Facebook

WhatsApp zapłaci 225 mln euro i zmieni politykę prywatności

Kacper Cembrowski
WhatsApp zapłaci 225 mln euro i zmieni politykę prywatności
6

WhatsApp odwołuje się od rekordowo wysokiej kary grzywny wynoszącej aż 225 milionów euro, nałożonej przez Irlandzką Komisję ds. Ochrony Danych. Wynikową takiego stanu rzeczy jest zmiana polityki prywatności w Europie.

Na początku tego roku wielu użytkowników WhatsAppa skarżyło się na zmianę warunków firmy, przez którą wszystkie dane osób korzystających z aplikacji miały trafiać do Mety (wcześniej - Facebooka). Bardzo szybko pojawiły się plotki, że odrzucenie nowych warunków będzie równoznaczne z zablokowaniem ich konta. Rozwścieczyło to użytkowników do tego stopnia, że mnóstwo osób przeniosło się na konkurencyjne komunikatory - głównie Telegrama i Signala.

Sprawie dokładniej przyjrzała się Irlandzka Komisja ds. Ochrony Danych. DCP nałożyło na WhatsApp karę w wysokości 225 milionów euro po szczegółowym śledztwie dotyczącym w głównej mierze mechanizmów zbierania, przetwarzania i przekazywania informacji na temat użytkowników do Mety. Według wyników śledztwa, firma nie przestrzegała podstawowych zasad bezpieczeństwa danych. WhatsApp od razu postanowił odwołać się od grzywny, twierdząc, że wymiar kary jest zdecydowanie nieproporcjonalny do czynu.

Po wielu miesiącach starań PR-owego odkupienia i zapewnień, że nic złego się nie wydarzyło, doczekaliśmy się zmiany polityki prywatności w Europie. Mimo wszystko, WhatsApp dalej uparcie brnie, że w istocie nic poważnego się nie zmienia. Aktualizacja polityki prywatności “dodaje wyłącznie dodatkowe szczegóły dotyczące już istniejących praktyk”, w związku z czym nie zaistniały żadne zmiany w umowach między firmą a użytkownikami, którzy również nie będą zmuszeni na nic się zgadzać ani niczego akceptować, żeby dalej korzystać z komunikatora.

W oficjalnym komunikacie firmy możemy również przeczytać, że wprowadzone zmiany dotyczą wyłącznie Europy, która przecież już wcześniej miała całkowicie inną politykę niż reszta świata. Nie zabrakło również pośredniego pstryczka w nos DCP - w ogłoszeniu czytamy: “Ta aktualizacja nie zmienia sposobu, w jaki przetwarzamy, wykorzystujemy lub udostępniamy dane użytkownika nikomu, w tym firmie Meta, ani nie zmienia sposobu, w jaki zarządzamy naszą usługą”. Mimo wszystko, zaktualizowany regulamin zawiera znacznie więcej informacji o tym, co dzieje się z danymi użytkowników - gdzie one trafiają, jak to się ma do współpracy z Metą, czyli firmą macierzystą WhatsAppa, oraz z Facebookiem i Instagramem.

WhatsApp nadal podkreśla, że komunikator jest całkowicie szyfrowany, dzięki czemu wszystkie wiadomości są widoczne wyłącznie dla jej nadawcy i odbiorcy. Jest to kwestia niezwykle istotna dla użytkowników - przez wątpliwości w tej sprawie wiele osób porzuciło komunikatory będące pod firmą Zuckerberga (w tym ja - i nigdy nie czułem się lepiej niż teraz, korzystając z Telegrama). Do takiego stanu rzeczy przyłożyły się również liczne awarie Facebooka, Instagrama i WhatsAppa, które wielu uświadomiły, że od aplikacji Mety zależy cała nasza łączność ze światem.

Mimo wielu potknięć, firma się nie poddaje i aplikacja jest stale rozwijana. Na przestrzeni ostatnich miesięcy informowaliśmy, że WhatsApp pozwoli na korzystanie z komunikatora na wielu urządzeniach, dostając przy tym nowe aplikacje na komputery z systemami Windows i macOS. Otrzymaliśmy również możliwość przenoszenia czatów między iOS i Androidem, a nawet opcję szyfrowania backupów rozmów. Wydawać by się zatem mogło, że firma stale wyciąga rękę w stronę klienta. Skądś jednak ta kara 225 milionów euro musiała się wziąć...

Irlandzka Komisja ds. Ochrony Danych pierwotnie planowała nałożyć na WhatsApp karę grzywny w wysokości od 30 do 50 milionów euro. Po dokładniejszym śledztwie zdecydowano się jednak na 225 milionów euro - i jest to druga najwyższa kara za nieprzestrzeganie RODO w historii. Korona w tej chwili należy do Amazona, który otrzymał grzywnę w wysokości 887 milionów dolarów. WhatsApp stale nie ma zamiaru przyjąć takiej kary. Jak sprawa się rozstrzygnie? Czas pokaże.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu