Uncharted: Legacy of Thieves Collection to najlepsze wydanie uwielbianego duetu gier z PS4: Uncharted 4: Kres Złodzieja i Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. Dlaczego posiadacze PlayStation 5 powinni sięgnąć właśnie po tę wersję?
Uncharted: Legacy of Thieves Collection - recenzja. Ulubieńcy powracają na PS5 w świetnej formie
Uncharted to jedna z serii gier, które są symbolem współczesnych konsol PlayStation. Produkcje Naughty Dog wyciskają z nich ostatnie soki, pokazują jak piękne mogą być gry na urządzeniach Sony jeśli twórcy poznają i wiedzą jak je optymalizować. Na starcie zaznaczę, że nie jestem specjalnym fanem serii — uwielbiałem dwie pierwsze odsłony i wspominam je z ogromnym sentymentem. Ale uważam, że później — choć jeszcze piękniej, jeszcze efektowniej, z jeszcze większymi fajerwerkami — seria stała się najzwyczajniej w świecie przewidywalna i nudna. To jeden z powodów, dla których w okolicy premiery szerokim łukiem ominąłem samodzielny dodatek Zagubione Dziedzictwo do Uncharted 4. Wróciłem do niego po latach, przy okazji sprawdzając jak wypada danie główne w wersji na PlayStation 5. No i cóż — w idealnym świecie te gry wyglądałyby tak i ruszały się od premiery. Niestety, w prawdziwym świecie czekaliśmy na takie wydanie ponad pięć i pół roku.
Uncharted: Legacy of Thieves Collection. Lubiane gry w tym wydaniu nabrały więcej blasku
Myślę, że nie ma specjalnego sensu rozpisywać się nad tym jakimi grami są Uncharted 4: Kres Złodzieja oraz Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. Mamy na stronie już recenzje obu tych tytułów — można co najwyżej rzucić okiem na to, jak przetrwały próbę czasu. Ale jako że — jak już wspomniałem — nie byłem specjalnym fanem już w dniu premiery, prawdopodobnie nie udałoby mi się zachęcić kogokolwiek, by po nie sięgnął. Pewnym jednak jest to, że wszyscy poszukujący popcorniaka pełnego przygód — mają tam czego szukać. A sam przechodząc pierwszy raz dodatek byłem pod wrażeniem jak dobrze wygląda i rusza się ta gra. Niestety, na tym zachwyty z mojej strony się kończą ;-).
To najpiękniejsza edycja, jakiej dotychczas doczekały się przygody Nathana i spółki
Uncharted: Legacy of Thieves Collection to po prostu ładniejsza edycja gier wydana na nową generację konsol. I choć PS5 posiada wsteczną kompatybilność i bez problemu uruchomicie na niej edycje z PS4, to uwierzcie mi: wolicie dopłacić i cieszyć się nową wersją gry. Od razu powiem, że bez większych czarów przeniesiecie zapisy stanów gier z PS4 - muszą być zapisane na konsoli nowej generacji pobierając je z dysku w chmurze PS+. W ustawieniach gry zostaną one rozpoznane i zaimportowane. Nie potrzeba męczyć się z pobieraniem starej wersji gry, wysyłaniem zapisu do specjalnej chmury, a następnie pobieraniem go w wersji dla PS5 jak miało to miejsce chociażby w Spider-Manie czy FF7: Remake. Ufff.
Poza tym gry w nowym wydaniu, podobnie jak wydana przed kilkoma miesiącami Ghost of Tsushima: Director's Cut na PlayStation 5, doczekały się wsparcia dla adaptacyjnych triggerów. Wiem że to opcja DualSense, którą gracze, z kompletnie niezrozumiałych mi pobudek, pokochali. Sam lubię ją przez pierwsze dwie, góra trzy sekwencje — ale na dłuższą metę mnie po prostu męczy, dlatego po kilku godzinach ją wyłączyłem (tak, można to zrobić bez problemu z poziomu ustawień gry).
Najważniejszą zmianą i nowością niewątpliwie pozostaje jednak kwestia kilku trybów graficznych. Jasne, można wciąż grać tylko w 30 klatkach na sekundę wybierając rozdzielczość 4K. Ale można też wybrać nieco mniej wodotrysków i nawet przy rozdzielczości 4K cieszyć się znacznie większą płynnością dzięki 60 klatkom na sekundę. A jeżeli to dla was za mało, to jest też opcja 120 klatek na sekundę — trzeba jednak liczyć się z tym, że wówczas rozdzielczość zostanie obniżona do pełnego HD, czyli 1080p.
Uncharted: Legacy of Thieves Collection to najlepsze wydanie Uncharted 4. Jeżeli macie PlayStation 5, wybierzcie właśnie je
Ja wiem, że Uncharted: Legacy of Thieves Collection jest droższe. Wiem, że nawet jeśli macie już grę, trzeba do niego dopłacić, bo Sony i tworzący na ich konsolę twórcy nie są tak miłosierni jak na konsolach Microsoftu. Mimo wszystko Uncharted porównałbym trochę do hollywoodzkiego, mainstreamowego, filmu, który ma spodobać się każdemu. A wiadomo, że takie akcyjniaki najlepiej wyglądają w najnowszych kinach, zaś gry na najnowszych konsolach. Gdzie są jeszcze piękniejsze, jeszcze bardziej dynamiczne, z wykorzystaniem nowych funkcji kontrolera i płynnością, o której na sprzęcie gdzie debiutowały nie mogły nawet pomarzyć.
Uncharted: Legacy of Thieves Collection to po prostu najlepsze wydanie Uncharted 4: Kres Złodzieja oraz Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. Teraz dostępne na PlayStation 5, a niebawem ma trafić także na PC. Może adaptacyjnych triggerów tam nie będzie, ale na pewno będzie to lepsza opcja niż powrót do wersji z PS4 ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu