YouTube wprowadza subskrypcyjny program wsparcia twórców. Inspiracje Twitchem widać gołym okiem
Jak ściągać to od najlepszych. Usługa znana z Twitcha trafi niebawem na YouTube
Twitch – jako najpopularniejsza platforma streamingowa – od zawsze charakteryzował się specyficzną społecznością i klimatem. Liczne zwroty, slogany i emotki, które swoją genezę miały właśnie na fioletowej platformie, przesiąknęły do kultury popularnej i przeniosły się do innych mediów. Podstawą streamingowego biznesu jest relacja między twórcą a widzem. Twitch doskonale zdaje sobie z tego sprawę i na przestrzeni lat działalności wprowadził wiele mechanizmów, mających zacieśniać wirtualne więzi. Jednym z nich jest program subskrypcji, dzięki któremu lojalny widz może dobrowolnie wspierać streamera w ramach miesięcznego abonamentu. YouTube stwierdził, że fajnie byłoby mieć taką usługę u siebie, więc po prostu ją skopiował.
Zostań partnerem za paczkę emotek
Już od dziś wybrane kanały na YouTube będą mogły skorzystać z rozszerzonego programu subskrypcyjnego. Funkcja – dokładnie tak jak na Twitchu – umożliwia ustalenie comiesięcznej wpłaty dla ulubionego twórcy. W zamian za to użytkownik otrzymuje dostęp do specjalnych nagród w postaci emotek czy plakietek, które wyróżnią go na tle reszty społeczności. Wydawać by się mogło, że to zbędne wydawanie pieniędzy, jednak pośród streamerskiego community ten proceder jest dość popularny. Dzięki regularnemu wsparciu twórcy mogą przygotowywać lepsze treści i poświęcać im więcej czasu bez obawy o nieregularne dochody.
Program znajduje się obecnie w fazie beta dla ograniczonej ilości twórców. Kanały, które chcą wziąć udział w testach, mogą zgłaszać się pod tym adresem. Warto pamiętać, że na ten moment subskrypcje są dostępne tylko z poziomu przeglądarki. Funkcjonalność dla wersji mobilnej – podobnie jak otwarcie usługi dla większej ilości youtuberów – ma nadejść w przeciągu następnych kilku miesięcy. Widzowie będą mogli otrzymać pakiet subskrypcji w ramach prezentu i korzystać z benefitów przez dany okres bez ponoszenia opłat, dokładnie tak jak na Twitchu.
YouTube nieustannie próbuje skraść kawałek streamingowego tortu. W ubiegłym roku platforma wprowadziła znaną z Twitcha funkcję wycinania fragmentów transmisji do udostępnienia ich w formie zajawek na platformach społecznościowych. Te rozwiązania powoli zbliżają YouTube do konkurencji, choć do osiągnięcia atmosfery Twitcha jeszcze wiele im brakuje.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu