Google

Google ratuje się jak może bo wie, że przegrywa walkę.

Dawid Pacholczyk
Google ratuje się jak może bo wie, że przegrywa walkę.
25

Oprogramowanie do wideokonferencji to teraz podstawa funkcjonowania każdej firmy. Google Meet nie był w stanie wykorzystać swojej uprzywilejowanej pozycji dlatego Google robi co może, aby pozyskać nowych klientów. Ciekawe co z tego wyjdzie?

Jest taki mem który krąży po sieci od początku pandemii koronawirusa. Przedstawia spotkanie dyrektorów w wielkiej korporacji. Podpis głosi: no to teraz zobaczymy, które spotkania możemy zamienić na e-mial. Coś w tym jest. W wielu firmach koronawirus całkowicie zmienił sposób pracy, a narzędziem kluczowym stało się oprogramowanie do wideokonferencji. Na początku myślałem, że Google wygra wszystko, w końcu jest gigantem, który posiada niemal cały internet. Wszystko kręci się wokół ich produktów. Jednak życie lubi nas zaskakiwać. Okazuje się, że Google Meet to były prezydent Komorowski, a Zoom stał się prezydentem Dudą, który wyłania się znikąd i wygrywa wybory!

Wybaczcie polityczną analogię. Z zasady staram się unikać polityki, ale poprzednie wybory prezydenckie idealnie odwzorowują obecną sytuację. Google był zbyt pewny siebie, startował z uprzywilejowanej pozycji, ale coś nie zaskoczyło. Zoom okazał się po prostu lepszy pod wieloma względami. Google doskonale zdaje sobie tego sprawę i mimo to, nie składa rękawic. Za to ich szanuje.

Google Meet mógł po prostu leżeć wygodnie tam gdzie teraz jest, szansa na jego zgon jest póki co bliska zeru, po prostu mniej osób korzystałoby z tego produktu, ale dalej byłby wykorzystywany. Ale nie! On dzielnie walczy i staje się...coraz bardziej podobny do Zoom.

Google Meet zrzyna i daje za darmo

Wiem, że słowo "zżyna" ma negatywny wydźwięk, ale chyba możemy śmiało powiedzieć, że w przypadku usług online to najwyższa forma uznania dla konkurencji. To dowód na to, że produkt z którego się ściąga zrobił to dobrze. Google bardzo szybko zdecydował się na kilka ruchów. Przede wszystkim dodał widok kafelkowy znany z Zoom, zresztą nie tylko on bo Skype zrobił to samo. Dodatkowo podniósł jakość przekazu wideo bo również na tym polu przegrywał z Zoomem. Poprawił również obraz w przypadku kiepskiego oświetlenia i wykorzystał swoje algorytmy do usuwania hałasu z tła. Na szczęście w przeciwieństwie do Zoom nie musiał gmerać przy bezpieczeństwie bo to akurat mieli naprawdę dobrze ogarnięte.

Jest tylko jeden szkopuł. To wszystko dostępne jest w płatnej wersji która jest w pakiecie G Suite. Więc jak zachęcić ludzi, którzy nie są zdecydowani i za darmo mogą skorzystać z Zoom? Dokładnie! Zostało im tylko jedno rozwiązanie. Google zdecydował się udostępnić Meet za darmo dla wszystkich, bez wyjątków. Całość będzie udostępniana falami w ciągu najbliższych tygodni. Oby tych tygodni nie było za dużo jeśli chcą mieć szanse.

Każdy, nawet klienci indywidualni, będą mogli zakładać spotkania nawet do 100 osób, a do 30 września został zdjęty limit czasowy na spotkanie który wynosi 60 minut.

Google działa prężnie. Wie, że musi zachęcić do siebie jak najwięcej firm i organizacji, aby te chciały zakupić ich pakiet G Suite. Udostępnienie go na kilka miesięcy za darmo to idealny sposób, aby firma odpowiednio mocno zahaczyła się i chciała wydać pieniądze. Jestem bardzo ciekaw jak będzie prezentować się ilość ich klientów w Q4 2020.

Jak uruchomić Google Meet?

Jeśli jeszcze nie masz dostępu do Google Meet to wystarczy, że wejdziesz tutaj i się zarejestrujesz. Gdy Meet będzie dla Ciebie dostępny otrzymasz stosowne powiadomienie.

Jeśli jesteś firmą lub organizacją która do tej pory nie korzystała z pakietu G Suite nowa wersja pakietu powinna być dostępna już dzisiaj. Nazywać się będzie G Suite Essentials. Pakiet ten poza wspomnianym Google Meet posiada również dostęp do dysku Google oraz aplikacji Dokumenty, Arkusze, Prezentacje. Pakiet jest w pełni darmowy do 30 września. Firmy rejestrują się tutaj.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu