Ciemny motyw w systemach operacyjnych i aplikacjach to hit ostatnich miesięcy. Nie wszędzie jednak pojawia się równie szybko i skutecznie, o czym użytkownicy usług Google przekonują się na co dzień.
Ciemny motyw w Gmailu na iOS
Wszyscy mają ciemny Gmail, ja nie mam*
Pod koniec października zeszłego roku napisałem tekst o ciemnym motywie w Gmailu na iOS i Androidzie. U schyłku miesiąca wybrani użytkownicy Androida już cieszyli się z trybu ciemnego i nie inaczej wyglądało to w przypadku aplikacji na iOS-ie, gdzie przez kilka dni miałem szansę nacieszyć się ciemnym motywem. Z nieznanych chyba nikomu powodów Google wycofało u mnie (i z tego co wiem u innych użytkowników także) tryb ciemny w aplikacji Gmaila, a żadna sztuczka nie była na tyle skuteczna, żebym był w stanie go przywrócić. Reinstalacja aplikacji czy nawet wysyłanie zapytania przez formularz do feedbacku (co sugerowali niektórzy w Sieci) nie dawały żadnych rezultatów i do jasnego Gmaila, gdy tryb ciemny jest aktywny po prostu zdążyłem przywyknąć.
Czytaj też: W tej maseczce odblokujesz telefon, a Apple poprawia Face ID w iOS – potrzeba matką wynalazków
Ostatnie tygodnie pokazały mi jednak, że za taką sytuacją najwyraźniej nie stoi żadne rozsądne wyjaśnienie. Trudno mi bowiem takowe wskazać, skoro na innych urządzeniach, niż mój główny smartfon, tryb ciemny zaczął pojawiać się nie tylko w zaległych aplikacjach, ale także i nowych. W kwestii zaległych, mam tu na myśli wspomnianego Gmaila, który pod żadnym pozorem na iPhonie nie pozwala mi włączyć ciemnego tła, podczas gdy inni użytkownicy od dawna z niego korzystają, a na moim iPadzie działa wręcz wyśmienicie. Co z pozostałymi appkami?
Aplikacje Google na iOS i tryb ciemny
W przypadku iPhone'a aplikacja główna Google, Mapy Google czy Dokumenty Google nadal będą świecić w ciemności jasnym tłem. Na przestrzeni ostatnich tygodni zauważyłem, że Zdjęcia Google, Kalendarz Google i przeglądarka Chrome doczekały się ciemnego motywu, co było miłym zaskoczeniem. Nie używam nagminnie trybu ciemnego w iOS (tylko po zmroku), dlatego nie zawsze mam z nim styczność we wszystkich aplikacjach na każdym urządzeniu - umyślnie uruchamiałem go w ostatnich tygodniach także i za dnia, by być na bieżąco z aktualizacjami w aplikacjach Google. Na iPadzie sprawa toczy się własnym torem, bo jak wspomniałem Gmail ciemny motyw posiada i można z niego korzystać, ale Zdjęcia Google i Chrome oferowały go jeszcze wcześniej niż na iPhonie. Co ciekawe, Kalendarz Google na iPadzie wciąż pozostaje bez ciemnego motywu.
Wszystko to mogłoby mnie dziwić i irytować jeszcze bardziej, gdybym nie miał na co dzień styczności z platformą Google, czyli Androidem. Pomimo wdrożenia trybu ciemnego do tego systemu kilka miesięcy temu, Google nie przygotowało jeszcze ciemnych wersji wszystkich swoich aplikacji. Co więcej, korzystanie z niego na co dzień wcale nie jest tak wygodne, jak mogłoby się wydawać, bo jeśli zechcemy polegać na nim tylko o konkretnych porach, to przy każdym przełączeniu motywu czeka nas... manualna zmiana koloru klawiatury systemowej (Google).
Tryb ciemny w Gboard na iOS działa lepiej niż na Androidzie
Google nie do końca radzi sobie z ciemnym motywem na własnej platformie
Tryb ciemny może aktywować się po zachodzie Słońca i pozostanie aktywny aż do wschodu, ale po otwarciu aplikacji, która go wspiera moim oczom ukazywała się jasna klawiatura. W tej chwili Gboard automatycznie nie przełączy się na tryb ciemny na Androidzie, nawet jeśli w ustawieniach systemu będzie takowy aktywowany, a aplikacja wyświetlana na ekranie będzie go wspierać. Przykład widzicie na zrzucie ekranu powyżej, natomiast w Internecie można znaleźć poradniki, które umożliwiają nieco naokoło taki brak nadrobić. W przypadku iOS-a, gdzie z Gboarda korzystam cały czas, wszystko działa jak należy.
Polecamy: iPhone SE 2020 to w tej chwili jeden z najlepszych smartfonów za 2 tysiące złotych
Niektóre rzeczy wychodzą lepiej Google, inne Apple czy Microsoftowi. Ten ostatni całkiem nieźle poradził sobie z trybem ciemnym w Windows 10 (choć wciąż brakuje mi automatycznego przełączania np. o zmroku), natomiast najlepiej wyszło to Apple w iOS 13 i macOS, gdzie interfejs i systemowe aplikacje były gotowe na czas. Google zalicza opóźnienia, brak spójności pomiędzy aplikacjami z niejasnych powodów i wygląda na to, że nawet Facebook zdąży zaktualizować swoje aplikacje prędzej, niż oni.
*pamiętacie jeszcze reklamę gumy rozpuszczalnej z nazwą rozpoczynająca się na "m"?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu