Wielu początkujących muzyków ćwiczy w domach przy wykorzystaniu klasycznych wzmacniaczy. Niestety, nie jest to ani wygodne, ani też - nie pozwala dostosować dźwięku do swoich potrzeb. Dlatego właśnie dobrym rozwiązaniem jest kupno interfejsu, który pozwoli rozwinąć muzyczne skrzydła.
Zaczynając swoją przygodę z muzyką startowałem tak naprawdę od zera. W domu muzyki nie było, więc nie za bardzo miałem wiedzę odnośnie tego, jak to wszystko zacząć, ani też - gdzie szukać informacji. Wielu rzeczy musiałem uczyć się sam, popełniając przy tym po drodze wszystkie możliwe błędy. Z wieloma decyzjami odnośnie zakupu sprzętu zwlekałem zdecydowanie za długo, ponieważ nie do końca wiedziałem, jak działają i uznawałem, że ich użytkowanie przydaje się tylko "profesjonalistom". Jedną z takich rzeczy był interfejs gitarowy, który pozwala podpiąć instrument do komputera. Dopiero, kiedy zacząłem go używać, uderzyło mnie, jak mogłem wcześniej przez tyle czasu ćwiczyć na podręcznym "piecyku". Dlatego dzisiejszy tekst kieruję do osób, które są w takiej samej sytuacji jak ja kiedyś. Zaczynają dopiero swoją przygodę z muzyką i nie do końca są przekonani w co zainwestować pieniądze, których zapewne nie ma zbyt wiele.
Czym jest interfejs i jak działa?
Interfejs to nic innego jak urządzenie, które przekształci sygnał analogowy (płynący z gitary, mikrofonu, keyboardu) w cyfrowy, zrozumiały dla komputera. Zazwyczaj przyjmuje on formę małego pudełeczka, które można postawić na biurku i zasilany jest z gniazda USB. Z przodu mamy w nim wejścia na poszczególne kable, z których najczęściej spotyka się dwa typy - "duży jack" (standardowe kable gitarowe) i XLR (tzw. "świnka", stosowana w przewodach mikrofonowych). Oprócz tego na interfejs składa się szereg kontrolek, które pozwolą dopasować moc sygnału do naszych preferencji.
3 powody by kupić interfejs
"No dobrze" powiecie, "ale przecież mam swój 15 W piecyk do ćwiczeń. Po co mam inwestować w interfejs?". Pozwólcie, że już wyjaśniam.
Powód nr 1 - interfejs daje niesamowite możliwości
Wykorzystując specjalne programy do obsługi interfejsów, możemy nasz dźwięk poddać wręcz dowolnej modulacji i uzyskać brzmienie, którego próżno szukać w przypadku nawet najdroższych multiefektów. W kontekście gitar i basów bez problemu uzyskamy symulację każdego istniejącego wzmacniacza w dowolnej konfiguracji, a nawet w różnych ustawieniach mikrofonów. Możemy mieć tam każdy możliwy efekt - od distortion i overdrive, przez octaver i pitchshifter a kończąc na naprawdę wykręconych kostkach jak phaser. Możemy je dowolnie włączać i wyłączać, zmieniać ułożenie w pętli, bawić się i eksperymentować. Interfejs wraz z programem pozwoli też w prosty sposób nagrywać ścieżki, a nawet (w niektórych przypadkach) je miksować, co stanowi podstawę dla amatorskiego homerecordingu. Sprawdza się to szczególnie w przypadku basów, które niesamowicie ciężko jest nagrać w domu w inny sposób, nie mając profesjonalnego sprzętu.
Powód nr 2 - jest tani
Jak już wspomniałem, młodzi gitarzyści czy basiści raczej nie mają zbyt dużo środków do zainwestowania. Dlatego, zanim zdecydują się na zakup jakiegokolwiek efektu w prawdziwym życiu, dobrze byłoby zobaczyć, jakie brzmienie można dzięki niemu uzyskać i czy w ogóle sprawdzi się w zastosowaniu, do którego chcemy go użyć. I na to właśnie pozwala interfejs. Ten, którego ja używam kosztował mnie 100 zł (Behringer U-phoria UMC22, widzicie go na zdjęciu głównym) , czyli dużo mniej niż dobrej klasy efekt, a dzięki niemu mam możliwość zabawy praktycznie nieskończoną kombinacją piecy, headów i efektów.
Powód nr 3 - jest wygodniejszy
Zakładając nawet, że jakimś cudem ktoś ma pieniądze, by kupić wszystkie efekty gitarowe, to interfejs i tak ma przewagę w postaci wygody użytkowania. Zmiana efektu w pętli czy też ustawienie jego parametrów w normalnym życiu wiąże się z wyłączeniem wzmacniacza, rozpinaniem kabli i zabawą pokrętłami, podczas gdy w programie na komputerze jest to najczęściej jedno przeciągnięcie myszą. Dodatkowo, w programie możemy wygodnie ćwiczyć np. z użyciem backing tracków i to wszystko bez zdejmowania słuchawek. Nie mówię tu już o tym, że gra w słuchawkach jest w tym wypadku o wiele, wiele wygodniejsza (większość tanich wzmacniaczy ma wyjście audio "bo musi" i nie polecam go używać).
Zdecydowałem/am się kupić interfejs - co teraz?
Generalnie nie polecałbym kupować nowych interfejsów. Głównie dlatego, że w przeciwieństwie do innych sprzętów muzycznych, jak gitary/efekty/piece, interfejsy siedzą najczęściej na biurkach i jedyne co im się może przytrafić złego, to to, że się trochę zakurzą. Dlatego używane mają najczęściej 100 proc. funkcjonalność za dużo niższą cenę. Wystarczy przejrzeć OLX by znaleźć taki za 100-300 zł, który w pełni sprawdzi się w domowych zastosowaniach. Jeżeli mamy już samo urządzenie, sprawa jest bardzo prosta. Przede wszystkim, będziemy potrzebowali sterownika, który nam taki interfejs obsłuży. W większości przypadków sprawdzi się ASIO4ALL, które możemy pobrać za darmo z sieci. Po podłączeniu interfejsu sterownik się włączy, a w jego panelu będziemy musieli zaznaczyć, co jest źródłem naszego dźwięku, a co - urządzeniem wyjściowym.
Dalej - potrzebujemy programu, który przetworzy nam dźwięk z interfejsu i pozwoli na zabawę z efektami. Na rynku jest dużo różnych (Reaper, Logic Pro X czy LMMS) ale na początek polecam ToneLib GFX. Ma on dwie niepodważalne zalety - niesamowicie przyjemny, prosty i intuicyjny interfejs oraz jest darmowy. Poza tym, ma bardzo prężnie działające community, które umieszcza w repozytorium online (dostępne z poziomu programu) własne presety i kombinacje efektów, z których można dowolnie korzystać.
Jeżeli skonfigurujemy nasz program (zaznaczymy wejścia i wyjścia audio etc.), tak naprawdę... nic więcej nie jest wymagane. Możemy podpiąć gitarę, bas, klawisze czy mikrofon i cieszyć się bardzo dużymi możliwościami edycji oraz komfortem ćwiczeń.
Mam nadzieję, że ten krótki poradnik nie tylko rozwieje niepewności początkujących muzyków, ale też - zachęci ich do skorzystania z tego sposobu. Zdecydowanie polecam każdemu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu