Motoryzacja

Rodzinny Mercedes EQB 250+: duży zasięg i niska cena (do programu „Mój elektryk”). Test

Tomasz Niechaj
Rodzinny Mercedes EQB 250+: duży zasięg i niska cena (do programu „Mój elektryk”). Test

Za 225 tys. zł dostępny jest elektryczny Mercedes-Benz EQB 250+, który spełnia wymogi dopłat w ramach programu „Mój elektryk”. Rozsądnie skonfigurowane auto okazuje się nie tylko bardzo praktyczne i przestronne, ale też ekstremalnie oszczędne, a tym samym tanie w codziennym użytkowaniu – rzeczywisty zasięg przekracza 600 km (w mieście). Zapraszam na szczegółowy test.

Elektryczny Mercedes-Benz EQB 250+ dostępny jest w dwóch, specjalnie przygotowanych konfiguracjach, by spełniać wymogi programu „Mój elektryk” – a podstawowym warunkiem jest oczywiście cena, która ma nie przekraczać 225 tys. zł brutto. Wspomniane konfiguracje różnią się zawieszeniem i obecnością trzeciego rzędu siedzeń: wersja 5-osobowa ma obniżone zawieszenie (dzięki czemu jest oszczędniejsza = oferuje większy zasięg), zaś wersja „EQB 250+ Mój rodzinny elektryk” ma trzeci rząd siedzeń i symbolicznie większe uśrednione zużycie energii – o dosłownie 0,5 kWh/100 km. Do testu została udostępniona pierwsza odmiana, a więc oszczędniejsza z dwoma rzędami siedzeń.


Mercedes-Benz EQB 250+ – specyfikacja

Elektrycznych Mercedesów jest kilkanaście już różnych modeli (naprawdę jest w czym wybierać), a EQB to bodaj najbardziej praktyczny z nich. „Pudełkowe” nadwozie (żadnego ściętego dachu typu coupe itd.) zdradza, że mamy do czynienia z samochodem o rodzinnym charakterze, gdzie dynamiczna jazda nie jest najważniejszym priorytetem… choć trzeba zaznaczyć, że dostępne są prawie 300-konne wersje napędowe w ramach tego nadwozia: EQB 350 4Matic.

Mercedes-Benz EQB 250+ jest długi na blisko 4,7 m, szerokość wynosi nieco ponad 2 metry, a wysokość symbolicznie przekracza 165 cm. Wspomnieć jeszcze trzeba o rozstawie osi: ponad 2,8 m. Zdecydowanie nie jest to więc małe auto. Wersja 250+ odznacza się największym, dostępnym zestawem akumulatorów: 70,5 kWh (pojemność netto, użyteczna). Napędzane są tutaj koła przedniej osi silnikiem o mocy 140 kW (190 KM). W wyższych wersjach Mercedesa EQB – EQB 300 4Matic oraz EQB 350 4Matic – napęd przekazywany jest na wszystkie cztery koła (dodatkowy silnik dla tylnej osi).


Zasięg i realne zużycie energii w Mercedesie EQB 250+

Zastosowane silniki asynchroniczne w Mercedesach EQA oraz EQB słyną ze swojej wysokiej sprawności. W przypadku testowanego Mercedesa EQB 250+ dochodzą jeszcze dwa kolejne aspekty, które wpływają korzystnie na zużycie energii, a tym samym na zasięg: obniżone nieco zawieszenie oraz koła z aerodynamicznymi felgami i oponami o niskich oporach toczenia (indeks „A”). Wiedząc to, efekty i tak są prawdziwie zdumiewające:

Nie dość, że w mieście poniżej 11 kWh/100 km jest osiągalne dla naprawdę niewielu aut, do tego wyraźnie mniejszych, to jeszcze mniej niż 19 kWh/100 km przy 120 km/h przy tego typu nadwoziu (wielkości i kształcie) musi robić wrażenie. Przy akumulatorze o zmierzonej pojemności netto ~70,3-70,5 kWh przekłada się to na następujący zasięg w poszczególnych scenariuszach użytkowania:

  • Miasto: 585-645 km
  • 90 km/h: 510-565 km
  • 120 km/h: 340-380 km
  • 140 km/h: 270-295 km

To doprawy imponujące wyniki jak na auto tej przestronności i w sumie nie tak wielką „baterię”. Mercedes EQB 250+ nie jest jeszcze przesadnie ciężki: niecałe 2050 kg. W świecie aut elektrycznych to wręcz mało.

Codzienna jazda Mercedesem EQB 250+

Zacząć należy od tego, że podobnie jak inne modele tego koncernu, tak i Mercedes EQB 250+ jest zaprojektowany przyjaźnie pod kątem kierowcy, który nie miał wcześniej do czynienia z samochodem elektrycznym. Niemal wszystko, co tylko było możliwe, jest podobnie zaprojektowane lub identycznie jak w spalinowych autach Mercedesa. Wygodny lewarek do zmiany kierunków jazdy przy kierownicy, toczenie się po puszczeniu nogi z hamulca, brak narzucających się informacji na temat elektrycznego napędu itd. To wszystko sprawia, że z punktu widzenia laika jazda tym autem nie będzie żadnym większym wyzwaniem.

Mercedes-Benz EQB 250+ ma dosyć sprężyste, ale jednak spozycjonowane w stronę komfortu zawieszenie. Wybieranie poprzecznych nierówności jest całkiem sensowne, choć jak to w aucie elektrycznym słyszalne i odczuwalne są pewne wibracje i charakterystyczne dudnienie rozchodzące się po całej karoserii – jednakże mniejsze od średniej rynkowej, za co duży plus.

W szybciej pokonywanych zakrętach auto zachowuje się bardzo stabilnie i przewidywalnie – układ stabilizujący jazdę (ESC) działa bardzo wcześnie i ucina jakiekolwiek zapędy sportowo nastawionego kierowcy. Tym samym nie pozwala na praktycznie żadne zerwanie przyczepności. Nie to, żeby taka karoseria, nieprzesadnie bezpośredni układ kierowniczy i stosunkowo wysoka pozycja siedząca zachęcała do wyczynowej jazdy ;) Dosyć szybko docieramy też do granicy możliwości oszczędnych opon zamontowanych w tym samochodzie – Michelin e.Primacy. Skuteczność podczas hamowania jest bardzo dobra, ale w zakrętach dosyć szybko zaczynają piszczeć. Wcale nie tak trudno zerwać też przyczepność podczas ruszania, szczególnie na mokrym.


Świetnym rozwiązaniem jest oczywiście manetka zmiany kierunków jazdy tuż za kołem kierownicy – jak w innych (spalinowych) Mercedesach z „automatem”. Samo przełączanie między „D”, a „R” jest całkiem szybkie, choć są auta, które potrafią to robić jeszcze szybciej. To bardzo pomaga gdy chcemy wykonać manewr na zatłoczonym parkingu.

Mercedes-Benz EQB 250+ po zdjęciu nogi z hamulca zacznie się toczyć – jak auta spalinowe z automatyczną skrzynią biegów – a do pełnego zatrzymania trzeba wcisnąć hamulec, nawet w najwyższym poziomie rekuperacji. Więcej na jej temat za chwilę.

Co może być zaskakujące, Mercedes EQB 250+ bardzo dobrze tłumi odgłosy opływającego powietrza. Nawet przy prędkości typu 120-140 km/h jest w środku całkiem cicho jak na wielkość i kształt samochodu. Zdecydowanie nie trzeba wyraźnie podnosić głosu do pasażerów.


Tryby jazdy zmieniają nieco zachowanie samochodu, ale w sumie ogranicza się to do tego jak głęboko trzeba wciskać pedał przyspieszenia, by uzyskać oczekiwane przyspieszenie. Nawet w sporcie silnik EQB 250+ nie „kopie” tak mocno jak w niektórych porównywalnie mocnych autach elektrycznych. Moc maksymalna – 140 kW (190 KM) – dostępna jest w każdym trybie jazdy – jest tutaj „kickdown”.

Rekuperacja i obsługa elektrycznego napędu (estymowany zasięg)

Na ekranie kierowcy Mercedesa EQB 250+ można zobaczyć trzy liczby dotyczące zasięgu tego samochodu: maksymalny, minimalny oraz przewidywany przy danych warunkach i na podstawie ostatnio zarejestrowanego stylu jazdy. Wskazania są całkiem sensowne, choć oczywiście wjazd na autostradę po np. kilku dniach jazdy po mieście będzie oznaczał początkowo zbyt optymistyczne wartości. Można też podejrzeć ile zdaniem algorytmu poprawimy zasięg wyłączając niektóre funkcje samochodu.


Istotną kwestią jest oczywiście rekuperacja, która udostępnia tryb automatyczny i ręczny z trzema poziomami odzysku. W „automacie” Mercedes EQB 250+ reaguje na inne pojazdy, ograniczenia prędkości, a jeśli nie trzeba rzeczywiście nie odzyskuje energii – można wówczas poznać jak małe opory toczenia ma ten samochód. W trybach ręcznych – przełączać się można między nimi wygodnie za pomocą łopatek przy kierownicy – mamy trzy poziomy, z czego ten pierwszy jest delikatny, drugi to już takie lekkie hamowanie, a trzeci to już dosyć mocne jak na warunki miejskie hamowanie – przydaje się wówczas gdy zaskoczy nas czerwone światło lub na autostradzie wolniej jadące pojazdy zaczęły się wyprzedzać i musimy zwolnić.


Warto zwrócić uwagę, że aktywacja wyższego trybu rekuperacji odbywa się z delikatną zwłoką, co jest zdecydowanie korzystne z punktu widzenia pasażerów.

Kierowca może podejrzeć całkiem sporo parametrów jazdy, włącznie ze statystykami zużycia energii (o dużej częstotliwości odświeżania), jak i historycznym zużyciu, np. z ostatnich 30 / 90 minut. Jest też informacja na temat mocy ładowania, jaka jest dostępna w danej chwili – przydatne. Podawane wartości są nawet nieco pesymistyczne.


Ładowanie

Mercedes-Benz EQB 250+ może być ładowany prądem stałym o mocy do 100 kW i tyle też rzeczywiście przyjmuje. Wspomnieć należy, że „krzywa ładowania” jest całkiem płaska i nawet przy ~60-70% poziomu naładowania akumulator wciąż przyjmuje około 90 kW. Uzupełnienie energii z poziomu 10% do 80% zajmuje w optymalnych warunkach ~35 minut, co nie jest wynikiem rekordowo niskim (to wciąż instalacja 400 V), ale w przypadku takiego samochodu moim zdaniem satysfakcjonującym.

Ładowarka pokładowa prądu przemiennego ma moc 11 kW i uzupełnienie 0-100% zajmuje mniej więcej 7,5 godziny.

Przestronność, praktyczność i jakość wykończenia wnętrza

Mercedes-Benz EQB 250+ oferuje naprawdę przestronne wnętrze. Mam 1,84 m wzrostu, a z przodu nad głową wciąż miałem… 20 cm „luzu”. Tak, aż tak dużo. Trudno też narzekać na przestrzeń na szerokość, nawet gdy z przodu usiądą dwie rosłe osoby.


Siadając z tyłu w systemie „sam za sobą”, wciąż przed kolanami miałem około 8 cm przestrzeni, a nad głową (przy delikatnie pochylonym oparciu kanapy) blisko 10 cm. To także bardzo dobre wyniki. Bez trudu dostrzeżemy jednak, że z tyłu siedzi się wyżej z nieco podniesionymi kolanami. To oczywiście efekt umiejscowienia akumulatora w podłodze pojazdu. Warto tutaj zwrócić uwagę, że kanapa EQB 250+ w testowanym wariancie oferuje możliwość dopasowania kąta oparcia, przesunąć można także siedzisko przód-tył. No i całość jest w systemie 40-20-40 z możliwością ustawienia każdego segmentu osobno. To bardzo przydatne! Szkoda, że pasażerowie z tyłu nie mają swoich nawiewów klimatyzacji. Będzie to szczególnie istotne w wariancie 7-osobowym.


Przestronny jest także bagażnik: prawie 500 litrów z funkcjonalną przestrzenią pod podłogą (w której zmieszczą się futerały z kablami do ładowania). Pod maską nie skrywa się dodatkowa „skrytka”.


Jeśli chodzi o jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza, to w testowanej wersji obicie skórzane jest… ale czuć że jest to skóra ekologiczna, która nie jest równie przyjemna w dotyku jak w większych autach Mercedesa. Ilość pianki pod nią czasem też jest stosunkowo mała, choć to zależy od miejsca, bo – co najważniejsze – pod łokciami jest jej wystarczająco dużo. Kieszenie w drzwiach są już generalnie twarde, choć na dnie tych przednich znalazło się trochę miększej gumy. Niektóre elementy wykonane z czarnego plastiku także są szorstkie. Na szczęście te, które są w kolorze srebrnym (np. na kierownicy czy na kokpicie) są już przyjemne i sprawiają bardzo dobre wrażenie.




Na tunelu centralnym jak i na wspomnianym kokpicie Mercedesa EQB 250+ znalazło się sporo błyszczącego plastiku (tzw. piano black), które przyciąga wręcz kurz, co szczególnie widać wokół świetnych jakościowo, eleganckich i bardzo praktycznych okrągłych nawiewów klimatyzacji. Spasowanie elementów jest stosunkowo dobre, choć mocno szarpiąc za tunel centralny czy przygniatając tworzywo nad wspomnianymi nawiewami można usłyszeć jakieś dźwięki.

Fotel kierowcy oferuje możliwość dopasowania wysokości siedziska, jego długości, kąta oparcia, a wyparcie lędźwi można ustawić w dwóch kierunkach – regulacja głównie manualna z małym wsparciem elektryki. Jest całkiem wygodny i dobrze sprawdza się w dłuższej podróży. Zmienić ustawienie można też zagłówków, aczkolwiek wysuwając je do góry odchylamy je jednocześnie do przodu. Fotel pasażera nie ma możliwości dopasowania długości siedziska.

Kierownica Mercedesa EQB 250+ dobrze leży w dłoniach, obszyta jest podobną skórą jak w przypadku innych elementów samochodu, praktycznie bez pianki pod nią. Dyskusyjną kwestią są pola dotykowe do obsługi obydwu ekranów (jak w przypadku wszystkich praktycznie innych Mercedesów). Z jednej strony oferują bardzo duże możliwości (w zasadzie można w ogóle nie obsługiwać ekranu centralnego dotykowo), ale z drugiej czasem chcąc wykonać gest przesunięcia wciskamy (zdaniem systemu) przycisk i wywołujemy nie tę funkcję którą chcemy.


Z innych rzeczy: w środku znalazłem w sumie 5 portów USB C (jeden z przodu, dwa w wyścielonym centralnym schowku, dwa dla pasażerów z tyłu) oraz jedno gniazdo 12 V, nie ma pola do ładowania indukcyjnego w tej wersji wyposażenia. Szyby w tylnych drzwiach otwierają się do końca, a nad głowami pasażerów są dwie lampki. Mercedes-Benz EQB 250+ w wariancie „Mój elektryk” nie ma też bezkluczykowego otwierania drzwi. Zamykać i otwierać samochód trzeba z kluczyka. Tylne szyby nie są też przyciemniane.


Systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Testowany Mercedes-Benz EQB 250+ wyposażony został w podstawowy i obowiązkowy zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Mamy ostrzeganie o ryzyku kolizji (wraz z interwencją w układ hamulcowy), asystenta pasa ruchu (zapobieganie przed niezamierzonym zjazdem), czujniki parkowania (także z przodu), tylną kamerę cofania, a także monitoring pojazdów w martwym polu i powiązane z nim ostrzeganie o ruchu poprzecznym podczas cofania – choć ten ostatni reaguje ze stosunkowo małym wyprzedzeniem.


Adaptacyjnego tempomatu nie ma, choć radar jest na pokładzie i próba jego aktywacji otwiera informację, że można go dokupić. I to jest właśnie sytuacja, w której tak krytykowane sprzedawanie samochodu z zainstalowanymi choć zablokowanymi funkcjami ma sens. Przypominam, że ten Mercedes EQB 250+ został tak skonfigurowany, żeby kwalifikować się na dofinansowanie „Mój elektryk”. Lepiej więc, że cenę zredukowano w odniesieniu do elementu, który później można dokupić i nie jest to np. brak przesuwnej tylnej kanapy, czego w późniejszym czasie nie można byłoby tak po prostu wymienić/uzupełnić.

Jak w praktycznie każdym nowym samochodzie w 2024 roku, tak i w testowanym Mercedesie EQB 250+ obligatoryjny jest już alarm (dosyć delikatny) o przekroczeniu prędkości na danym odcinku drogi. Skrót do jego wyłączanie jest w lewym górnym roku centralnego ekranu – bardzo szybki i wygodny dostęp.



Podsumowanie i opinia

Mercedes-Benz EQB 250+ to przede wszystkim bardzo oszczędny samochód z więcej niż tylko sensownym zasięgiem. Przy takim zużyciu energii, przejechanie 100 km po mieście wiązać się będzie z wydatkiem lekko przekraczającym 10 zł (zakładając ~1 zł za 1 kWh ładowane z sieci energetycznej). Jak na taką wielkość samochodu, to rezultat wręcz rewelacyjny. No i właśnie: przestronność i praktyczność to bardzo duże zalety tego samochodu – miejsca w kabinie jest naprawdę dużo, a 3-częściowa tylna kanapa daje spore możliwości dopasowania wnętrza pojazdu do własnych potrzeb.

Testowana konfiguracja została oczywiście przygotowana specjalnie, by mieścić się w ramach programu „Mój elektryk”. Auto ze zdjęć nie prezentuje więc maksymalnych możliwości Mercedesa EQB, szczególnie w zakresie systemów wsparcia kierowcy – brakuje np. adaptacyjnego asystenta jazdy. Nie ma też co ukrywać, że jakość wykończenia wnętrza trochę odstaje od tego, co znamy z wyższych modeli tej marki, a moc silnika – 190 KM – nie przyspieszy bicia serca podczas mocnego „deptania”. W tej cenie, przy tej wielkości auta i tej oszczędności nie wydaje się to jednak najistotniejsze.



Mercedes EQB 250+ został udostępniony do testów przez firmę Mercedes-Benz Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu