Tablety

Wskażcie mi proszę tablet z Androidem naprawdę wart zakupu

Konrad Kozłowski
Wskażcie mi proszę tablet z Androidem naprawdę wart zakupu
Reklama

Coraz więcej osób zapytanych o polecenie tabletu odpowiada, by kupić iPada. Nie musi to być najnowszy model, ale jeden z ostatnich. Ja też uważam, że znalezienie dla niego konkurenta z Androidem jest niezwykle trudne, ale spróbujmy.

Jakie firmy przychodzą Wam do głowy, gdy padnie hasło "tablet z Androidem"? Tym, którzy śledząs rynek od dawna na pewno skojarzą się Sony, Samsung, Lenovo i Sony. W ostatnim czasie do tego zestawienia można dołączyć także Xiaomi, ale chińska firma raczej nie stawia w dużej mierze na tę kategorię produktów. Co innego Huawei czy Samsung, które co rusz prezentują nowe modele. I to niemal w każdym przedziale cenowym, także tych bardziej przystępnych dla zwykłego użytkownika.

Reklama

Mniejsze = najlepsze tablety z Androidem?

A może najbardziej sensowne?


Sam miałem do czynienia z nie jednym takim urządzeniem na przestrzeni lat i spośród wielu modeli najlepiej wspominam Nexusa 7 prosto od Google oraz Nvidię Shield. Od razu można zauważyć, że są to tablety dość stare (sprzed kilku ładnych lat) i z niewielkimi ekranami. Później żaden z tabletów z platformą Google nie potrafił przekonać mnie do siebie na tyle, bym mógł go zestawić na równi z propozycją Apple, ponieważ... gdy mam być gotowy do wydatku na poziomie około 2 tysięcy złotych, to nawet o niebo lepsza specyfikacja nie była w stanie nadrobić braków aplikacyjno-systemowych.

Czytaj też: Huawei chce konkurować z Apple również w tym segmencie. Oto ich tablet z rysikiem

Teraz sytuacja jest nieco lepsza, ponieważ Android dojrzał i wiele jego wad zostało wyeliminowanych lub poprawionych. Poza tym, producenci sprzętu w jeszcze większym stopniu wzięli sprawy w swoje ręce i przygotowali zestaw aplikacji, narzędzi, funkcji oraz akcesoriów dedykowanych swoim tabletom. Niestety, pewnych niedociągnięć poprawić się nie da, co najlepiej widać po wyglądzie i działaniu sporej grupy aplikacji firm trzecich, które o przystosowaniu swoich programów dla urządzeń z większymi ekranami wcale nie myślą. Automatyczne dostosowanie interfejsu nie zawsze działa poprawnie, a w wielu przypadkach jedynym sensownym wyjściem jest sięgniecie po wersję webową usługi. Te coraz częściej są gotowe do obsługi dotykowej i wyświetlania na większych wyświetlaczach. Ale to niesie za sporo niekorzyści, na przykład brak lub ograniczone wsparcie dla powiadomień.

Galaxy Tab S6 od Samsunga to kawał pięknego sprzętu. Ale...


Flagowym tabletem Samsunga jest w tej chwili Galaxy Tab S6 z 10,5 calowym ekranem i obsługą LTE. Koszt? Z pamięcią 128 GB wyceniono go na 3449 zł. Jego bezpośredni rywal z oferty Apple to w takim razie iPad Pro, do którego należałoby dołożyć 400 zł. Dużo, mało? Przy 11-calowej wersji cena wydaje się zaporowa, ale porównanie możliwości obydwu urządzeń w kwestiach produktywnych prawdopodobnie mijałoby się z celem, bo począwszy od pracy nad dokumentami, przez grafikę i fotografię, a na wideo kończąc, to Google Play takiego zaplecza aplikacyjnego jak App Store nam nie zapewni. Sprzętowo niektóre rozwiązania mogą przemawiać na korzyść Samsunga (kwestie indywidualne), ale koniec końców wydając 3,5 tysiąca złotych chyba nie chcielibyśmy się ograniczać?

Zobacz też10 lat później nikt nie dorównuje Apple. Na rynku liczy się tylko jeden tablet

Reklama

Nieco mniejszy Galaxy Tab S5e to wydatek rzędu 2149 zł. Znów mniej, niż jego odpowiednik z oferty Apple: iPad Air (od 2499 zł) . Ekran SuperAmoled z wąską ramką na pewno prezentuje się lepiej i oglądanie na nim filmów będzie sprawiać więcej frajdy także dzięki bardziej dopasowanym do filmów proporcjom 16/9, ale... Android nie pozwoli na tak wygodne żonglowanie aplikacjami podzielonymi na ekranie oraz wyświetlanymi ponad innymi, a historię z ofertą aplikacji od Microsoftu, Adobe i innych mniej znanych twórców już znacie.

Tablety z Androidem mogą mieć lepsze aparaty, ekrany i głośniki oraz węższe ramki. Tylko co z tego?

Przewaga technologiczna może być po stronie sprzętów z Androidem i czasem jest nazbyt widoczna, podobnie jak kwestia ceny, gdzie różnica wynosi kilkaset złotych. Co więcej, w przedziale cenowym około 1 tysiąca zł nowego iPada w ogóle nie kupimy, bo nawet za najnowszego mini 5 przyjdzie nam zapłacić co najmniej 1899 zł.

Reklama


Najnowszy Huawei Matepad również prezentuje się obiecująco, ale trapią go te same albo jeszcze poważniejsze problemy, bo brakuje na nim aplikacji Google oraz sklepu Google Play

Tutaj jest ogromna szansa dla wszystkich innych firm, bo jeśli mamy zdecydować się na sprzęt nowy, to Apple w ogóle nie będzie brane pod uwagę. A przecież wydając taką sumę możemy wyposażyć się w naprawdę fajny, dość wydajny i nieźle wyglądający tablet Lenovo, Huaweia czy Samsunga. Czasami trudno nadążyć za dynamicznie zmieniającą się ofertą, ale po bliższym zapoznaniu się z propozycjami można wybrać coś dla siebie.

Polecamy: Kupiłem najtańszego i najsłabszego iPada. Niczego nie żałuję

Na tym jednak koniec teorii, bo historia z tańszymi tabletami z Androidem jest analogiczna do sytuacji ze smartfonami. System nie radzi sobie tak dobrze na słabszych komponentach, a po pewnym czasie niezbędny jest reset do ustawień fabrycznych, by urządzenie odżyło i odzyskało trochę werwy. Po roku czy dwóch należy jednak zapomnieć o aktualizacjach i nowych funkcjach, bo to się znacząco nie zmieniło. Zaprezentowany w 2015 roku iPad mini 4 otrzymał na jesieni 2019 roku aktualizację do najnowszej wersji iOS 13 (iPadOS) z całym wachlarzem nowości. Samsung Galaxy Tab A z tego samego roku doczekał się dwóch większych aktualizacji, a ostatnią otrzymał w 2017 roku (Android 7.1.1).

Reklama

Lepiej dołożyć i wybrać iPada?


Usilnie szukając dziś urządzenia, które nie tylko spełni moje aktualne oczekiwania i potrzeby, ale i okaże się zakupem na lata, nie byłem w stanie znaleźć takiego tabletu z Androidem. Duży problem leży po stronie Google, które traktuje platformę po macoszemu i znacznie bardziej angażuje się w rozwój Chrome OS (także dla tabletów, ale tam przed inżynierami z Mountain View jeszcze długa droga), ale producenci sprzętu też nie są bez winy, bo dość szybko porzucają swoje urządzenia lub od samego początku starają się zaoszczędzić na komponentach. To bardzo złożony problem i wpływ na to ma wiele przeróżnych czynników, dlatego w ogóle biorąc pod uwagę zakup tabletu cały czas trudno mi upatrywać w propozycji rywali Apple prawdziwej konkurencji.

iPad Pro, czy da się na tym sensownie pracować? Sprawdziłem

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama