Tesla musi się tłumaczyć przez niebotyczne wydatki na tajny projekt Muska, który zdaje się być… wielką szklarnią.
Elon Musk i jego dziwne pomysły…
Elon Musk jest znany ze swoich niecodziennych decyzji. Szalone pomysły i — trzeba przyznać — naprawdę innowacyjne pod wieloma względami projekty sprawiały, że popularność Muska nie przestawała rosnąć. Tesla, czyli jedne z najciekawszych EV na rynku, pędzący w osiągnięciach SpaceX oraz wiele innych projektów, które brzmią jak z bajki — ba, przecież wkrótce mamy dostać humanoidalne roboty działające na nasz rozkaz, a nawet chip do mózgu, dzięki któremu będziemy mogli wykonywać różne czynności, zaledwie myśląc.
Z drugiej strony jednak nie brakuje wpadek i dziwnych zachowań, takich jak śmianie się z Billa Gatesa czy Jeffa Bezosa na X (dawniej Twitter), bawienie się rynkiem kryptowalut swoimi postami w Internecie (czego konsekwencją jest poważny pozew), a także zadeklarowanie, że jego wielkim marzeniem jest odpalenie Wiedźmina 3 na wyświetlaczu swojej Tesli. Do tego dochodzą niedawne cyrki związane ze zmianą nazwy Twittera na X — poza problemami z nazwą w sklepie Apple czy niespójnym rebrandingiem, warto wspomnieć o absurdach związanych z HQ firmy.
Podczas pracy i usuwania napisu Twitter z HQ w San Francisco, pojawiła się policja, która przerwała cały proces. Dlaczego? Okazało się, że Musk zlecił firmie usunięcie tego logo, ale nie przekazał żadnych ochronie czy właścicielowi budynku. Akcja została więc zatrzymana, a na dłuższą chwilę napis „Twitter” na budynku zamienił się na „er”. W końcu jednak się udało, a na samym szczycie budynku pojawiło się wielkie logo X. Wyglądało to faktycznie całkiem imponująco — zresztą CEO Tesli nie omieszkał wrzucić na „Iksa” wielu filmików ze swojego nowego dzieła — jednak… kilka dni później usunięto wielkie logo. Dlaczego? Całość świeciła się tak mocno i migała tak często, że sąsiedzi z pobliskich budynków bez przerwy składali (jak najbardziej słuszne) zażalenia. Musk tłumaczy, że miało to być „chwilowe” rozwiązanie — ale chyba nie tak chwilowe. Finalnie jednak HQ w San Francisco nie miało przez dłuższą chwilę na sobie ani logo Twittera, ani X.
Przyszedł czas na szklarnie za miliony
Jak donosi The Wall Street Journal, w tej chwili co najmniej dwie agencje rządowe badają tajny projekt szklanego domu Tesli, który jest nazywany Projektem 42. Już w lipcu zarząd Tesli zaczął mieć ogromne wątpliwości, w związku z czym wszczął dochodzenie w sprawie tego, czy dyrektor generalny firmy wykorzystywał fundusze Tesli na swój projekt. To jednak nie koniec.
Teraz Southern District of New York poprosiło o informacje na temat tego, ile Tesla wydała na projekt oraz na korzyści osobiste, z których korzysta Musk. Do tego Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) również wszczęła dochodzenie cywilne i zażądała tych samych informacji.
United States Securities and Exchange Commission wymaga danych dotyczących wszystkich transakcji oscylujących na ponad 120 tysięcy dolarów, jeśli Musk ma w nich istotny udział, a także informacje o wszelkich korzyściach osobistych wypłacanych kadrze kierowniczej o wartości przekraczającej 10 tysięcy dolarów amerykańskich. Co ciekawe, to nie jest jedyny problem Tesli — firma boryka się również z zapytaniami dotyczącymi zasięgu jej pojazdów. Ten wydaje się zawyżany, a Tesla rzekomo utworzyła zespół specjalnie w celu odwoływania wizyt serwisowych związanych ze skargami dotyczącymi zasięgu jazdy.
Czym w ogóle jest Projekt 42?
No dobrze, ale czym jest tajemnicza szklarnia? Projekt 42 to plan zbudowanie szklanej konstrukcji o niecodziennym kształcie, która w głównej mierze wyglądała jak „przezroczysty dom” z sypialniami, łazienkami i kuchnią. Całość miała znajdować się w pobliżu innych obiektów Tesli w Austin w Teksasie. Pracownicy firmy mieli zacząć mieć podejrzenia w momencie, kiedy zobaczyli zamówienia na specjalne szkło, które miało kosztować firmę miliony dolarów. Należy jednak zaznaczyć, że na ten moment nie jest jasne, czy dochodzenie zostało zakończone i czy zamówienie zostało zrealizowane.
Źródło: The Wall Street Journal
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu