21 Ultra 5G mi się nie podoba. Zauroczyło mnie czarne matowe wykończenie testowanego egzemplarza, do gustu przypadła mi również "doklejana wyspa na aparaty". Przede wszystkim dlatego, że w tej wersji kolorystycznej dużo mniej się odznacza i ją też wykończono na czarny mat (choć faktura jest nieco inna) a szkiełka obiektywów mają ten sam rozmiar, co nie wygląda już tak chaotycznie jak w Galaxy S20 Ultra. Czarna ramka jest błyszcząca, co nadaje nieco bardziej eleganckiego wyglądu i zlewa się z pokrywającym praktycznie cały front ekranem smartfona. Design wydaje się minimalistyczny, "masywny", ale elegancki i sprawia wrażenie solidnego.


Smartfon nie jest lekki, waży 227 gramów, z obu stron pokrywa go nowe szkło Corning Gorilla Glass Victus. Wodoodporność potwierdza norma IP68, można więc być spokojnym nie tylko podczas spaceru w deszczu, ale również w bardziej ekstremalnych warunkach.


Ekran Samsung Galaxy S21 Ultra 5G

Ekran w nowym Galaxy S21 Ultra to mistrzostwo. Dynamic AMOLED 2x z odświeżaniem 120 Hz również przy najwyższej rozdzielczości 1440 na 3200 pikseli. Widać, że Samsung wziął sobie do serca uwagi odnośnie ekranu w ubiegłorocznym modelu i na tyle, na ile to możliwe - wprowadził pewne ulepszenia. Jest HDR10+ i jasność maksymalna 1500 nitów, przez co niezależnie od warunków oświetleniowych obraz jest widoczny.


Reklama

6,8 cala to wciąż dużo, dolna ramka jest minimalnie szersza od pozostałych, ale w praktyce nie psuje to odczucia symetrii. Małą dziurka na przedni aparat została umieszczona na środku, kolory są rewelacyjne, podobnie jak kąty widzenia. Śmiem twierdzić, że to w tej chwili najlepszy ekran na smartfonowym rynku i nie wiem co Samsung mógłby w nim jeszcze poprawić.

Wyświetlacz w tegorocznym modelu Ultra jest minimalnie zagięty na krawędziach, ma to jednak jedynie walor optyczny i tym razem nie wpływa na komfort użytkowania smartfona. Jeśli czytaliście moje recenzje różnych wcześniejszych modeli Galaxy S oraz Galaxy Note, powinniście pamiętać, że zagięcia potrafiły mi przeszkadzać. Może to kwestia przyzwyczajenia albo sposobu, w jaki łapałem telefony, ale co jakiś czas przypadkowo uruchamiałem coś krawędzią dłoni. Nowy Galaxy Ultra mnie takimi niespodziankami nie zaskakiwał i praktycznie w ogóle nie czułem zagięcia wyświetlacza.

Reklama


Ekran Samsunga Galaxy S21 Ultra współpracuje z rysikiem S-Pen i jestem bardzo ciekawy jak ta funkcja wpłynie na przyszłość modeli Galaxy Note. Rysik należy jednak kupić osobno i smartfon nie ma dedykowanego schowka. W sklepie Samsunga możecie dokupić zestaw rysik+etui z okienkiem i miejscem na S-Pen, jest on wyceniony na 329 złotych. Niezbyt się jednak z nim polubiłem, ponieważ nakrycie ekranu ślizga się po nim nagminnie i burzy moje zaufanie do odpowiedniej ochrony wyświetlacza.

77% - o tyle zwiększył się rozmiar skanera linii papilarnych pod ekranem. Dzięki temu nie trzeba aż tak mocno celować w skaner, a i sama prędkość odczytu linii papilarnych wydaje się być wyższa. Czy to najlepszy tego typu czytnik na rynku? Wygląda na to, że tak.


Mimo braku dedykowanego złącza słuchawkowego mini-jack 3,5 mm w zestawie nie znalazła się przejściówka do USB-C. To taka delikatna sugestia żeby zaopatrzyć się w Galaxy Buds, szczególnie, że Samsung wypuścił właśnie świetny model Pro (niedługo recenzja na Antyweb). Stereofoniczne głośniki grają bardzo dobrze, choć nie zauważyłem tu poprawy względem ubiegłorocznego modelu Galaxy S20 Ultra.

Reklama

Podzespoły i wydajność Galaxy S21 Ultra

  • )
  • 4 )
  • 1
  • 1

Wygląda na to, że w tym roku Samsung również będzie musiał zmierzyć się porównaniami wersji ze Snapdragonem 888 (USA) i autorskim Exynosem 2100 (Europa). W sieci pojawiły się już testy obu modeli i ...zdania nie są tak jednoznaczne jak w przypadku ubiegłorocznych smartfonów. Praktycznie wszędzie czytam, że wersja ze Snapdragonem 888 wykręca lepsze wyniki w testach syntetycznych, choć sam pisałem niedawno o jednym z testerów, który nie widzi powodu by w ogóle rozważać wybór między którymkolwiek z procesorów. Krzysiek natomiast natknął się na materiał, który ponownie wskazuje zauważalną wyższość modelu ze Snapdragonem. Ja możliwości przetestowania obu wersji nie miałem, mogę więc mówić jedynie o swoich doświadczeniach z Exynosem 2100. Zaraz po wyciągnięciu smartfona z pudełka miałem  wrażenie, że telefon zbyt szybko nabiera zbyt wysokiej temperatury, nawet kiedy robiłem nim zdjęcia. Co jednak ciekawe, po jednej z aktualizacji problem zniknął i nie zauważyłem, by Galaxy S21 Ultra grzał się bardziej niż inne testowane przeze mnie smartfony. A jako ciekawostkę dodam, że w samym oprogramowaniu też były błędy i to w dodatku dość śmieszne. Na początku nie mogłem znaleźć trybu portretowego aparatu i okazało się, że kryje się on pod opisem "Pionowo". Po łatce natomiast wszystko wróciło do normy i w dodatkowych opcjach aparatu widnieje normalny "Tryb portretowy".


Nie dajcie się jednak zwariować tym porównaniom, bo bardzo łatwo wywnioskować z nich, że model z Exynosem to złom i nie warto go kupić. Absolutnie tak nie jest, to bardzo wydajna i świetnie działająca jednostka. Nie ma znaczenia czy uruchamiałem syntetyczne testy, korzystałem ze smarfona przeglądając serwisy społecznościowe, strony internetowe czy robiłem zdjęcia - w żadnym z tych scenariuszy Galaxy S21 Ultra 5G mnie nie zawiódł i działał jak rakieta. Wydajności nie brakuje mu również w nawet najbardziej wymagających grach, ale naprawdę trudno oczekiwać czegoś innego od flagowca, do którego wsadzono aż 12 GB pamięci RAM. Dostępna jest też jeszcze mocniejsza wersja, gdzie tego RAM-u jest aż 16 GB, choć nie jestem przekonany czy za taką zmianę (oraz podwojenie pamięci na dane) warto dopłacić ponad pół tysiąca złotych. Z drugiej strony, nie ma rozbudowy pamięci kartami microSD, co negatywnie zaskakuje.

Smartfon działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 11 i nakładki systemowej One UI 3.1. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o najnowszej wersji oprogramowania, zobaczcie co nowego wprowadzono w One UI.

Aparaty w Galaxy S21 Ultra 5G

  • Aparat główny: 108 Mpix, f/1.8, PDAF, Laser AF, OIS
  • Peryskopowy obiektyw tele: 10 Mpix, f/4.9, dual pixel PDAF, OIS, 10x optyczny zoom
  • Obiektyw tele: 10 Mpix, f/2.4, dual pixel PDAF, OIS, 3x optyczny zoom
  • Obiektyw szeroki: 12 Mpix, f/2.2, dual pixel PDAF


Aparaty to bez wątpienia jedna z najmocniejszych cech nowego Galaxy S21 Ultra 5G i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. To bardzo uniwersalny zestaw, który sprawdzi się w każdych warunkach, choć nie można odmówić mu określenia "profesjonalny". Może i na wyspie aparatów nie ma dumnie doklejonego napisu Space Zoom, ale Samsung wprowadził w tym temacie kilka istotnych zmian.



Po pierwsze - mamy tu dwa teleobiektywy (3x oraz 10x), przez co zbliżenie zbliżenie optyczne jest bardziej naturalne i daje większe pole manewru podczas robienia zdjęć. Ja szczególnie upodobałem sobie trzykrotne przybliżenie, które przypomina klasyczne 70 mm i pozwoliło mi przyjemnie bawić się kadrami oraz głębią ostrości. Jakiś czas temu przygotowałem osobny materiał o aparatach w Galaxy S21 Ultra i jeśli chcecie dowiedzieć się o nich więcej, warto tam zajrzeć. Znajdziecie tam również informacje i przykładowe nagrania wideo, a w tym temacie Galaxy S21 Ultra 5G radzi sobie świetnie i tu również widać ewolucję względem ubiegłorocznego modelu.

Bateria i czas pracy na jednym ładowaniu

5000 mAh to rozsądna pojemność baterii przy tak dużym smartfonie, a i podzespoły wydają się być odpowiednio zoptymalizowane by zapewnić solidny czas pracy. Nie jest on jednak rewelacyjny i Galaxy S21 Ultra nie będzie rekordzistą jeśli chodzi o SoT. W moim przypadku było to średnio 7-8 godzin, ale wszystko zależy od tego na jak dużej jasności ekranu będziecie pracować, jak ustawicie jego rozdzielczość i czy zaufacie adaptacyjnemu odświeżaniu. Część użytkowników bez problemu wyciągnie na nim dwa pełne dni pracy, u mnie było to mniej więcej półtora dnia na jednym ładowaniu, choć z przyzwyczajenie odkładałem go na ładowarkę indukcyjną na noc, tak dla pewności.

Boli trochę brak superszybkiego ładowania, bo kiedy chińskie firmy prześcigają się w watach, topowy Galaxy S21 Ultra 5G za 6 tysięcy złotych oferuje kablowe ładowanie na poziomie 25 watów. Mam nadzieję, że kolejna generacja doczeka się ulepszeń, wypadałoby bowiem trochę podgonić chińskich konkurentów. Nie sposób też nie wspomnieć o braku ładowarki w zestawie, ale skoro zarówno Apple jak i Samsung przetarli już te szlaki, pora się do tego przyzwyczaić.


Smartfon ładuje się indukcyjnie z maksymalnie 15 watami, ma też indukcyjne ładowanie zwrotne z mocą 4,5 Wata.

Czy warto kupić Samsunga Galaxy S21 Ultra?

Samsung ponownie zrobił swój najlepszy smartfon i choć wciąż są pewne rzeczy, które można ulepszyć, widać ewolucję względem ubiegłorocznego modelu Ultra. Zastanawiam się, komu w zasadzie potrzebny jest taki kombajn i dlaczego ktoś chciałby wydawać aż 6 tysięcy złotych na smartfona. Jeśli jednak budżet nie jest dla Was przeszkoda i szukacie telefonu, który ma wszystko - trudno znaleźć na rynku androidowym bardziej kompletne i "wypasione" urządzenie. Samsung Galaxy S21 Ultra to świetny smartfon, któremu naprawdę niewiele brakuje do ideału.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama