Audi Q7 60 TFSIe, BMW X5 xDrive50e oraz Lexus RX 450h+ to hybrydy Plug-In. Ich „bateria” pozwala pokonać część, a może i cały dzienny dystans wyłącznie w trybie elektrycznym, bez zużycia paliwa. Oto test i weryfikacja na jaki realny zasięg elektryczny można liczyć, a także jakie jest spalanie tych aut w czterech scenariuszach użytkowania: miasto, drogi międzymiastowe, droga ekspresowa oraz autostrada, także wówczas gdy akumulator jest już wyczerpany/pusty.
Zasięg elektryczny i zużycie paliwa: miasto i autostrada. Audi Q7 TFSIe, BMW X5 xDrive50e, Lexus RX 450h+

Wszystkie trzy samochody zostały przetestowane w podobnych warunkach i w tych samych scenariuszach użytkowania. Sprawdzone zostało też rzeczywiste zużycie paliwa na stacji, informacja o ewentualnym przekłamaniu znajduje się w opisie każdego z zamieszczonych tutaj filmów.
Ten artykuł jest nierozłączną częścią porównania trzech SUV-ów hybrydowych klasy premium z napędem typu Plug-In: Audi Q7 60 TFSIe quattro tiptronic, BMW X5 xDrive50e oraz Lexus RX 450h+ E-FOUR.
- Porównanie trzech SUV-ów Plug-In Hybrid: Audi Q7, BMW X5 oraz Lexus RX (artykuł główny ze wstępem i podsumowaniem)
- Zasięg elektryczny oraz zużycie paliwa (tutaj się znajdujesz)
- Przyspieszenie (0-100-140 km/h) i wrażenia z jazdy
- Techniczne i użytkowe aspekty hybryd Plug-In Audi, BMW i Lexusa
Zasięg w trybie elektrycznym
W powyższych filmach mogliście się już przekonać na jaki zasięg elektryczny można liczyć w przypadku całej trójki, ale dla porządku zamieszczam tabelę z porównaniem i danymi dotyczącymi zużycia energii w poszczególnych scenariuszach:
BMW X5 xDrive50e dystansuje rywali w każdym scenariuszu użytkowania i to sporo: o przynajmniej 23%. To oczywiście zasługa bardzo pojemnego akumulatora. Porównując bowiem zużycie energii w mieście między BMW X5 oraz Audi Q7 (w miarę podobne) do tego, jakie uzyskałem w Lexusie RX 450h+ wyraźnie widać, że to właśnie japońskie auto ma najlepszą efektywność energetyczną układu napędowego, co wynika właśnie z zastosowanej przekładni planetarnej. Różnica w trasie (przy 90 czy 120 km/h) jest już wyraźnie mniejsza (kilkanaście procent), co potwierdza że kluczem jest tutaj sprawność odzysku energii.
Co w praktyce oznaczają powyższe liczby? Przede wszystkim to, że wszystkie trzy auta pokrywają w ponad 100% dzienne zapotrzebowanie przeciętnego Europejczyka na dojazd do pracy i powrót – sporo poniżej 50 km. Jednocześnie, co widać szczególnie w przypadku BMW X5 xDrive50e, nawet jeśli będziemy korzystać z drogi ekspresowej, to wciąż można liczyć na 80-90 km, które można pokonać wyłącznie w trybie elektrycznym. To więcej niż potrzebuje mieszkaniec Myślenic, by codziennie dojeżdżać do Krakowa i niemal idealnie w punkt dla mieszkańca Grójca, który ma biuro Warszawie.
Zużycie paliwa w mieście (z rozładowaną „baterią”)
W związku z powyższym, jak i tym że samochód hybrydowy typu Plug-In ma sens przede wszystkim wówczas, gdy jest przynajmniej raz dziennie ładowany, zamieszczone poniżej testy nie mają sensu, ale że zawsze dostaję o nie zapytania, to oczywiście takie pomiary zrobiłem:
Cóż, zaskoczenia raczej nie ma. Lexus RX 450h+ dosłownie deklasuje rywali. Przewaga japońskiego auta nie wynika tylko z efektywniejszej przekładni, ale przede wszystkim ze sposobu (algorytmów), w jaki działają poszczególne układy napędowe. W większych szczegółach opiszę to w sekcji technicznej.
Realnie jednak, należy patrzeć na zamieszczoną poniżej tabelę, czyli na zużycie paliwa ORAZ energii na konkretnym dystansie, przy założeniu że wystartowaliśmy z naładowanymi akumulatorami na starcie:
Do około 150 km BMW X5 xDrive50e jest w stanie uzyskiwać niższe zużycie paliwa (ale już nie energii) od Lexusa RX 450h+. Przy 200 km, jak się spodziewacie, to właśnie RX wychodzi na definitywne prowadzenie, którego już nie odda. Oto zużycie paliwa i energii w mieście na dystansie 200 km od ostatniego pełnego ładowania:
- Audi Q7 60 TFSIe: 4,7 l/100 km + 10,6 kWh/100 km,
- BMW X5 xDrive50e: 3,4 l/100 km + 12,9 kWh/100 km,
- Lexus RX 450h+: 2,3 l/100 km + 6,9 kWh/100 km.
Autostrada? Spalanie przy 120 oraz 140 km/h
Tradycyjnie przypominam, że zużycie paliwa hybryd Plug-In to bardzo skomplikowany temat i wymaga zrozumienia jaki wpływ na spalanie ma używany w tych autach spory bufor energii elektrycznej. To właśnie z tego powodu w danych homologacyjnych widać wartości typu 1 l/100 km, co wbrew obiegowej opinii żadnym kłamstwem ani naciąganiem nie jest – po prostu znaczną część dystansu podczas pomiarów WLTP wykonano w trybie elektrycznym. Auta PHEV mogą bowiem przystąpić do pomiarów z w pełni naładowanym akumulatorem. Wg nich BMW X5 xDrive50e jest w zasadzie równie oszczędne jak Lexus RX 450h+ (okolice 1,0 l/100 km), podczas gdy Audi Q7 60 TFSI-e ma wpisane 1,4 – 1,3 l/100 km. Jak to wygląda w praktyce?
W zasadzie najbardziej interesującym i najważniejszym aspektem jest zużycie na drodze ekspresowej (120 km/h) zakładając start z „pełną baterią”, zużycie w mieście ma mniejsze znaczenie, bo – przynajmniej w teorii – powinniśmy tutaj jeździć wyłącznie zużycie prądu:
Nawet przy dystansie 300 km BMW X5 xDrive50e blisko trzyma się Lexusa RX 450h+. Rzecz jasna, na jeszcze dłuższej trasie przewaga japońskiego auta jest większa. Wyniki z większych dystansów każdego z testowanych aut znajdziecie w opisach zamieszczonych wyżej filmów.
Warto też pochylić się nad porównaniem Audi Q7 60 TFSIe z Audi Q7 50 TDI czyli wariant z dieslem. Wiadomo, silnik wysokoprężny zapewnia niższe zużycie paliwa, oferuje też wyraźnie mniej mocy, ale można wskazać dystans, po przejechaniu którego zużycie paliwa hybrydy Plug-In (z naładowanymi akumulatorami na starcie) będzie już wyższe od wymienionego diesla. Taka sytuacja występuje dokładnie przy 300 km. Jeśli więc przejeżdżana trasa drogą ekspresową wynosi do 300 km, to można powiedzieć, że Audi Q7 TFSI-e ma niższe spalanie od Audi Q7 TDI – oczywiście przymykając oko na fakt, że została również zużyta energia elektryczna w pierwszym przypadku.
Audi Q7 60 TFSIe
A co jeśli akumulatory są już wyczerpane? Jakie jest wówczas spalanie?
Jeszcze raz bardzo wyraźnie zaznaczam, że pokazany wyżej scenariusz nie powinien w ogóle występować i niewłaściwym jest określać efektywności hybryd Plug-In WYŁĄCZNIE na podstawie zużycia paliwa gdy nie ma już energii w akumulatorach. Na pierwszym miejscu Lexus RX 450h+, wyraźnie za nim BMW X5 xDrive50e, któremu z kolei ustępuje nieco Audi Q7 60 TFSIe.
Maksymalny zasięg
Z racji tego, że zwykle hybrydy Plug-In mają mniejszy bak paliwa względem odpowiedników bez tak dużego akumulatora trakcyjnego, warto spojrzeć na maksymalny zasięg, który da się pokonać takim samochodem zakładając start z akumulatorami w pełni naładowanymi oraz z pełnym bakiem paliwa:
Audi Q7 TFSIe idzie łeb w łeb z BMW X5 xDrive50e a to z tego względu, że Q7 ma pojemniejszy bak paliwa o 6 l, co pozwala skompensować nieco wyższe zużycie paliwa oraz mniejszy zasięg elektryczny. Lexus RX 450h+ ma dużo większy zasięg w mieście, co jest bez znaczenia, zaś na trasie wypada trochę słabiej od niemieckich rywali. Realnie jednak, różnica jest niewielka, szczególnie że pojemność baku paliwa RX-a jest mniejsza względem tego w Audi Q7 TFSI e o prawie 27% (20 litrów mniej)! Zwycięzcą i tak jest Audi Q7 50 TDI z 85-litrowym zbiornikiem…
Czytaj dalej:
- Porównanie trzech SUV-ów Plug-In Hybrid: Audi Q7, BMW X5 oraz Lexus RX (artykuł główny ze wstępem i podsumowaniem)
- Zasięg elektryczny oraz zużycie paliwa (tutaj się znajdujesz)
- Przyspieszenie (0-100-140 km/h) i wrażenia z jazdy
- Techniczne i użytkowe aspekty hybryd Plug-In Audi, BMW i Lexusa
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu