W najnowszej reklamie Google przekonuje jak dobry jest Pixel względem iPhone'a. Wyszło im to średnio.
Apple zdecydowanie nie jest idealną firmą i za wiele rzeczy można ją krytykować. Jednocześnie jednak rankingi sprzedaży pokazują jasno, kto jest na szczycie, jeżeli chodzi o sprzedaż, a fakt, że Apple trzyma w garści ponad połowę (!) rynku smartfonów w USA oznacza, że korporacja ma tam nie tyle przewagę, co wręcz dominuje konkurencję. To z kolei oznacza, że jeżeli chodzi o porównywanie swoich urządzeń, aby pokazać potencjalnemu konsumentowi, kto tu jest lepszy, cel jest jeden - Apple.
Polecamy na Geekweek: Szwedzki mistrz olimpijski przyznał się, że widział UFO. Dysk był ogromny
Jeżeli firmom udałoby się przekonać konsumentów, że są lepsi od Apple, mogliby na tym sporo zyskać. Tak robi np. Samsung, który nieustannie bije w firmę z Cupertino i to do poziomu, który przestaje być już nawet zabawny. Ba, Samsung ma tendencje do wyśmiewania Apple za wiele rzeczy tylko po to, by za chwilę zrobić dokładnie to samo (notch/usuwanie ładowarek/brak gniazda jack etc.). Teraz jednak do nabijania się z Apple dołącza nowy gracz.
Pixel w nowej reklamie rozmawia z iPhone'm. Kto to wymyślił?
W najnowszej reklamie, którą można zobaczyć na YouTube'ie widzimy dwa telefony - iPhone'a i Pixela - rozmawiające ze sobą poprzez swoich asystentów głosowych. Sama reklama nie byłaby nawet taka zła, gdyby nie fakt, że iPhone przedstawiony jest w niej... no po prostu nieprawdziwie. I pamiętajcie - mówi to osoba, która prywatnie za Apple nie przepada. Jednak fakt, że Apple w tej reklamie zostało pokazane, jako posiadające tylko jedną zaletę, czyli niebieskie dymki czatu, przyprawia mnie o pusty śmiech.
Tym bardziej, że iPhone (który tu został włożony nie wiedzieć czemu w dodatkową obudowę) na końcu umiera ze względu na rozładowaną baterię. Tymczasem wszystkie testy pokazują, że najnowsze modele producenta są jedynymi z najdłużej działających na jednym ładowaniu smartfonów.
Bardzo podobna sytuacja jest w drugiej reklamie, gdzie Apple jest punktowane za brak składanego smartfona.
Z kolei tutaj, Google pokazuje, że jego tryb fotografii nocnej jest lepszy i ze wszystkich reklam ta akurat jest choć trochę zabawna.
Kiedy jednak widzę takie reklamy, jedyne co przychodzi mi na myśl to wspomnienie o tym, jak wyglądają statystyki sprzedaży iPhone'a, a jak - Google. Jakiś czas temu pokazano porównanie sprzedaży Pixeli i telefonów od Samsunga, gdzie wyraźnie widać, że żeby dogonić sprzedaż koreańskiego giganta z tylko 12 miesięcy, Google musiałby sprzedawać swoje smartfony przez ponad pół wieku. W przypadku rynku US różnica miedzy Google a Apple musi być więc jeszcze większa.
Dlatego właśnie te reklamy nie do końca do mnie przemawiają. Owszem Pixele to świetne telefony, ale dręczone chociażby przez szereg problemów jakościowych, których nie ma nikt inny na rynku. Przed Google jeszcze więc daleka droga, jeżeli ma bić się z Apple jak równy z równym.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu