Youtube trzeci kwartał z rzędu notuje niższe przychody. Czy to oznacza, że użytkownicy mają dość reklam?
YouTube pcha reklamy gdzie popadnie, a przychody i tak spadają. Ciekawe czemu...
YouTube kilka lat temu rozpoczął coś, co można nazwać tylko i wyłącznie krucjatą przeciwko własnym użytkownikom w imię wyższych zarobków. Z jednej strony mamy bardzo natrętną i irytującą reklamę YouTube'a Premium, jeżeli tylko nie jesteśmy płacącym konsumentem. W przeglądarce nie jest to tak uciążliwe, ale jeżeli ktoś ogląda YouTube'a na telewizorze - nie ma przed tym łatwej ucieczki. Drugą kwestią są oczywiście same reklamy, których przybywa w astronomicznym tempie.
Nie dziwne, że użytkownicy zaczęli się buntować przeciwko YouTube. Umówmy się - blok 5 reklam których nie da się pominąć skutecznie może zniechęcić do korzystania z aplikacji nawet największych fanów. Być może właśnie przez reakcje społeczności na zmiany ze stanowiskiem pożegnała się Susan Wojcicki. Jednak zmiana nie przyniosła oczekiwanego efektu.
Trzeci kwartał z rzędu YouTube ma coraz mniejsze przychody z reklam
Jak donosi TechCrunch, Alphabet, spółka-matka Google, ogłosiła, że w ostatnim kwartale zarobił o 2,6 proc. mniej r/r jeżeli chodzi o przychody z reklam. Wciąż jest to oczywiście imponująca kwota, opiewająca na 6,69 mld dolarów. Jednak ten sam kwartał w 2022 roku przyniósł firmie zyski na poziomie 6,87 mld dolarów, co oznacza, że w portfelu brakuje prawie aż 180 mln dolarów.
Jednak najbardziej martwiący dla YouTube powinien być trend. Jest to trzeci kwartał, w którym firma traci coraz więcej pieniędzy i to pomimo swoich wysiłków dążących do monetyzacji każdego aspektu działalności. Niestety, raport nie podaje więcej szczegółów odnośnie YouTube'a, więc nie wiemy, co może być powodem takiego stanu rzeczy.
Jeżeli miałbym zgadywać, to nawet, jeżeli użytkownicy nie zaczęli w końcu masowo odchodzić z YuTube'a na rzecz innych platform (Instagram, TikTok) to sam YouTube wspomina o tym, jak dużą popularnością cieszą się obecnie Shortsy. A te oczywiście nie są tak dobrze zmonetyzowane jak pełnowymiarowe treści i z tego mogą wynikać niższe zarobki. Nie wiemy też, jaką część przychodów platformy stanowi abonament za YouTube Premium.
Nie ma na razie powodu do paniki w YouTubiem, ponieważ przy takim poziomie przychodów margines jest na pewno spory i nie ma mowy o stratach. Moim jednak zdaniem takie wyniki wskazują, że użytkownicy własnymi portfelami i preferencjami pokazują, co sądzą o zmianach i że polityka reklamowa platformy zwyczajnie im się nie podoba.
YouTube też zdaje się to rozumieć, szukając nowych kanałów zarobku poza reklamami, jak chociażby współpraca ze sklepami, by produkty pokazane na wideo można było kupić bezpośrednio z platformy. I taka, mniej inwazyjna forma monetyzacji mi akurat podoba się znacznie bardziej.
Źródło grafik: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu