Motoryzacja

Volkswagen Tayron. Diesel? Jest. Wersja 7-osobowa? Dostępna. Praktyczny i przestronny? Pewnie!

Tomasz Niechaj
Volkswagen Tayron. Diesel? Jest. Wersja 7-osobowa? Dostępna. Praktyczny i przestronny? Pewnie!
Reklama

Volkswagen Tayron zastępuje Tiguana Allspace i jest ogniwem pomiędzy „normalnym” Tiguanem a Touaregiem. 2.0 TDI, 2.0 TFSI, a może hybryda Plug-In o zasięgu w trybie elektrycznym ponad 100 km? Gama jednostek napędowych jest naprawdę spora. No i przestronność wnętrza, która naprawdę imponuje: rzeczywiście da się łatwo wejść i usiąść w trzecim rzędzie siedzeń w 7-osobowej wersji.

Volkswagen Tayron jest dłuższy od Tiguana o 25 cm, z czego rozstaw osi jest większy o 11 cm. To przekłada się na ilość miejsca w środku i realnie – wraz z większym tylnym zwisem – pozwala zainstalować trzeci rząd siedzeń dla wersji 7-osobowej. To oczywiście brzmi znajomo, bo Volkswagen miał już takie auto: Tiguan Allspace. W 2024 roku zdecydowano po prostu na zmianę nazwy i oddzielenie obydwu samochodów. Zmiana nazwy wynika oczywiście z uwarunkowań rynkowych, bo technika – zarówno platforma, jednostki napędowe jak i elektronika – jest w zasadzie identyczna z tym, co znamy już z Tiguana.

Reklama

Nie powinno też być dla nikogo zaskoczeniem, że Volkswagen Tayron jest odpowiednikiem najnowszej Skody Kodiaq, która także dostępna jest w wersji 7-osobowej. Rozstaw osi jest w zasadzie identyczny, Tayron ma nieco większą całkowitą długość: 4,792 kontra 4,758 m.

Tayron: przestronność wnętrza

Tak, miejsca w środku jest naprawdę sporo. Na prezentacji dostępny był Volkswagen Tayron w wersji 7-osobowej i w trzech, dosyć jednak rosłych mężczyzn, udało się nam usiąść w systemie „jeden za drugim”, przy czym mając 1,84 m wzrostu (w sumie najniższy) byłem w stanie usiąść w trzecim rzędzie. Dużo zmienia tutaj przesuwna tylna kanapa (także z regulacją kąta oparcia), dzięki której można dystrybuować miejsce zależnie od wzrostu pasażerów.

Na miejscu kierowcy miałem 10 cm przestrzeni nad głową do obudowy dachu szklanego (bez niego byłoby jeszcze więcej). Gdy usiadłem „sam za sobą”, to przed kolanami było jeszcze 12 cm (kanapa przesunięta maksymalnie do tyłu) lub kolanami wbijałem się w przedni fotel, gdy kanapa była we frontowym ustawieniu. Nad głową: około 8 cm (zależnie od ustawienia kanapy i tego jak akurat wypada obudowa szklanego dachu). Gdy ustawiłem ją mniej więcej po środku, to miałem gdzie zmieścić kolana w trzecim rzędzie siedzeń. Oczywiście tamtejsze siedzisko jest wyjątkowo nisko umieszczone, dzięki czemu nie brakuje miejsca nad głową, ale siedzi się z mocno podkulonymi nogami. Realnie więc – z punktu widzenia dalszej podróży – są to miejsca dla dzieci do mniej więcej 1,6 m wzrostu. Niestety, trzeci rząd siedzeń nie ma zapięć ISOFIX.

Pojemność bagażnika Volkswagena Tayrona? „To zależy”. W wersji 5-osobowej wynosi 885 l, w 7-osobowej ze złożonym trzecim rzędem 850 litrów, zaś z rozłożonym 345 l. Tym samym, nawet z rozłożonym trzecim rzędem siedzeń zakupy się zmieszczą (tyle mają hatchbacki segmentu C).

Jakość wykończenia kabiny

Volkswagen przyzwyczaił nas już, że z jakością wykończenia wnętrza kabiny stara się celować trochę wyżej, miejscami podgryzając nieco premium. Rzeczywiście obecność flokowania w kieszeniach drzwi, miękkiego skórzanego obicia na drzwiach, a nawet na tunelu centralnym to nie są oczywiste rzeczy nawet we wspomnianym premium.

Pod łokciami jest miękko i przyjemnie, a podłokietnik centralny w pierwszym rzędzie jest regulowany w dwóch płaszczyznach. Jest też podłokietnik w drugim rzędzie i ma on praktyczne uchwyty na kubki i telefon/tablet – całość można przekręcić w jedną ze stron. Twardsze materiały pojawiają się na górze tylnych drzwi oraz pod łokciami w trzecim rzędzie siedzeń.

Jakość obicia skórzanego na kierownicy Volkswagena Tayrona nie jest już najwyższych lotów (kiedyś Volkswagen miał tutaj lepszą skórę), ale jest lepiej niż w niektórych innych modelach, np. Passacie.

Reklama

Praktyczność wnętrza

Oczywiście znakomitą część rzeczy poprawiających komfort codziennego użytkowania poznamy w trakcie jazd testowych, ale już teraz warto wspomnieć o kilku ułatwieniach, którymi wyróżnia się Volkswagen Tayron. Po pierwsze: drzwi rzeczywiście zasłaniają progi, a także tylne nadkole. Po drugie, w kabinie obecny jest system nagłośnienia, który wzmacnia głos np. kierowcy dla pasażerów jadących z tyłu. Działa to bardzo dobrze.

Tayron ma oczywiście trzecią strefę klimatyzacji, a także nawiewy dla pasażerów z tyłu. Pasy bezpieczeństwa w trzecim rzędzie siedzeń są sprytnie chowane, tak by nie przeszkadzały ani nie hałasowały, gdy nikt tam nie siedzi. Oświetlenie wnętrza jest kompletne.

Reklama

Volkswagen Tayron jest wyposażony w te same systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, co Tiguan i tyczy się to też asystenta wyjścia z samochodu – chodzi o nieopatrzne otwarcie drzwi wprost pod nadjeżdżający pojazd. Działa to też w przypadku tylnych drzwi.

We wnętrzu znajdziemy oczywiście wielofunkcyjne pokrętło, znane z Tiguana, którym można regulować głośność systemu multimedialnego oraz tryby jazdy. Szkoda, że obsługa klimatyzacji wciąż jest tylko na panelu dotykowym, choć docenić należy za powrót do fizycznych przycisków na wielofunkcyjnej kierownicy.

Volkswagen Tayron, podobnie jak inne samochody tego producenta, może być wyposażony w ergonomiczne fotele ergoActive, które mają bardzo szeroką regulację: włączając w to dopasowanie długości siedziska i wysokości jego przedniej części, a także 2-kierunkowe wyparcie lędźwi. Fotele te są naprawdę wygodne i potwierdzone zostało to już w wielu innych samochodach marki.

Jaki silnik do Tayrona?

Volkswagen Tayron jest dostępny w zasadzie z identyczną gamą jednostek napędowych, jak Tiguan. Różnica sprowadza się wyłącznie do braku najsłabszego 1.5 eTSI MHEV o mocy 130 KM. Do wyboru mamy więc:

  • Benzynowy Volkswagen Tayron 1.5 eTSI MHEV: 110 kW (150 KM)
  • Benzynowy Volkswagen Tayron 2.0 TSI 4Motion: 195 kW (265 KM)
  • Volkswagen Tayron diesel 2.0 TDI: 110 kW (150 KM)
  • Volkswagen Tayron diesel 2.0 TDI 4Motion: 142 kW (193 KM)
  • Hybrydowy Volkswagen Tayron eHybrid 1.5 TSI evo2: 150 kW (204 KM) lub 200 kW (272 KM)

Wszystkie wersje Tayrona mają oczywiście skrzynię automatyczną DSG: 6-stopniową w przypadku hybrydy Plug-In oraz 7-stopniową w pozostałych wersjach silnikowych.

Reklama

W Polsce największym zainteresowaniem cieszyć się będzie zapewne diesel, który będzie oferował niskie zużycie paliwa i wystarczającą moc do sprawnego poruszania się tym samochodem, nawet z pełnym załadunkiem. WLTP dla tej wersji Tayrona wynosi 6,7 – 6,2 l/100 km. Testowałem Tiguana w tej samej wersji napędowej i przy 120 km/h uzyskał on „spalanie” 6,1 l/100 km.

Hybryda Plug-In dla określonej grupy użytkowników Volkswagena Tayrona może mieć dużo sensu. Realny zasięg w trybie elektrycznym sporo przekraczać będzie 100 km (Golfem z tym samym napędem przejechałem ponad 160 km), co umożliwi codzienną komunikację bez włączania silnika spalinowego. Jednocześnie, wyjazd w dalszą trasę nie będzie stanowić wyzwania ze względu na możliwość szybkiego uzupełnienia baku paliwa. Jest tylko jedno „ale”: Volkswagen Tayron eHybrid nie jest dostępny w wersji 7-osobowej. W podłodze jego bagażnika znajduje się bowiem bak paliwa (w którego zwyczajowym miejscu umieszczono akumulator), przez co nie ma miejsca na trzeci rząd siedzeń. Jednocześnie: pojemność przestrzeni bagażowej zmniejszyła się z 885 do 705 litrów.

Volkswagen Tayron cena

Polskie ceny Volkswagena Tayrona nie zostały jeszcze podane, ale dostępne są na rynku niemieckim. Polski importer może mieć oczywiście nieco inną politykę cenową, ale pewien obraz możemy poznać. Jednocześnie: tak samo nazwane wersje wyposażenia nie muszą oznaczać identycznego ich poziomu.

Porównanie oprę na wersjach Life oraz Elegance. Tiguan Life startuje od 40,8 tys. Euro, zaś Volkswagen Tayron Life od 45,475 Euro. W przypadku wersji Elegance to odpowiednio: 48,1 oraz 50,420 tys. Euro. Jest więc szansa na sensownie wyposażonego Tayrona w cenie ~180-190 tys. zł, choć zapewne wyższe wersje silnikowe kosztować będą raczej powyżej 200 tys. zł.

Kiedy na polskich drogach?

Volkswagen Tayron ma wjechać na polskie drogi na przełomie Q1 i Q2 2025 roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama