Twitter

Krytykuj Twitter Blue, a może dostaniesz go za darmo. Tak Musk "ucisza" celebrytów

Piotr Kurek
Krytykuj Twitter Blue, a może dostaniesz go za darmo. Tak Musk "ucisza" celebrytów
Reklama

Co łączy LeBrona Jamesa, Williama Shatnera i Stevena Kinga? Oprócz tego, że wszyscy mają Twittera, cała trójka głośno krytykowała wprowadzenie abonamentu Twitter Blue, bez którego traci się znaczek weryfikacji. Teraz dostali go za darmo...

Usługa Twitter Blue nie miała dobrego startu. Abonament, który na dobre wprowadził Elon Musk okazał się fatalnym pomysłem - a przynajmniej w formie, w jakim został udostępniony pierwszym użytkownikom. Otworzył on bowiem drogę do dezinformacji, która w mgnieniu oka przyniosła rezultaty. Konta polityków, czy firm farmaceutycznej z odznakami weryfikacji zalały serwis - wszystkie okazały się fałszywe i stworzone w jednym celu - szerzenia fake newsów. Wystarczyła chwila, by szambo wybiło i wprowadziło chaos, którego nikt nie potrafił opanować. Pomysł Muska jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Mimo wielu zapowiedzi, na "odświeżenie" abonamentu musieliśmy sporo poczekać - w szczególności w Polsce. Twitter Blue w naszym kraju zadebiutował dopiero na początku marca tego roku.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Rakieta Elona Muska poważnie uszkodziła samochody i domy

Znaczek weryfikacji konta, który przestał być przyznawany osobom publicznym i firmom w listopadzie ubiegłego roku to coś, co jest jedną ze wskazówek, że osoba, którą obserwujemy, jest tą, za kogo się podaje. Obecnie, niebieski znaczek przyznawany jest subskrybentom Twitter Blue, których konta pomyślnie przejdą weryfikację i którzy posiadają potwierdzony numer telefonu.

Twitter Blue za darmo dla wybranych. Elon Musk opłaca celebrytom abonament

A to oznacza, że takie oznaczenie weryfikacyjne może otrzymać każdy. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy głos w sprawie zabierali celebryci, którzy poddawali w wątpliwość sens wprowadzania dodatkowe abonamentu za możliwość otrzymania niebieskiego znaczka. Wśród tych osób znaleźli się wspomniani już LeBron James, William Shatner i Steven King. Trójka znanych osobistości publicznie krytykowała pomysł Muska - ich dotąd zweryfikowane konta zostały oficjalnie pozbawione znaczka - zmiana weszła w życie wczoraj, 20 kwietnia - i jedyną możliwością "weryfikacji" jest wykup subskrypcji.

Co ciekawe, trzej panowie dalej stoją na stanowisku, że nie mają zamiaru płacić i nie chcą tego robić. Wyręczył ich Elon Musk. Jak informuje serwis The Verge, jeden z przedstawicieli Twittera skontaktował się z popularnym koszykarzem oferując mu subskrypcję na koszt Muska. Szef Twittera w serii wpisów potwierdził oficjalnie, że sam "opłaca" Twitter Blue pozostałej dwójce - Shatnerowi i Kingowi mimo, że obaj nie chcieli korzystać z płatnych opcji. Czy w ten sposób Elon Musk chce udobruchać celebrytów? A może jednak Twitter Blue nie jest takim świetnym pomysłem i niedługo wrócimy do standardowej weryfikacji znanych użytkowników platformy?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama