Kiedy na konferencji Far Out zaczęła się prezentacja Dynamic Island, oczy od razu mi się zaświeciły. Kilka tygodni później trzymam swojego iPhone’a 14 Pro Max z tą wysepką w dłoniach - lecz wielki entuzjazm zastąpiły niemałe wątpliwości.
Dynamic Island to świetny pomysł, na który jeszcze nie do końca jest pomysł
Dynamic Island zamiast notcha - hot or not?
Dynamic Island obecne w iPhone’ach 14 Pro i Pro Max to nowa wysepka zastępująca dotychczasowego (niesławnego zresztą) notcha, która dzięki oprogramowaniu łączy dwa wycięcia w ekranie - w taki sposób, żeby zamiast dwóch pastylek (kamera i czytnik do Face ID) był jeden element, dostosowujący się do aktualnych akcji, powiadomień oraz działających w tle aplikacji. Apple chciało ubrać konieczność wycięć w ekranie w bardzo ładną i estetyczną funkcję - i trzeba przyznać, że marketingowo zostało to sprzedane wręcz doskonale.
Czy Dynamic Island w istocie się sprawdza? Zanim mogliśmy na to pytanie odpowiedzieć, jeszcze przed premierą nowej linii smartfonów od Apple, powstały aplikacje na Androida. Już 12 września, zaledwie 5 dni po ogłoszeniu nowości - która, jak się później okazało, była ukrywana nawet przed pracownikami Apple - na smartfonach Xiaomi pojawiła się aplikacja o nazwie Grumpy UI. Niedługo później chińska firma zapytała się klientów, czy chcą dynamiczną wysepkę na stałe - a następnie powstała aplikacja dynamicSpot dostępna na wszystkich urządzeniach z Androidem, zbierając w kilka dni ponad milion pobrań. Z perspektywy giganta z Cupertino jest to już zatem jeden, wielki sukces.
Apple uważa to za wielką innowację
Niedawno informowaliśmy, że Alan Dai oraz Craig Federighi, zajmujący się oprogramowaniem w Apple, przyznali w rozmowie z japońskim magazynem Axis, że Dynamic Island było nie lada wyzwaniem. Opracowanie integralnej wysepki nie trwało kilka miesięcy, a parę dobrych lat - i projekt ten nie dawał spokoju pracownikom przez cały ten czas. Ponadto, według Federighi, była to największa zmiana w interfejsie od premiery iPhone’a X.
Generalnie pracownicy Apple są niezwykle dumni z własnej kreatywności i zwyczajnie twierdzą, że Dynamic Island to idealne rozwiązanie, godny zastępca notcha oraz pewnego rodzaju rewolucja. I chociaż bardzo chciałbym się z nimi zgodzić, tak po trzech tygodniach korzystania z nowego iPhone’a, mam pewne wątpliwości.
Dynamic Island ma ogromny potencjał, ale potrzebuje czasu
Połączenie dwóch wycięć w ekranie w tak sprytny sposób to bez dwóch zdań pole do popisu dla twórców wielu aplikacji - całość jednak jest jeszcze za młoda, żeby zewnętrzne firmy mogły czymkolwiek zaskoczyć. W tej chwili Dynamic Island współgra z odtwarzaną w tle muzyką - po lewej stronie pojawia się miniaturowa grafika albumu lub singla, a po prawej animacja pasująca do grającej muzyki - kiedy przytrzymamy palec na wyspie, całość się rozszerzy i da nam większy pogląd na odtwarzaną treść. Całość współgra również z Mapami od Apple, dzięki czemu wskazówki dotyczące dystansu i kierunku podróży zwijają się do następcy notcha.
Dynamic Island jest również kompatybilne ze stoperem, co akurat jest jedną z najbardziej wygodnych funkcji. Do tego pierdółki w postaci chociażby przychodzących połączeń. Pierwsze kilka dni nie mogłem wyjść z podziwu, jednak z czasem ekscytacja zwyczajnie gasła - tego po prostu jest za mało, żeby w jakikolwiek sposób to podziwiać i żeby robiło to sensowną różnicę.
Na ten moment na doskonały pomysł wpadła oficjalna aplikacja Premier League, która wykorzystuje Dynamic Island do wyświetlania wyników spotkań rozgrywanych w danej chwili - i mam wielką nadzieję, że wkrótce coś podobnego wprowadzi FlashScore lub SofaScore, bo właśnie takie małe detale i patenty są w stanie sprawić, że wysepka będzie magiczna.
Na ten moment… całość bardziej przeszkadza, niż się przydaje
Niestety, lecz w tej chwili Dynamic Island jest po prostu plamą na górze ekranu - i to bardzo dużą plamą, mając na uwadze dzisiejsze standardy dotyczące wielkości wycięć w ekranie. W zwykłym użytkowaniu smartfona specjalnie to nie przeszkadza (poza faktem, że zrobienie czegokolwiek przy użyciu wysepki wymaga użycia dwóch rąk - jej umiejscowienie sprawia, że nawet na mniejszym, zwykłym Pro, sięgnięcie kciukiem do samej góry jest niemal niemożliwe), natomiast cała irytacja zaczyna się w momencie, w którym włączamy jakąś grę lub film.
Grając w Diablo Immortal czy Call of Duty Mobile, wysepka zwyczajnie przeszkadza podczas rozgrywki, zasłaniając część ekranu. I okej, jak zazwyczaj najważniejsze rzeczy znajdują się w samym centrum ekranu, tak zasłanianie ekranu taką powierzchnią jest niezwykle irytujące, nawet jeśli znajduje się z boku - szczególnie w dynamicznych produkcjach, wymagających obserwowania akcji na całym wyświetlaczu.
W kwestii oglądania filmów, jest to samo, co było w przypadku iPhone’ów od X - aplikacje, takie jak YouTube czy Netflix, automatycznie zmieniają rozdziałkę, pozostawiając czarne paski po bokach. Kiedy rozsuniemy palce na ekranie, wyświetlana treść będzie widoczna na całym wyświetlaczu - i szczerze, notch był dużo mniej irytujący w tej scenerii niż Dynamic Island.
Wierzę, że z czasem deweloperzy aplikacji będą w stanie zamienić tę plamę w kreatywny majstersztyk. Mocno za to trzymam kciuki, bo mimo wszystko jestem fanem tego pomysłu - lecz zwyczajnie ciężko mi na ten moment powiedzieć jakieś ciepłe słowo na temat Dynamic Island. Pracownicy Apple widzą w tym zmianę na miarę zrezygnowania z przycisku Home - a dla mnie w tej chwili jest to bardziej porównywalne do zmiany układu obiektywów między podstawowymi modelami iPhone’a 12 i 13.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu