Rosjanie znów testują możliwość całkowitego odłączenia się od globalnej sieci. Kreml stara się przekonać obywateli, że tylko "niezależny internet" daje gwarancje bezpieczeństwa i ochronę przed atakami z zewnątrz.
O tym, że Rosja bardzo chciałaby uniezależnić się od zachodnich firm i całkowicie odciąć się od globalnej sieci pisaliśmy wielokrotnie. Przedstawiony w grudniu 2018 roku projekt przedstawia założenia i mechanizmy natychmiastowej reakcji na ewentualny cyberatak z zewnątrz i zachowania pełnej niezależności Runetu - rosyjskiej sieci. Już w 2019 r. informowaliśmy Was, że Rosjanie przygotowują się na przeprowadzenie specjalnego testu odłączenia się od internetu, który miał pomóc w zebraniu niezbędnych danych i doświadczeń pozwalających na wprowadzenie ewentualnych poprawek do projektu. Z globalną siecią Rosja rozłączyła się w grudniu 2019 r. i - zdaniem władz - wszystko udało się zgodnie z założeniami. Ministerstwo Telekomunikacji przekazało mediom, że jest to dowód na gotowość Federacji Rosyjskiej do utrzymania integralności własnej sieci na wypadek ataków. Jednostki rządowe, dostawcy internetu oraz telekomy są gotowe, by odpowiedzieć na rosnące ryzyko zachodniej agresji i utrzymać stabilność i integralność wewnętrznej sieci.
Rosja bez dostępu do globalnej sieci. Testy trwają
Instytut Studiów nad Wojną informuje, że Rosja ponownie przeprowadziła testy odłączenia się od globalnej sieci. Miało to miejsce w zeszłym tygodniu - w nocy z 4 na 5 lipca. To kolejny etap wdrażania planu związanego z "niezależną siecią". Nowe prawo nakłada na rosyjskie telekomy m.in. konieczność wdrożenia systemów umożliwiających przekierowanie wewnętrznego ruchu do wskazanych przez Roskomnadzor punktów wymiany ruchu internetowego (IPX). Tam będzie prowadzony specjalny monitoring, który w razie potrzeby uruchomi procedury ograniczenia przepływu danych wyłącznie wewnątrz kraju bez możliwości przesłania ich przez zagraniczne serwery. Jak podaje Instytut, Kreml stale pracuje nad możliwością odizolowania się od zachodnich rozwiązań, jednak zwraca uwagę na fakt, że może to oznaczać dodatkowe problemy. Rosja ucierpiałaby na stale przedłużającej się izolacji - także w sieci. Nie da się bowiem ukryć, że spora część handlu międzynarodowego opiera się przede wszystkim na dostępie do internetu - i to w skali globalnej.
Wygląda też na to, że w trakcie trwania testu, nie wszystko się udało. O problemie z dostępem do infrastruktury sieciowej informowały m.in. tamtejsze telekomy. Z utrudnieniami borykać się też miały niektóre rosyjskie urzędy i ministerstwa. W komunikacie Instytutu pojawiły się wzmianki o Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rosselkhoznadzor) a nawet Rosyjskich Kolei Państwowych, co raczej nie napawa rosyjskich przywódców optymizmem.
Na przestrzeni ostatnich lat Rosja przeprowadzała podobne testy kilkukrotnie. Zawsze z pozytywnym skutkiem - pod warunkiem, że uwierzymy kremlowskiej narracji. Jednak do tej pory kraj ten nie odciął się całkowicie od Zachodu i nadal czerpie garściami to, co oferuje dostęp do międzynarodowej sieci. Mam jednak wrażenie, że w momencie, w którym odetną się "ostatecznie" od "zgniłego Zachodu" nikt nie będzie tęsknił. Problemem jednak będzie dostęp do rzetelnych źródeł informacji dla tych, którzy z polityką Putina w całości się nie zgadzają. Odłączenie od globalnej społeczności da rosyjskim propagandystom doskonałe narzędzia manipulacyjne i nie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której obejście ograniczeń i próbowanie nawiązanie połączeń ze światem będzie surowo karane.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu