Motoryzacja

Koronawirus już zmienia cenniki samochodów, zapomnijcie o mocnych silnikach

Kamil Pieczonka
Koronawirus już zmienia cenniki samochodów, zapomnijcie o mocnych silnikach
Reklama

Wygląda na to, że pandemia koronawirusa, która oznacza ogromne problemy dla sektora motoryzacyjnego, przyśpieszy jego zmiany. Producenci samochodów już zmieniają cenniki, zastanawiają się które modele wycofać z oferty i rezygnują z mocnych silników.

Ford Focus z manualną skrzynią tylko z silnikiem 1.0

Nie spodziewałem się, że pandemia odciśnie tak mocne piętno na branży samochodowej. Chiny odbiły całkiem szybko, ale wygląda na to, że w Europie może być inaczej. Fabryki co prawda ruszyły, ale część z nich ponownie wstrzymała produkcję bo sprzedaż się całkiem załamała. W takiej sytuacji trzeba szukać oszczędności, wszędzie gdzie to tylko możliwe, tym bardziej, że w perspektywie mamy ogromne kary za przekroczenie norm emisji CO2. Komisja Europejska nie zareagowała na apel branży i nadal zamierza karać producentów, których gama modelowa przekroczy normę emisji CO2 na poziomie 95 g/km.

Reklama


A kary te będą dotkliwe i w dobie kryzysu, ciężko będzie przerzucić ich koszt w całości na konsumentów. Według wstępnych szacunków Ford będzie musiał zapłacić blisko 1,5 mld euro. Dlatego nie dziwi mnie fakt, że już teraz rozpoczynają się zmiany w cennikach, które pewnie nasilą się jeszcze bardziej pod koniec roku. Jeden z najpopularniejszych modeli tej firmy, Ford Focus, od czerwca dostępny będzie z mocniejszym silnikiem 1.5 EcoBoost o mocy 150 lub 182 KM tylko z automatyczną skrzynią biegów. Miłośnicy skrzyni manualnych będą musieli zadowolić się silnikami 1.0, z których najmocniejszy oferuje co prawda 155 KM, ale jest miękką hybrydą. Siłą rzeczy model z silnikiem 1.5 będzie droższy i dostępny tylko w wyższych wersjach wyposażenia, więc łatwiej będzie do niego doliczyć ewentualne dodatkowe koszty. Nowe kwoty w cennikach poznamy jednak dopiero za jakiś czas.

Renault zrezygnuje z Espace, Talismana i Megane

Podobne wiadomości docierają do nas z koncernu Renault, który może być zmuszony do uiszczenia nawet około 1 mld euro opłat za przekroczenie emisji. Francuski producent boryka się także ze słabą sprzedażą, szczególnie swojej tradycyjnej gamy modelowej. Już wcześniej pisałem, że z oferty może zniknąć Megane, a teraz pojawiają się plotki, że podobny los spotka minivany Espace i Scenic, a także flagową limuzynę, czyli Talismana. Klienci w Europie chcą crossoverów i SUVów, więc pierwsze skrzypce w ofercie grają takie modele jak Captur czy Kadjar. Renault siłą rzeczy musi skupić się też na rozwoju elektromobilności, a to wiąże się z dużymi inwestycjami. I wygląda na to, że spółka przyjmie strategię powolnego wycofywania się z tradycyjnego segmentu, znikające z rynku modele spalinowe będą zastępowane przez auta elektryczne.


Podobne plany ma też koncern PSA, czyli Peugeot, Citroen i Opel. Ten pierwszy wycofuje się z produkcji sportowych samochodów spalinowych, postawi na elektryfikacje. Ten drugi natomiast szykuje nową wersję modelu C4, który z hatchbacka rozrośnie się do crossovera. Na to przynajmniej wskazują wszystkie szpiegowskie zdjęcia, nowy model powinien zostać oficjalnie zaprezentowany w czerwcu. Opel szykuje natomiast nową wersję Mokki.

Crossovery i napędy alternatywne

Wedle badań, przyszłością branży motoryzacyjnej są właśnie SUVy i crossovery. Segment ten powinien powrócić do poziomu sprzedaży z 2019 roku już w przyszłym roku, podczas gdy cały rynek motoryzacyjny może wrócić do tego poziomu dopiero w 2023 roku. Czy tego chcemy czy nie, producenci muszą odpowiedzieć na oczekiwania klientów i wprowadzą więcej takich modeli do swojej oferty.

Coraz większą popularnością cieszą się również hybrydy. W pierwszym kwartale 2019 roku stanowiły 4,9% całej sprzedaży, podczas gdy w tym roku było to już 9,4%. Jeszcze mocniej rośnie udział aut elektrycznych, w analogicznym okresie wzrósł z 2,5% do 6,8%. Tych zmian nie da się już zatrzymać, a pandemia koronawirusa tylko je przyśpieszy. Czasy kryzysu to najlepszy katalizator, który przyśpiesza podjęcie trudnych ale potrzebnych decyzji. Wygląda na to, że 2020 rok będzie można uznać, za początek końca tradycyjnej motoryzacji...

Reklama

źródło: Auto Express

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama