Google

Google po raz kolejny chce zmusić do YouTube Premium. Jeszcze więcej reklam

Krzysztof Rojek
Google po raz kolejny chce zmusić do YouTube Premium. Jeszcze więcej reklam
30

Na YouTube będzie jeszcze więcej reklam. Pojawią się one w Shortsach.

YouTube nie cieszy się wśród użytkowników najlepszą renomą i choć wciąż pozostaje najpopularniejszą aplikacją do streamowania materiałów VOD, to ciężko o jakiekolwiek słowa pochwały względem Google za to, jak "rozwija platformę". Żeby wymienić tylko ostatnie działania, mieliśmy szeroko krytykowane usunięcie łapek w dół czy zmiany w modelu monetyzacji automatycznie dodające reklamy do materiałów, w których wcześniej ich nie było. I jeżeli chodzi o jedną rzecz, której użytkownicy w YT nie znoszą, to właśnie wszechobecna reklamoza. Dlatego właśnie taką popularnością przez lata cieszyło się zamknięte niedawno przez dział prawny Google YouTube Vanced. Myślicie, że protesty użytkowników na to, że YouTube'a nie da się bez Adblocka oglądać coś dały? A skąd. Wręcz przeciwnie - reklam jeszcze przybędzie.

Teraz YouTube wrzuci reklamy także do Shortsów

Shortsy to jedna z tych form, która zaskoczyły mnie swoją popularnością, Oczywista zżyna z Tiktoka, tak mocna, że aż zęby bolą, okazała się całkiem udana, do tego stopnia, że użytkownicy faktycznie zaczęli jej używać. Oczywiście, o ile używaniem można nazwać głównie wrzucanie tego samego filmu na Toktoka, Instagrama i YouTube'a. Google zdecydowanie musi to widzieć, ponieważ już wpadło na pomysł, jak wyciągnąć trochę kasy z osób oglądających Shortsy. Jeżeli oglądaliście takie treści w aplikacji YouTube, to muszę was zmartwić, ponieważ już niedługo krótkie filmiki, podobnie jak długie, zaczną być przeplatane reklamami. Tak wynika z doniesień Bloomberga. Zarząd firmy miał już poinformować inwestorów i przedstawić im pomysł jako, oczywiście, nowe szanse dla twórców.

Mi osobiście reklamy w Shortsach nie przeszkadzają, ponieważ zwyczajnie ich nie oglądam. Ale jeżeli Google chciało jakkolwiek podnieść oglądalność swojego produktu względem Tiktoka, to właśnie strzeliło sobie w stopę. Wygląda to tak, jakby polityka firmy polegała na tym, że kiedy produkt tylko oderwie się od ziemi, to od razu zaczynamy wrzucać tam reklamy, zanim nawet użytkownicy zdążą go polubić czy się do niego przywiązać. A patrząc na to, że Shortsy nie cierpią na brak konkurencji i te same (słowo klucz) treści można obejrzeć wszędzie indziej, myślę, że Google może się na swojej decyzji mocno przejechać.

Źródło

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu