Wszyscy narzekają na nudę i stagnację na rynku smartfonów. Pewnie to prawda, ale ja nie będę. Bo mnie wręcz fascynuje to, w jaki sposób producenci radzą sobie z kryzysem. I to w wielu wymiarach.
Żaden nie jest idealny ale wszystkie świetne. To moje trzy ulubione tegoroczne smartfony
Kryzys to nie tylko brak podzespołów i drożyzna ale również, a może przede wszystkim, brak pomysłów na rozwój. Składaki jakoś nie mogą „odpalić”, topowe smartfony są już tak szybkie i mocne, że można nimi powoli zastępować komputery. A pomimo większej ilości MP w obiektywach, drastycznych różnic w zdjęciach też nie widać. Czy coś da się jeszcze wymyślić?
Pewnie tak, ale póki co widać, że niektóre firmy zaczynają iść drogą Appla. Który nic sobie nie robi z krytyki, tylko własnym tempem ulepsza swoje smartfony. Nowy procesor – tak, ale nie dla wszystkich modeli. Likwidacja notcha – proszę bardzo ale znów – tylko dla wybranych. Tak, żeby w przyszłym roku (albo jeszcze później) móc skorzystać z tej „innowacji” jeszcze raz. A do tych lepszych iPhonów dać coś innego. Może nieco lepszą optykę, może wyświetlacz? Zamiast rewolucji ewolucja, ale ta polityka w przypadku tego producenta chyba się sprawdza. I np. Samsung w topowej linii S będzie próbował robić coś podobnego.
Nie ma co ukrywać, że rok 2023 będzie dla producentów trudny. Globalna sprzedaż smartfonów spada i ten trend raczej się utrzyma. Dlatego firmy bardziej starają się inwestować w rozwój ekosystemu, dając jednocześnie telefonom, jako ich centrum, dłuższe wsparcie. Przynajmniej taką korzyść mamy z tego my, klienci.
Bo i dla nas nadchodzący rok łatwy nie będzie. Jeśli ktoś zamierza wymienić swój smartfon na nowy, będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni. Czasy tanich urządzeń, przynajmniej na razie, się skończyły.
Mój redakcyjny kolega Krzysztof Rojek skupił się na firmach i na tym, kto jego zdaniem jest przegranym, a kto wygranym w tym roku. Tekst możecie przeczytać tu. Ja skupię się na trzech konkretnych modelach, które zrobiły na mnie w tyk roku największe wrażenie.
Niespodzianka roku – motorola edge 30 fusion
Generalnie ten rok jest dla motoroli bardzo udany. Firma zaprezentowała kilka niedrogich, ale doskonale się spisujących smartfonów, które powinny zadowolić większość użytkowników. Do tego doszedł bardzo udany mały składak, moto razr 2022. Ale jak dla mnie ważniejsze jest to, że po raz pierwszy od lat motorola wypuściła na rynek prawdziwe flagowce. Najmocniejszym i bezkompromisowym modelem jest edge 30 Ultra. Ale dla mnie największą niespodzianką okazał się model edge 30 fusion. Sporo od Ultry tańszy (teraz w granicach 2500 zł), który ma mnóstwo zalet i jest jednym z lepszych urządzeń w mojej ulubionej kategorii stosunek jakości do ceny.
Po pierwsze to budowa. Użyto materiałów premium – czyli rama jest aluminiowa, a matowe plecki pokryto szkłem. Przy tym wszystkim smartfon, choć sporych rozmiarów, jest niesłychanie wręcz cienki i lekki dzięki czemu idealnie leży w dłoni i używa się go bardzo wygodnie.
Po drugie to działanie. Snapdragon 888+ który go napędza nie przegrzewa się, a ponieważ choć starszy, jest procesorem flagowym, takie też jest działanie smartfonu. Dodajmy do tego świetne oprogramowanie, wytrzymałą baterię, piękny wyświetlacz P-OLED ze 144 Hz odświeżaniem, zdjęcia, które choć nie flagowe, to trzymają poziom i mamy doskonały telefon za niezłe pieniądze.
Najlepszy smartfon do zdjęć – Samsung Galaxy S22 Ultra
Ze wszystkich urządzeń które przeszły przez moje ręce w tym roku, to właśnie ten model miał największe możliwości i najlepszą jakość fotografii. Jego 10x zoom cyfrowy jest wręcz rewelacyjny i otwiera całe morze możliwości podczas robienia zdjęć. Wszechstronność aparatów w połączeniu z doskonałą jakością każdego z nich daje nam olbrzymie pole manewru. A są jeszcze świetne zdjęcia portretowe z pięknym rozmyciem tła, doskonałe fotografie nocne. Słabych punktów brak i kto chce wycisnąć fotograficzne maksimum ze smartfona, powinien moim zdaniem zainteresować się właśnie tym telefonem. Samsung dodaje do tego doskonałe oprogramowanie, a do edycji fotografii można używać rysika, który zagościł w tym modelu. Pomoże w tym też gigantyczny, doskonałej jakości ekran. Dla mnie to fotograficzny zwycięzca AD 2022 i jestem bardzo ciekawy co Samsung zrobi w modelu S23 Ultra, by go pobić.
Mój ulubiony smartfon – Asus Zenfone 9
To urządzenie z którego korzystało mi się w tym roku najlepiej. Choć jeśli rozebrać je na czynniki pierwsze – to prócz topowego procesora czyli Snapdragona 8+ Gen 1 nie ma chyba nic najlepszego. Ale wszystko ma na poziomie, który jest bardzo dobry, a jego największym atutem są rozmiary. Zenfone 9 jest po prostu mały i to jedno z ostatnich tego typu urządzeń na rynku. Wyświetlacz ma przekątną 5.9 cala, telefon bez problemu można obsługiwać jedną ręką. Ale jednocześnie wciąż nadaje się on do multimediów, głośniki stereo są jednymi z najlepszych na rynku. Asus nie zapomniał też o wejściu mini-jack na słuchawki a jakość dźwięku (także na bluetooth) znów jest rewelacyjna. Podobnie jak piękny AMOLED ze 120 Hz odświeżaniem. Oprogramowanie – palce lizać. Zdjęcia – bardzo dobre, na poziomie który wystarcza mi na co dzień. Bateria również bardzo dobra. Jest nawet wodoodporność na poziomie IP 68. Jedyna czego zabrakło to ładowania indukcyjnego. Ale cóż – wszystkiego mieć podobno nie można, choć tego akurat mi brakowała. Jednak suma zalet jest tak duża, że to właśnie Zenfone 9 wygrał mój prywatny plebiscyt na ulubiony smartfon w tym roku. I nie miałbym nic przeciwko temu, by używać go na co dzień.
Na koniec tradycyjne pytanie. Jaki jest wasz top 3 tego roku. Czy jest jakiś smartfon który Was oczarował i dlaczego? Piszcie w komentarzach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu