Premiera Pixela 5 spotkała się z w najlepszym razie mieszanymi odczuciami. Tymczasem dla mnie jest to najładniejszy telefon jaki do tej pory powstał.
"Nudny". "Wypluty z generatora smartfonów". "Za drogi". "Badziewie". - to niektóre komentarze, które można przeczytać pod tekstami o premierze najnowszego telefonu od Google. I choć mówi się, że o gustach nie powinno się dyskutować, to nie da się zaprzeczyć, że w ostatnim czasie Google trochę zapracowało sobie na to, że ludzie nie ekscytują się ich telefonami jak jeszcze parę lat temu. Wystarczy nadmienić chociażby problemy z jakością wykonania - odklejające się ekrany i puchnące baterie to coś, co nie zachęca do zakupu drogiego telefonu. W nowym Pixelu 5 jest dla mnie jednak coś, co zdecydowanie mnie urzekło i choć zapewne nigdy go nie kupię (chociażby ze względu na brak polskiej dystrybucji i wysoką cenę), to będę mocno do niego wzdychał. Dlaczego? Ano dlatego, że dla mnie Google Pixel 5 to jeden z najładniejszych telefonów z Androidem, jaki kiedykolwiek powstał.
Trzy powody, dla których Pixel 5 mi się podoba:
Symetryczne ramki dookoła ekranu
Kiedy w 2017 r. zaprezentowano iPhone'a X, cały smartfonowy świat stanął na designerskiej głowie. Notcha można było łatwo skopiować, ale producenci nie za bardzo wiedzieli, co zrobić z modułem zarządzania wyświetlaczem - gdzieś w końcu trzeba było go ukryć. Apple sprytnie zawinęło wyświetlacz pod ekran, czego nie byli w stanie zrobić jego konkurenci. Ba, nawet w przypadku ekranu LCD (którego zawinąć się nie da) Apple zadbało o to, by ramki z każdej strony pozostawały równe. Tymczasem cały Androidowy świat rok w rok trzaskał kopie iPhone'ów z podbródkiem. Nie znaczy to jednak, że się poddano. Nie nie. Podbródek z całych sił próbowano zmniejszyć. Szkoda tylko, że w Photoshopie.
Oczywiście - topowi producenci faktycznie zmniejszali wielkość podbródka, ale żaden z nich nie osiągnął nigdy pełnej symetrii ramek z każdej strony wyświetlacza. Do tej pory najbliżej osiągnięcia tego celu był Huawei P40, jednak to Google Pixel 5 jest pierwszym telefonem z Androidem, który tego dokonał. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie pozbycie się raz na zawsze podbródków w telefonach jest naprawdę dużym osiągnięciem, które zdecydowanie poprawi estetykę urządzeń. Z tego też powodu Pixel 5 podoba mi się szalenie.
Rozmiar
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie rozmiar urządzenia ma wpływ na to, jak je postrzegam. Duże, bardzo duże telefony zawsze kojarzyły mi się z niższą półką cenową, głównie przez to zę w latach 2014-17 chińskie copycaty miały w zwyczaju seryjnie wypuszczać olbrzymie patelnie ze słabymi podzespołami. Z tego też powodu (oraz ze względu na wygodę użytkowania) cenię sobie mniejsze telefony. 6 cali to rozmiar wręcz idealny. Ba, zrobiłem nawet dla was całą listę telefonów do tego rozmiaru. I bardzo cieszy mnie fakt, że dziś mogę na nią dodać kolejny smartfon - Google Pixel 5. Jego ekran ma przekątną dokładnie 6 cali, co dla mnie jest idealnym kompromisem miedzy wygodą użytkowania a przestrzenią roboczą.
Design
Są ludzie, którym plecki Pixela 5 się zwyczajnie nie podobają. I mają prawo krytykować - nie wszystkim musi podobać się to samo. Ja jednak mam do Google szacunek, że w kwestii projektowania telefonów robią jedną rzecz bardzo, bardzo dobrze. Najpierw wymyślają język projektowy, a potem konsekwentnie się go trzymają. Dokładnie to samo robi Apple w przypadku iPhone'ów i dlatego właśnie iPhone SE wykręca takie wyniki sprzedażowe. Jeżeli bowiem spojrzymy na innych producentów widzimy, że wyrzucają oni co rok jakąkolwiek próbę spójnej identyfikacji wizualnej do kosza. OnePlus 8T wygląda jak Samsung, Xiaomi/Vivo/realme możnaby zamienić znaczkami i nawet nikt by się nie zorientował, a Samsung co generacje zmienia swój pomysł na design. Jedyną firmą, która trzyma się swojego pomysłu na smartfony w świecie Androida jest właśnie Google i chwała im za to. Biorąc Pixela do ręki po prostu widzisz, że to Pixel.
Oczywiście - nie jest to telefon idealny. Wyceniony na 699 dolarów w Polsce zapewne będzie kosztował (jeżeli w ogóle się pojawi) coś około 3 tys. zł. To dużo, patrząc na to, żę jest wyposażony w Snapdragona 765G, którego znaleźć możemy w kosztującym połowę tej kwoty Xiaomi Mi 10 Lite 5G. Ba - w takim wypadku Samsung Galaxy S20 FE z Exynosem 990 wydaje się całkiem opłacalną propozycją. Dlatego też prawdopodobnie nigdy nie kupię Pixela 5. Ba, samo Google nie przewiduje jakiejś genialnej sprzedaży.
Mam jednak nadzieję, że konkurencja obserwuje, wyciąga wnioski i niedługo na rynku pojawi się kilka telefonów "inspirowanych" Pixelem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu