Testy smartfonów

Mniejsza obudowa bez żadnych kompromisów. vivo X200 FE w redakcyjnym teście

Tomasz Szwast
Mniejsza obudowa bez żadnych kompromisów. vivo X200 FE w redakcyjnym teście
Reklama

vivo X200 FE to smartfon, który udowadnia, że niewielkie gabaryty wcale nie muszą być ograniczeniem. Dzięki najnowszym technologiom da się pogodzić rozsądne wymiary z baterią o imponującej pojemności. W dodatku starczy jeszcze miejsca na bardzo wydajne podzespoły. Oto smartfon, który zaskoczył mnie jak mało który. I to w bardzo pozytywnym znaczeniu.

Mam wrażenie, że ostatnie miesiące to bardzo udany czas dla tych, którzy lubią nieco mniejsze smartfony. Producenci dostrzegli ten segment rynku i szczelnie wypełnili go interesującymi konstrukcjami z najwyższej półki. Już w drugiej połowie 2024 roku do sprzedaży trafił iPhone 16 i iPhone 16 Pro. Niedługo przed nimi w sklepach pojawił się Google Pixel 9 Pro, a później było jeszcze lepiej.

Reklama

Kolejne miesiące przyniosły następne kompaktowe premiery, przez co zwolennicy nieco mniejszych smartfonów mogli narazić się na lekki ból głowy i wątpliwości przy zakupie. Samsung zaprezentował Galaxy S25, a chwilę później mogliśmy składać zamówienia na Xiaomi 15. Czwórka bardzo fajnych smartfonów, spośród których jest w czym wybierać, a to przecież wcale nie koniec. Do grona producentów, którzy zaproponowali klientom smartfon o flagowym wnętrzu i nieco mniejszych wymiarach właśnie dołączyło vivo. Oznacza to, że na rynku zrobił się tłok, a do skutecznej walki o serca i portfele klientów potrzebny jest naprawdę udany produkt. Czy właśnie taki jest vivo X200 FE? Po trwającym kilkanaście dni teście muszę przyznać, że jak najbardziej tak. I jak dotychczas myślałem, że to Samsung Galaxy S25 będzie moim ulubionym smartfonem 2025 roku, tak w tym momencie... chyba muszę zmienić zdanie.


vivo X200 FE – specyfikacja, w którą aż trudno uwierzyć

Zanim przejdę do praktycznego testu, kilka słów na temat specyfikacji technicznej. Oto jak vivo X200 FE prezentuje się, gdy spojrzymy na niego przez pryzmat suchych danych:

Model vivo X200 FE
Wymiary 150,8 x 71,8 x 8 mm
Waga 186 g
Norma odporności IP68/IP69
Wyświetlacz 6,31 cala, AMOLED, 120 Hz, 1216 x 2640 px
System operacyjny Android 15 z Funtouch OS 15
Układ SoC MediaTek Dimensity 9300+
Pamięć RAM 12 GB
Pamięć na dane 512 GB
Aparat główny 50 Mpix, f/1,9
Aparat z teleobiektywem 50 Mpix, f/2,7, optycznie stabilizowany, 3x zoom
Aparat ultraszerokokątny 8 Mpix, f/2,2
Kamerka do selfie 50 Mpix, f/2,0
Głośniki stereo Tak
Łączność bezprzewodowa WiFi 7, Bluetooth 5.4
Łączność przewodowa USB-C 2.0
Biometria Skaner linii papilarnych (optyczny, pod ekranem)
Bateria 6500 mAh
Ładowanie przewodowe 90 W
Ładowanie bezprzewodowe Nie
Cena (stan na 07.07.2025r.) 3799 złotych

Smartfon vivo X200 FE kupicie w sklepie Media Expert

Producent obiecywał żadnych kompromisów. vivo X200 FE miał być flagowcem w pełnym tego słowa znaczeniu. Czy specyfikacja pokrywa się z obietnicą? Cóż, poza dwoma jej elementami, jak najbardziej tak. Mamy bardzo wydajny układ SoC MediaTek Dimensity 9300+, sporo pamięci RAM, dużo miejsca na dane. Jest też WiFi 7, Bluetooth 5.4 i bardzo szybkie ładowanie 90 W. Prawdziwą gwiazdą specyfikacji jest jednak bateria. 6500 mAh w obudowie o tej wielkości po prostu musi robić wrażenie. Czego zabrakło? Przede wszystkim ładowania bezprzewodowego. Od urządzeń z półki flagowców po prostu musimy wymagać tej funkcjonalności i tyle. W dodatku tylko jeden obiektyw jest stabilizowany optycznie i nie jest to ten w głównym aparacie. Ze wsparcia w gorszych warunkach oświetleniowych korzystać można tylko w przypadku peryskopowego teleobiektywu. Ponarzekać możemy również na pamięć UFS 3.1, wszak w typowych flagowcach standardem jest już UFS 4.0.


Co z ceną? 3799 złotych na start wydawałoby się rozsądną propozycją, gdyby nie konkurencja. Od momentu wprowadzenia do sprzedaży cena Samsunga Galaxy S25 zdążyła już okrzepnąć i teraz kosztuje on 3299 złotych. Google Pixel 9 Pro? 3449 złotych. iPhone 16? 3329 złotych. Cóż, nie da się ukryć, że w celu odniesienia rynkowego sukcesu vivo będzie musiało zdecydować się na sporą obniżkę i to w nieodległej perspektywie. Sytuację poprawia oferta towarzysząca rozpoczęciu sprzedaży nowego modelu, w ramach której można otrzymać ładowarkę, słuchawki i pakiet serwisowy, którego częścią jest m.in. ochrona wyświetlacza i wydłużenie gwarancji do 36 miesięcy.

Reklama

To smartfon, po który aż chce się sięgać

Przejdźmy do praktyki. vivo X200 FE trafia do użytkownika w dużym, eleganckim pudełku, przez co można odnieść wrażenie, że w środku znajdziemy coś więcej, oprócz samego smartfona. Niestety nie jest to szybka ładowarka. W pudełku znajdziemy standardowy zestaw, na który składa się smartfon, przewód zasilający, igła do tacki na karty SIM i dokumentacja. Miłym dodatkiem jest etui i to nie silikonowe za kilka złotych, tylko naprawdę nieźle wykonane, w dodatku w tym samym kolorze, co obudowa smartfona. Producent pamiętał również o tym, by zabezpieczyć ekran folią zapobiegającą zarysowaniom.

W momencie, gdy vivo X200 FE po raz pierwszy znalazł się w mojej dłoni, poczułem, że mam do czynienia ze smartfonem, z którego po prostu musi się dobrze korzystać. Bardzo wysoka jakość zastosowanych materiałów i mniejsze wymiary sprawiają, że sięga się po niego z chęcią. Pozytywne wrażenie robi również kolor. Niby jasnoniebieski, jednak w mocnym świetle słonecznym można się pomylić i stwierdzić, że telefon ma kolor srebrny czy wręcz biały. Bardzo podobny zabieg do tego, który zastosowało Apple w najnowszym MacBooku Air.

Reklama

Wyświetlacz vivo X200 FE skrywa standardowy otwór na kamerkę do rozmów i selfie. Znajdziemy pod nim również skaner linii papilarnych. Producent zdecydował się na zastosowanie czytnika wykonanego w technologii optycznej, co w tej półce cenowej może nieco dziwić. Został on umieszczony bardzo nisko, tuż przy dolnej krawędzi, co wymaga dłuższej chwili przyzwyczajenia. Z kolei na pleckach testowanego smartfona znajdziemy sporej wielkości wyspę skrywającą dwa aparaty: główny i wyposażony w teleobiektyw. Tuż obok nich znalazł się aparat z obiektywem ultraszerokokątnym i dioda LED w kształcie pierścienia.


Na lewym boku smartfona nie znajdziemy właściwie nic, co wpływa na użytkowanie smartfona. Z kolei z prawej strony producent umieścił włącznik i przyciski do regulacji głośności. Górna krawędź skrywa mikrofon i diodę podczerwieni, a dolna głośnik, mikrofon, gniazdo USB-C i szufladkę na karty SIM.

Z zewnątrz vivo X200 FE może się podobać, w dodatku naprawdę świetnie leży w dłoni. A to zapowiada bardzo udaną współpracę.

W codziennym użytkowaniu vivo X200 FE to petarda

Największa zaleta vivo X200 FE? Zdecydowanie to, jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu. W tym aspekcie po prostu nic dodać, nic ująć. Wszystko jest na swoim miejscu i działa dokładnie tak, jak powinno. Duża w tym zasługa autorskiej nakładki producenta – Funtouch OS 15, której bazą jest system Android 15. Jest na tyle funkcjonalna, by każdy bez trudu dostosował smartfon do osobistych preferencji, a jednocześnie na tyle prosta i estetyczna, że użytkownik nie czuje się zagubiony czy przytłoczony. Zdecydowanie jedna z najlepszych nakładek, jakie obecnie znajdziemy w smartfonach z Androidem.

Reklama

Niczego złego o vivo X200 FE nie można powiedzieć również w kwestii wydajności. Tu wszystko działa błyskawicznie i nie udało mi się zauważyć, by smartfon zawiesił się choćby na krótką chwilę. Stabilność oprogramowania również pozostaje na bardzo wysokim poziomie. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o drugiej największej zalecie vivo X200 FE, jaką bez wątpienia jest bateria. 6500 mAh w tak niewielkiej obudowie zwiastuje bardzo rzadkie korzystanie z ładowarki i cóż, dokładnie tak jest. Jestem przekonany, że absolutna większość użytkowników będzie szukała gniazdka nie częściej, niż co 2,5 dnia, a może nawet pełne 3 dni. W codziennym użytkowaniu, bez obciążana smartfona wymagającymi grami, nagrywaniem filmów itd, bateria w vivo X200 FE wydaje się być nie do zajechania.


To nie jest smartfon dla graczy

MediaTek Dimensity 9300+ to zdecydowanie nie jest jeden z najzimniejszych układów SoC na rynku, a wręcz przeciwnie. Potrafi bardzo szybko osiągnąć wysoką temperaturę, przez co maksymalna wydajność smartfona przestaje być dostępna już po kilku minutach. Jak wykazały przeprowadzone przeze mnie testy syntetyczne, vivo X200 FE już po trzeciej rundzie stress testu w 3DMarku traci 30% wydajności. W dodatku bardzo szybko staje się nieprzyjemnie gorący, zwłaszcza wzdłuż aluminiowych ramek.




Problem, który w typowym użytkowaniu po prostu nie występuje, dla graczy, zwłaszcza tych sięgających po wymagające graficznie tytuły, może być uciążliwy. Z tego powodu akurat tej grupie użytkowników zalecałbym rozejrzenie się za czymś innym, najlepiej zdecydowanie większym. Cóż, tak potężny SoC w tak niewielkiej obudowie jest wręcz niemożliwy do schłodzenia i to po prostu widać.


Dla miłośników oglądania multimediów na smartfonie też nie

vivo X200 FE zdecydowanie nie jest też smartfonem dla tych, którzy chcieliby używać go jako substytutu dla tabletu czy laptopa. O ile przekątna ekranu nie przeszkadza w przeglądaniu zdjęć, tak do sporadycznego oglądania seriali czy filmów jest nieco zbyt mała. O ile jednak trudno krytykować ten smartfon za to, co w innym miejscu jest jego wielką zaletą, tak obok głośników stereo trudno przejść obojętnie. Spośród wszystkich niewielkich smartfonów, jakie testowałem w ostatnim czasie, vivo X200 FE gra zdecydowanie najgorzej. Na dobrą sprawę słychać tylko jeden głośnik, podczas gdy drugi pozostaje jedynie tłem. O ile w niższych półkach cenowych mógłbym przymknąć na to oko, tak w smartfonie aspirującym do tytułu flagowca powinno być w tym aspekcie znacznie lepiej. Naturalnie, komuś, kto nie ogląda filmów i nie słucha muzyki na wbudowanych głośnikach w ogóle nie będzie to przeszkadzało, jednak mimo wszystko za te pieniądze trzeba wymagać kompletnego wyposażenia.


Fotografowanie przy pomocy vivo X200 FE to czysta przyjemność

Tym, co szczególnie urzekło mnie w vivo X200 FE jest aparat i to, jakie zdjęcia powstają przy jego zastosowaniu. Choć na papierze aparat nie powala specyfikacją, w rzeczywistości radzi sobie co najmniej bardzo dobrze. Nie mam pojęcia, dlaczego producent nie zdecydował się na zastosowanie optycznej stabilizacji w głównym aparacie. Muszę jednak przyznać, że wcale tego nie odczuwałem. Niezależnie od warunków oświetleniowych, vivo X200 FE radził sobie świetnie. Zwłaszcza w dedykowanym trybie Zeiss, w którym można odnieść wrażenie, że to coś więcej niż tylko logo na obudowie. Co ciekawe, vivo X200 FE nie posiada dedykowanego trybu makro. Szkoda, bo czasem chciałoby się pobawić również tą funkcjonalnością, jednak w ogólnym rozrachunku narzekać nie będę.











Pozostając jeszcze przy temacie aparatu warto wspomnieć o tym, jaką aplikację vivo oddaje do dyspozycji użytkowników. W mojej opinii jest ona dokładnie taka, jak powinna być. Przejrzysta, bardzo funkcjonalna i po prostu intuicyjna. Do tego stopnia, że fotografowanie przy pomocy vivo X200 FE to prawdziwa przyjemność.

Kupować, czy nie kupować? Odpowiedź może być bardzo trudna

Właściwie od pierwszego dnia, kiedy vivo X200 FE trafił w moje ręce zastanawiam się nad tym, czy warto go kupić. Z perspektywy rachunku zalet i wad, zdecydowanie tak. Są pewne mankamenty, z których największym jest brak ładowania bezprzewodowego. Nie podobają mi się również kiepskie głośniki. Skaner linii papilarnych też mógłby być ultradźwiękowy i umieszczony w innym miejscu. Na to wszystko mogę jednak przymknąć oko mając na uwadze to, jak wygodnym smartfonem jest vivo X200 FE. Świetnie leży w dłoni, działa po prostu wzorowo, ma przejrzystą, estetyczną nakładkę i robi piękne zdjęcia. Dorzućmy do tego olbrzymią. szybko ładującą się baterię i mamy smartfon, który okazuje się być wręcz wzorowym narzędziem komunikacji ze światem.


Należy jednak pamiętać o tym, że vivo X200 FE nie jest jedynym tego typu smartfonem na rynku. Atakuje segment, w którym rządzi i dzieli Samsung Galaxy S25. A przecież jest jeszcze Xiaomi 15, Google Pixel 9 Pro i iPhone 16. Wszystkie robią świetne zdjęcia, potrafią się ładować bezprzewodowo, a w dodatku poza konkurentem od Xiaomi kosztują mniej. Czy rekomenduję zakup vivo X200 FE? Rekomenduję porównanie wszystkich wymienionych wcześniej smartfonów i wybranie tego, który najmocniej przypadnie Wam do gustu. Jest spora szansa na to, że będzie to właśnie vivo.

Smartfon vivo X200 FE kupicie w sklepie Media Expert

vivo X200 FE – plusy i minusy

plusy
  • Wzorowa ergonomia
  • Potężna bateria
  • Przyjemna, intuicyjna nakładka
  • Bardzo dobry aparat

minusy
  • Brak ładowania bezprzewodowego
  • Brak OIS w głównym aparacie
  • Kiepskie głośniki
  • Droższy od konkurencji

Smartfon do testu dostarczyła firma vivo. Artykuł zawiera linki afiliacyjne

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama