Świat

Elon Musk liczy straty. Zyski poleciały mu na łeb

Krzysztof Rojek
Elon Musk liczy straty. Zyski poleciały mu na łeb
Reklama

Przed przejęciem przez Muska Twitter na siebie zarabiał. Teraz jest pod kreską.

Przejęcie Twittera przez Elona Muska w żaden sposób nie jest już newsem. Na początku tego procesu było wiele niewiadomych, a sam proces bardziej przypominał operę mydlaną, niż transakcję biznesową. Po czasie jednak wszystko się nieco uspokoiło i użytkownicy przywykli do tego, że teraz platforma ma nowego właściciela. Nie oznacza to jednak, że kontrowersje minęły - wręcz przeciwnie, wtedy dopiero się zaczęły.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Nikt nie wiedział! Izrael po cichu wykorzystuje AI w swoich operacjach wojskowych

Elon Musk nie słynie bowiem z powściągliwego języka, a stety niestety - polityka firm którymi zarządza jest bezpośrednim przedłużeniem jego sposobu myślenia. Dlatego właśnie, kiedy Musk stwierdził, że Twitter ma być platformą dla wszystkich, oznacza to, że Twitter zrezygnował z narzędzi fact checkingowych, a nawet chyba z jakiegokolwiek sposobu weryfikacji treści, patrząc na to, że na portalu można obecnie bez problemu oglądać pirackie filmy.

To nie podoba się reklamodawcom - bardzo

Jedną z rzeczy, która (moim zdaniem) pozwoli zabłysnąć Threads jest to, że platforma pochodząca od Facebooka zaadaptowała jego zasady, a więc - bardzo silną moderację. To może nie podobać się wielu osobom, które będą w tym upatrywały ograniczenia wolności słowa. Prawda jest jednak taka, że jeżeli platforma chce być darmowa i zarabiać, musi być przyjaznym miejscem dla reklamodawców, a ci - nie lubią kontrowersji. Wielokrotnie informowaliśmy, że jeden po drugim reklamodawcy wycofują się z platformy i teraz w końcu mamy tego dobitny dowód.

Źródło: Depositphotos

Jak bowiem ogłosił sam Musk, wpływy Twittera z reklam spadły aż o zatrważające 50 proc. Ba, niektóre źródła donoszą, że spadek jest o wiele większy i wynosi aż 89 proc., powodując tym samym, że Twitter jest grubo "pod kreską". I tak - wiadomo, że Musk szuka obecnie zarobków w różnych miejscach, jednak chyba nie idzie mu to aż tak dobrze. Kiedy przejmował Twittera obiecywał podwojenie zysków w 3 lata i 10x zwrot z inwestycji każdemu, kto pomoże mu w kupnie.

Od tamtego momentu mija rok, i śmiem rzec, że Musk z Twitterem poszli w zupełnie przeciwną stronę. Firma nie tylko nie zarabia, ale też - jej metody zarobków (np. Twitter Blue) denerwują użytkowników, o czym ci dają głośno znać. Do tego dochodzi fatalne traktowanie pracowników i, co jest najgorsze dla Twittera, pojawienie się konkurencji, która mocno pracuje na to, by Twittera zastąpić.

Czy Muskowi uda się z tego "podnieść"? Do tej pory wiele osób uważało go za cudotwórcę, jednak tu widzimy wyraźnie, że przejął poprawnie działające, zarabiające na siebie przedsiębiorstwo, i zamienił je w, póki co, duży finansowy problem.

Źródło: Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama