YouTube

YouTube wkrótce pozwoli wykupić dostęp do popularnych VOD? W serwisie ma pojawić się specjalny sklep

Piotr Kurek
YouTube wkrótce pozwoli wykupić dostęp do popularnych VOD? W serwisie ma pojawić się specjalny sklep
Reklama

Jeszcze w tym roku Google chce ułatwić nam dostęp do filmów i seriali poznanym dzięki zwiastunom dostępnym na YouTube. Oglądając zapowiedzi będziemy mogli wykupić dostęp do konkretnego serwisu VOD, na którym będą dostępne

Jak informuje serwis The Wall Street Journal, Google pracuje nad jeszcze większym rozszerzeniem możliwości YouTube. Chodzi o wprowadzenie nowego "kanału", który ma na celu sprzedaż dostępu do zewnętrznych serwisów VOD bezpośrednio na YouTube. Powołując się na swoje źródła, WSJ podaje, że Amerykanie mają prowadzić rozmowy z partnerami na temat udziału w platformie. Premiera usługi ma odbyć się jeszcze w tym roku. Google chciałoby, by tzw "Channel Store" wystartował już tej jesieni. Same prace związane z wprowadzeniem nowych mechanizmów są prowadzone od przeszło 18 miesięcy.

Reklama
Źródło: Depositphotos

Działanie sklepu ma być bardzo proste. Już teraz YouTube jest największą platformą do wyświetlania zwiastunów filmów i seriali. Tych, które premierą miały już dawno za sobą, oraz tych, które w kinach, w telewizji czy w serwisach VOD dopiero się pojawią. Oglądając trailer, będzie można bezpośrednio przejść do konkretnej platformy i wykupić do niej dostęp. Podobne rozwiązanie uruchomiono ostatnio w kontekście gier. Wyszukując konkretny tytuł w Google, wyszukiwarka podpowie w której usłudze grania w chmurze jest ona dostępna. Więcej o tym pomyśle pisał ostatnio Kacper w swoim tekście "Wyszukujesz grę w Google i ją włączasz. Brzmi jak magia, a to już działa". W przypadku filmów i seriali zakup pakietu VOD ma być dostępny bezpośrednio na stronach YouTube, a Google od każdej transakcji będzie mógł pobierać odpowiednią prowizję.

Sklepik VOD na YouTube? Kto z tego będzie mógł skorzystać?

Osobną kwestią pozostaną kwestie licencyjne. Jeszcze wczoraj Krzysiek, w swoim wpisie Nie rozumiem, co daje regionalizacja treści na... YouTube poddawał w wątpliwość rozwiązania, w których twórcy i dystrybutorzy blokują dostęp do treści na najpopularniejszym serwisie streamingowym w Polsce. Dlaczego? Wielokrotnie sam natknąłem się na sytuację, gdy teledyski niektórych japońskich artystów, przez prawa licencyjne, są nieobecne w naszym kraju. Podobnie z wieloma zapowiedziami udostępnianymi przez amerykańskie stacje telewizyjne. Z filmami i serialami jest to samo. Regionalizacja sprawia, że oferty, choć w dużej części bardzo do siebie zbliżone, w zależności od kraju mogą się różnić. I to diametralnie. Wciąż żałuję, że Polscy widzowie nie mogą obejrzeć w pełni legalnie fantastycznego serialu Schitt's Creek, który jest dostępny na Netfliksie i Amazon Prime Video - ale nie u nas.

Podejrzewam więc, że dostęp do "sklepu VOD" na YouTube będzie mocno ograniczony. Niewykluczone nawet, że pojawi się wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, gdzie dostępność serwisów i bibliotek jest największa. A my, w Polsce, wciąż będziemy musieli uciekać się do kombinowania - nawet jeśli to tylko VPN obchodzący bariery regionalne. Na szczęście dostęp do filmów i seriali zagranicznych w Polsce jest nieporównywalnie większy, niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Wystarczy przejrzeć ofertę Disney+, gdzie znajdziemy wszystkie sezony "Zagubionych" (Lost), "Chirurgów" (Grey's Anatomy) oraz świetne seriale komediowe, które jeszcze jakiś czas temu nie były dostępne w polskich VOD.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama