Motoryzacja

Najmocniejsze Porsche w historii jest elektrykiem i już bije pierwsze rekordy

Kamil Pieczonka
Najmocniejsze Porsche w historii jest elektrykiem i już bije pierwsze rekordy
Reklama

Porsche oficjalnie zaprezentowało model Taycan Turbo GT, najmocniejszy samochód jaki kiedykolwiek powstał w fabrykach niemieckiej firmy. W szczytowym momencie przenosi na koła moc 1100 KM i moment obrotowy 1340 Nm. Przekłada się to już na pierwsze rekordy.

Porsche Taycan Turbo GT bez kompromisów

Nieco ponad miesiąc temu Porsche zaprezentowało odświeżoną wersję swojego pierwszego auta elektrycznego jakim był Taycan, ale w rękawie zatrzymało jeszcze jednego asa. Dzisiaj oficjalnie zaprezentowano model Turbo GT, który wynosi możliwości tego modelu na jeszcze wyższy poziom. To najmocniejsze w historii Porsche rozwija moc nawet 1100 KM dorównując tym samym Tesli Model S Plaid i stając się pretendentem do tytułu najszybszego, seryjnie produkowanego auta elektrycznego. Nowy model posiada mocniejszy silnik zamontowany na tylnej osi, nowy, wydajniejszy inwerter oraz przerobioną, dwubiegową przekładnie, która musi być w stanie obsłużyć nawet 1340 Nm momentu obrotowego.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Dziwne trasy kolejowe. Gratka dla fanów podróży

Co ciekawe Taycan Turbo GT jest nie tylko mocniejszy, ale też lżejszy od wersji Turbo S i to o dobre 75 kg, za sprawą zastosowanie większej ilości karbonu, ceramicznych hamulców oraz kutych felg (a także braku elektrycznie sterowanej klapy bagażnika). To wszystko przekłada się oczywiście na lepsze osiągi. 100 km/h pojawia się na liczniku po 2,3 sekundy, czyli o 0,1 s szybciej niż w przypadku nowego Turbo S. 200 km/h mamy już po 6,6 sekundy, więc tutaj różnica to już pokaźne 1,1 sekundy. Prędkość maksymalna została ograniczona do 290 km/h, ale to nie jest jeszcze ostatnie słowo niemieckiej marki. Najbardziej wymagający klienci mogą wybrać Taycana Turbo GT z pakietem Weissach, który ucina z wagi kolejne 70 kg (między inny pozbywamy się tylnej kanapy, wyciszenia, tylnych głośników, a nawet jednego gniazda ładowania), a w zamian daje przyśpieszenie do 100 km/h w 2,2 sekundy, a do 200 km/h w 6,4 sekundy. W przypadku tego modelu prędkość maksymalna ograniczona została do 305 km/h.

Obie wersje korzystają z tej samej wydajnej baterii o pojemności 105 kWh, która ma pozwolić na przejechanie około 555 km według pomiarów w cyklu WLTP. Bateria nie tylko może dostarczyć nawet 815 kW mocy (przez 2 sekundy), ale też przyjąć nawet 320 kW, co sprawia że pobyt na odpowiednio szybkiej ładowarce nie jest przesadnie długi. Standardowo dla kierowcy dostępne jest 580 kW mocy, ale w trybie Launch Control rośnie ona nawet do 760 kW. Co więcej, podczas bicia rekordów na torze można skorzystać z 10 sekundowego boosta, tzw. Attack Mode, który daje dodatkowe 120 kW mocy. Aby z niego skorzystać wystarczy nacisnąć łopatkę za kierownicą. To między innymi dzięki temu rozwiązaniu nowe Porsche Taycan Turbo GT Weissach pobiło już dwa rekordy.

Rekord Norsdschleife i Laguna Seca

Kilka tygodni temu Porsche pochwaliło się, że przedprodukcyjna wersja modelu Taycan (wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że to nowe Turbo GT Weissach) przejechało zieloną pętlę Nordschleife w czasie 7 minut 7,55 sekundy poprawiając o przeszło 26 sekund rekord poprzedniego Taycana. To także rezultat o ponad 20 sekund lepszy niż ten, który osiągnęła Tesla Model S Plaid. Elona Muska bardziej pewnie zaboli jednak rezultat jaki produkcyjna wersja Taycana Turbo GT osiągnęła na torze Laguna Seca w Kalifornii. Nowy rekord najszybszego produkcyjnego auta elektrycznego to 1 minuta 27,87 sekundy, niespełna 0,3 sekundy szybciej niż Tesla Model S Plaid. Różnica nie jest duża, ale to Porsche może w tej chwili pochwalić się mianem najszybszego auta elektrycznego na rynku. Tesla ma szansę odpowiedzieć nowym Roadsterem, ale podejrzewam, że na ten samochód jeszcze trochę sobie poczekamy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama