Dynamic Island podbija Play Store. Dziś taką wyspę ma więcej użytkowników Androida niż iOS.
Apple daje bardzo wiele powodów, by nie lubić tej firmy, ale zdecydowanie nie można odmówić, że cokolwiek Apple zrobi - dobrego czy złego - odbija się to zawsze szerokim echem wśród użytkowników i innych firm tworzących smartfony. Tak było z notchem, którego po 2017 otrzymały wszystkie smartfony z Androidem, czy chociażby z usunięciem gniazda jack. Teraz najnowszym trendem jest lansowane przez Apple Dynamic Island, będące próbą zerwania z archaicznym już na współczesne standardy notchem, przy jednoczesnym zachowaniu funkcjonalności FaceID. Jednocześnie - stało się to oczywistym wyróżnikiem, pokazującym, że ma się nowego iPhone'a. Oczywiście, Dynamic Island wnosi pewne software'owe rozwiązania niedostępne wcześniej. Użytkownicy Androida bardzo szybko zapragnęli ich dla siebie.
Ponad milion pobrań aplikacji imitującej Dynamic Island na Androidzie
O tym, czym jest dynamicSpot informowaliśmy was w tym wpisie. Program dodaje w naszym smartfonie czarną pastylkę u góry, a jej rozmiary i położenie możemy dowolnie regulować. W zamyśle ma ona służyć jako podręczny sposób zarządzania procesami, które dzieją się w tle. Jeżeli słuchamy muzyki, przytrzymanie pastylki rozwinie nam opcje sterowania odtwarzaczem, jeżeli nagrywamy dyktafonem - pokaże nam odpowiednią etykietę etc. Ogólnie więc wydaje się to świeżym i ciekawym podejściem do notyfikacji.
Jednak nawet mi nie przyszło do głowy, że tak wiele osób używających na co dzień smartfonów z Androidem chciałoby mieć Dynamic Island. W końcu system powiadomień w Androidzie działa bardzo dobrze, a ściągając z góry pasek powiadomień za pomocą jednego gestu mamy dostęp do wszystkiego, co oferuje dynamiczna wyspa. Ba, nawet powiedziałbym, że w takim kontekście jest to rozwiązanie bardziej funkcjonalne, ponieważ na raz widzimy wszystko - powiadomienia, przypomnienia z kalendarza, wiadomości, a także - możemy sterować odtwarzaczem muzyki. Dlatego zaskoczyło mnie, że w zaledwie kilka dni aplikacja zebrała tak pokaźne grono użytkowników, ponieważ pobrało ją aż milion (!) osób.
Oczywiście, to nie pokazuje, ile osób pobrało tę aplikację, aby za chwilę od razu ją usunąć (czyli dokładnie tak, jak zrobiłem ja), ale nie sądzę, by na świecie było ponad milion technologicznych dziennikarzy, którzy tylko sprawdzają nową aplikację, a trzeba też pamiętać, że przecież dynamicSpot nie jest jedynym programem oferującym tę funkcjonalność. Wychodzi więc na to, że ludziom pomysł z takim wyświetlaniem powiadomień po prostu się podoba, i pewnie dlatego niektóre firmy już kopiują to rozwiązanie, aby było natywne dla ich wersji Androida.
Nie wiem, czy wy też, ale ja jestem przekonany, że już niedługo zobaczymy smartfon z Androidem, który będzie miał wycięcie w ekranie właśnie takie jak Dynamic Island. Bo czemu nie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu