Motoryzacja

1108 elektrycznych KM w Porsche Taycan Turbo GT Weissach na torze Silesia Ring

Tomasz Niechaj
1108 elektrycznych KM w Porsche Taycan Turbo GT Weissach na torze Silesia Ring

Spalinowym czy elektrycznym na tor? Porsche ma obydwa. Taycan Turbo GT ma 1108 KM, co czyni go najmocniejszym cywilnym Porsche w historii. Jest to też najlepiej przyspieszające auto tego producenta. Z pakietem Weissach 0-100 km/h zajmuje 2,2 s, choć jeszcze bardziej imponujący jest czas 0-200 km/h: 6,4 s. Zapraszam na raport z jazd testowych po torze wyścigowym Silesia Ring.

To nie jest moja pierwsza styczność z Porsche Taycan na torze wyścigowym. Już poprzednia generacja imponowała w tym zakresie, a nowsza oferuje jeszcze więcej mocy. Co może nawet istotniejsze, nowy Taycan, podobnie jak bazujące na nim Audi RS e-tron GT 2025 mają nowe, aktywne zawieszenie, o którym więcej za chwilę. Dzisiejszy materiał w największym stopniu tyczy się jednak tego najmocniejszego „elektryka”. Mowa o Porsche Taycan Turbo GT z opcjonalnym pakietem Weissach. Już teraz należy zaznaczyć, że nie jest to po prostu Taycan Turbo S z jeszcze większą mocą układu napędowego.

Porsche Taycan Turbo GT – wyższa moc to dopiero początek

Najważniejszy zestaw informacji na temat Porsche Taycan Turbo GT znajdziecie w materiale z premiery tego auta. Warto jednak wyraźnie zaznaczyć najistotniejsze kwestie i przede wszystkim wyłuszczyć na czym polega przewaga tego auta ponad „słabszymi” odmianami Taycana. Zastosowane silniki są bowiem te same, akumulator oferuje identyczną pojemność i moc, a mimo to udało się wykrzesać 150 KM więcej.

Choć silniki w Porsche Taycan Turbo GT są te same, to inwerter tylnego silnika jest dużo potężniejszy, bo może przechodzić przez niego prąd elektryczny o natężeniu 900 zamiast 600 A. To właśnie ten komponent odpowiada za przemianę prądu stałego w przemienny i odwrotnie. Pozwala on „wykrzesać” dużo większą moc z silnika.

Szalenie istotne są zmiany, które pozwoliły na redukcję wagi samochodu. Taycan Turbo GT ma nie tylko obudowę akumulatora z udziałem włókna węglowego (co też jest w niższych odmianach), ale pojawiły się też słupki B czy obudowy lusterek z tego materiału, a kute felgi są lżejsze o 10 kg. Nawet kolumna kierownicza jest regulowana ręcznie, a nie elektrycznie jak w niższych wersjach. W efekcie Taycan Turbo GT jest lżejszy od Taycana Turbo S o 75 kg. Z jednej strony niedużo, z drugiej to tak jakby pasażera wysadzić, którego obecność podczas jazdy po torze zawsze czuć. Taycana Turbo GT można oczywiście jeszcze rozpoznać po przednim spliterze z dużymi lotkami po bokach pojazdu, a także delikatnym spojlerze na tylnej klapie. Można też zajrzeć do bagażnika, który w Turbo GT ma zauważalny schodek na pewnej głębokości – to właśnie efekt większego inwertera, o którym mowa wyżej.

Bodaj najważniejszą kwestią jest aktywne zawieszenie Porsche Active Ride. Jest ono dostępne także dla niższych modeli Taycana, ale w Turbo GT jest standardem. To zawieszenie autentycznie zmienia zasady gry. Podczas hamowania unoszona jest przednia oś, a tylna opuszczana, całkowicie odwrotne jest zachowanie podczas przyspieszania. W zakrętach z kolei mówimy o aktywnej redukcji przechyłów – na tyle skutecznej, że Porsche Taycan Turbo GT praktycznie nie zmienia kąta względem nawierzchni w slalomie! Dzięki temu zawieszeniu auto oferuje też komfortową funkcję wsiadania – auto unosi się o kilka centymetrów w górę, co pokazałem na przykładzie Audi RS e-tron GT.

Taycan Turbo GT seryjne ma też ceramiczne hamulce. Te także są dostępne – jako opcja – do niższych modeli. Dodatkowo, są one lżejsze o 2 kg. Zaciski malowane są na złoty kolor dla odróżnienia.

Porsche Taycan Turbo GT z pakietem Weissach

Dostępny jest też bardziej radykalny wariant: Porsche Taycan Turbo GT z pakietem Weissach. Skupiono się na redukcji masy – o kolejne 70 kg – a także na pakiecie aerodynamicznym z realną siłą dociskającą do asfaltu, która wynosi 220 kg przy maksymalnej prędkości, z czego 80 kg przypada na przednią oś, a 140 kg na tylną, gdzie najbardziej rzucającym się elementem jest całkiem duży spojler.

Taycan Turbo GT z pakietem Weissach ma karbonowe fotele (bardzo sztywne z mocno uwydatnionymi boczkami), kierownicę obszytą zamszem, mniej wygłuszeń. Wycięto nawet zegarek na szczycie kokpitu czy tylne głośniki. A to dlatego, że w tym aucie… nie ma tylnych siedzeń. Klapa bagażnika jest otwierana ręcznie, usunięto też drugi port ładowania AC, a sama klapka jest otwierana ręcznie, a nie elektrycznie. Jak widać, zmiany są już dosyć radykalne. Inne są też opony: Pirelli P Zero Trofeo RS.

Efekt wszystkich zmian? Przyspieszenie 0-100 km/h zredukowane o kolejne 0,1 s do 2,2 s, 0-200 w 6,4 zamiast 6,6 s, a prędkość maksymalna wzrosła do 305 km/h (zamiast 290). Te różnice wynikają wyłącznie ze wskazanej redukcji masy oraz poprawie aerodynamiki.

Jak jeździ Porsche Taycan Turbo GT?

Piorunujące przyspieszenie nie będzie raczej dla nikogo zaskoczeniem, aczkolwiek myli się ten, kto twierdzi, że różnica względem aut z przyspieszeniem na poziomie 3,5 sekundy nie jest duża. Jest OGROMNA! Momentami to jest szybciej o blisko połowę i na taki poziom przeciążenia naprawdę trzeba się przygotować.

Drugim zaskoczeniem jest też zachowanie Taycana Turbo GT na torze w zakrętach. To nie jest po prostu jeszcze szybszy Taycan. Auto jest odczuwalnie dużo bardziej radykalne. To trochę jak przejście z Porsche 911 Turbo na 911 GT3 RS. Choć ogólna sztywność nadwozia jest podobna, to Taycan Turbo GT wyraźnie lepiej reaguje na skręt i pozwala też uzyskać w nim wyższą prędkość. Swoją rolę mają tutaj także opony, ale jeśli porówna się Taycana Turbo S bez zawieszenia Porsche Active Ride z Turbo GT z pakietem Weissach i ze wspomnianym zawieszeniem, to można wręcz uznać, że są to dwa zupełnie różne auta. Różnica sięgająca ~150 kg wraz z aktywną redukcją przechyłów robi KOLOSALNĄ różnicę.

Taycan Turbo GT jest też zauważalnie bardziej nadsterowny. To oczywiście efekt niższej masy – szczególnie w tylnej części pojazdu – a przede wszystkim większej mocy tylnego silnika. Bardzo łatwo jest go wrzucić w „slajd” nawet bez jakiegoś przygotowania w postaci mocnego ograniczenia kontroli trakcji. Zdecydowanie słychać też różnicę w wygłuszeniu. Kamienie czy fragmenty opon uderzające w podwozie były wyraźnie mocniej słyszalne, co w kontekście jazdy po torze zdecydowanie jest zaletą.

Wszystkie te zmiany spowodowały, że jazda Taycanem Turbo GT dużo bardziej przypomina próby w prawdziwie sportowym aucie (w sensie: niedopuszczonym do ruchu po drodze publicznej). Auto jest wyraźnie bardziej angażujące, nie ma się uczucia że wystarczy tylko hamować przed zakrętem i skręcić w odpowiednią stronę, by nie wypaść z toru. Tutaj trzeba się trochę napocić, żeby pojechać skutecznie – i jest to naprawdę dobra informacja! W końcu, wyzwaniem jest sięgnąć granic własnych umiejętności, a nie być prowadzonym po sznurku.

Sport w wydaniu Porsche: elektryczny lub spalinowy. Który wybierasz?

Okazją do jazdy Taycanem Turbo GT było wydarzenie „Porsche e-Performance Days” podczas którego mieliśmy okazję pojeździć nie tylko Taycanami, ale też Macanami, także elektrycznymi. Wisienką na torcie był oczywiście przejazd na prawym fotelu w Porsche GT4 ePerformance. Oznacza to, że Porsche było w stanie przygotować wydarzenie na torze wyścigowym TYLKO z samochodami elektrycznymi. I zdecydowanie nudy nie było :)

Na koniec mam dwie obserwacje. Po pierwsze Taycan Turbo GT pokazuje z jakim zapasem projektuje i produkuje swoje samochody. Jeśli możliwe było zwiększenie mocy do 1108 KM (o dodatkowe 150) bez zmiany w akumulatorach, półosiach itd. to znaczy, że podzespoły te miały już wcześniej odpowiedni zapas.

Po drugie: jako marka sportowa, Porsche podeszło do tematu samochodów elektrycznych w charakterystyczny i właściwy dla siebie sposób, czyli: pokażemy, że również tego typu auta mogą być sportowe, mogą mieć świetne osiągi i cieszyć kierowcę w trakcie jazdy. Taycan to udowadnia i to nawet niekoniecznie w najostrzejszej odmianie Turbo GT.

Równolegle jednak nieprzerwanie rozwijana jest sekcja spalinowa, co najlepiej widać oczywiście po rodzinie 911, z modelem GT3 RS na czele. Auto to uzyskało rekordowy czas przejazdu na Nordschleife: 6:49,328. Dla porównania całkiem świeży przejazd Taycanem Turbo GT zajął 7:07,55. Tyle właśnie „kosztuje” wyższa masa własna samochodu – to wciąż 2200 kg i fizyki dwa razy większą mocą i napędem na wszystkie cztery koła nie udało się oszukać. To porównanie pokazuje jednak dobitnie jak ważna jest redukcja masy w Turbo GT. No i Porsche raczej nie rozpacza jeśli wybierając swój kolejny samochód o sportowym charakterze rozważasz między Taycanem a 911.

Wyjazd redaktora Antyweb na Porsche e-Performance Days na tor Silesia Ring odbył się na koszt i zaproszenie firmy Porsche Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu