Tak, nowa Tesla Model Y Juniper ma bardziej komfortowe zawieszenie, jest świetnie wyciszona, wreszcie ma przednią kamerę, fotele mają wentylację, a system audio ma odpowiednio dobrą jakość dźwięku. Czy Juniper jest lepszy od poprzednika? Zdecydowanie! Czy jest to auto bez wad? Spróbujmy ich poszukać.
Tesla Model Y Juniper: zawieszenie? Lepsze. Wyciszenie? Świetne! Przednia kamera? Wreszcie jest

Na temat odświeżonej Tesli Model Y Juniper mogliście już w szczegółach przeczytać w niedawno opublikowanym raporcie z prezentacji statycznej. Sprawdziłem tam jakość wykończenia wnętrza, jego przestronność i praktyczność – szczególnie w aspekcie elektrycznie składanych i regulowanych oparć tylnej kanapy, co działa naprawdę wygodnie. Tajemnicą nie są też już polskie ceny. Przyszedł czas, by sprawdzić jak Tesla Model Y Juniper jeździ po naszych drogach – właśnie o tym jest niniejszy materiał.
Polecamy na Geekweek: Odwołane loty, pociągi i promy. Ogromne strajki w Europie
Zawieszenie – wreszcie komfortowe?
Sztywne, a dla wielu wręcz po prostu twarde zawieszenie to największa wada poprzedniego już Modelu Y. Juniper jest wyraźnie bardziej komfortowy. Wiadomo, to wciąż elektryczny SUV w konstrukcji typu „deskorolka”, więc sztywność karoserii jest duża, ale „miękkość” zawieszenia pozwala na sensownie gładkie pokonywanie poprzecznych nierówności. Są na rynku bardziej komfortowe SUV-y (także elektryczne) z konwencjonalnym zawieszeniem, ale odbywa się to już najczęściej kosztem prowadzenia w zakrętach. Zapadnięte studzienki? Nie trzeba się ich już bać. W takiej ocenie pomogły oczywiście 19-calowe felgi w testowanym aucie (w opcji są 20-calowe), ale też porównanie robimy do poprzednika wyposażonego w tej samej wielkości felgi.
Jak Tesla Model Y Juniper się prowadzi?
Czy to miększe zawieszenie nie odbiło się niekorzystnie na prowadzeniu? Porównania 1:1 nie jestem w stanie wykonać, bo Juniper był testowany z oponami zimowymi, co ma tutaj kluczowe znaczenie, ale nowy Model Y prowadził się bardzo stabilnie i absolutnie nie można powiedzieć, by „kładł się na lusterkach” w zakręcie czy nurkował podczas mocnego hamowania. Prawdę mówiąc, wrażenie trzymania poziomu względem drogi porównałbym do np. BMW M340i, a to duża pochwała.
W testowanej wersji – Launch Edition – moc została podniesiona do ponad 500 KM (Tesla tradycyjnie nie podaje tych danych), co przełożyło się na naprawdę solidne osiągi, w zasadzie bardzo bliskie temu, co schodzący już model Performance.
Zasadnicza różnica dotyczy jednak zestrojenia układu ESC i kontroli trakcji, które w Tesli Juniper są zaprogramowane bardzo rygorystycznie, interweniują w zasadzie nim jeszcze pojawi się jakikolwiek uślizg. Są dobre strony tego: auto jest maksymalnie przewidywalne i stabilne, nawet dla mniej doświadczonego kierowcy. Druga strona medalu? Pomimo dużej mocy tylnego silnika i naturalnej tendencji do nadsterowności trudno ją uświadczyć. Tesla Model Y Juniper prowadzi się bardzo neutralnie, wręcz jak po sznurku, co dla większości kierowców jest oczywiście zaletą, ale niektórzy chcieliby się trochę zabawić :) Od tego będzie wersja Performance.
Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny i bezpośredni, sprawa też wrażenie solidnie połączonego z podwoziem. Łączniki gumowe nie są jednak przesadnie sztywne, co z jednej strony trochę ogranicza bezpośredniość, ale z drugiej eliminuje wyrywanie kierownicy na pierwszej wyrwie w jezdni. Siłę wspomagania można regulować w dosyć dużym zakresie, niezależnie jednak od ustawienia, daje raczej przeciętny zestaw informacji na temat tego, co dzieje się z przednimi kołami. Nie miałem jednak większych trudności z określeniem granicy przyczepności opon w zakręcie.
Spotkałem się z opiniami, które wskazywały, że Juniper trochę „pływa” na zawieszeniu, ale moim zdaniem takie obserwacje wynikały z obecności opon zimowych. Te, w połączeniu z zawieszeniem innym niż supertwarde zwykle dają odczucie mniejszej lub większej zwłoki w odpowiedzi na zmianę kierunku zleconą przez kierowcę. Wpływ na ten efekt ma oczywiście też wysokość profilu opony i sztywność jej ścianek.
Dużo lepsze wygłuszenie
Nowa Tesla Model Y (Juniper) ma naprawdę dobre wygłuszenie wnętrza. Tyczy się to nie tylko tłumienia szumów opływowych na autostradzie, ale też eliminacji hałasu zewnętrznego w trakcie jazdy po mieście. Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, to moim zdaniem jest porównywalnie dobrze, jak np. w rewelacyjnym pod tym względem Audi A5. Nawet przy 140 km/h nie było słychać typowych dla zdecydowanej większości aut powtarzających się uderzeń strumienia powietrza.
Tłumienie hałasów zewnętrznych uzyskano m.in. dzięki podwójnym szybom. W efekcie, stojąc obok ciężarówki z dużym dieslem słychać go naprawdę nieznacznie. Udało się też znacząco zredukować hałas z nadkoli, a przede wszystkim dudnienie z tylnego układu jezdnego. Teraz, na tylnej kanapie jest praktycznie równie cicho jak z przodu.
Tematem powiązanym jest dźwięk zamykania drzwi. W Tesli Model Y są one oczywiście bezramkowe, co zawsze pogarsza akustykę „trzaskania”. Tutaj jednak Juniper wspiął się na naprawdę wysoki poziom i prawdę mówiąc nie przypominam sobie innego auta bez ramek, w przypadku którego zamykanie drzwi dawałoby tak przytłumiony dźwięk. Brawo!
Dach szklany z przeciwsłoneczną ochroną
Rzecz jasna, ze względu na porę roku, w której odbywał się test nie byłem w stanie tego sprawdzić, ale już na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nawleczone na szybę. Co prawda nie na całość (zdjęcie poniżej), ale nie powinno mieć to większego wpływu na komfort. Skuteczność tego, w połączeniu z wentylowanymi fotelami, sprawdzimy gdy zrobi się cieplej – w słoneczny dzień następnym razem.
Same fotele dmuchają wyraźnie, powinny więc skutecznie chłodzić ciało pasażerów w trakcie podróży.
Przednia kamera i asystent ostrzegania o ruchu poprzecznym
Tesla Model Y Juniper wreszcie ma przednią kamerę. Obraz z niej zdecydowanie pomaga wyjechać z prostopadłego miejsca parkingowego, a sama jakość jest naprawdę dobra – na poziomie topowym.
Niestety nie jest to kamera 180 stopni, a szkoda. Nadjeżdżające auto pojawia się może 2-4 metry od krawędzi Tesli. Biorąc pod uwagę brak ostrzegania o ruchu poprzecznym z przodu można mieć pewne zastrzeżenia co do przydatności kolejnej soczewki w Tesli.
Kilka miesięcy temu pojawiła się też aktualizacja wprowadzająca ostrzeganie o ruchu poprzecznym z tyłu (Rear Cross Traffic Alert – RCTA). Jest ona dostępna teraz dla praktycznie wszystkich samochodów marki Tesla. Oto jak to działa w praktyce:
Nie da się ukryć, że ostrzeżenia pojawiają się stosunkowo późno. A powód jest podany wcześniej: stosunkowo wąskokątny obiektyw kamery (także tylnej), bo przecież Tesla nie ma radarów zamontowanych w zderzaku, jak ma to miejsce w innych markach samochodowych. W efekcie: system pokładowy nie ma jak się wcześniej zorientować, że inne auto nadjeżdża. Nie zmienia to faktu, że dobrze iż takie ostrzeżenia wreszcie się pojawiły.
Zasięg
W kilka godzin nie było możliwości sprawdzić w szczegółach jaki zasięg i zużycie energii oferuje Tesla Model Y Juniper. Niemniej, udało mi się wykonać jeden przejazd przy prędkości 120 km/h i uzyskałem 18,6 kWh/100 km. To więcej o zaledwie 1,2 kWh/100 km od przedliftowej wersji RWD w lepszych warunkach pogodowych i z lepszymi – bo letnimi – oponami. Nie trzeba więc raczej nikogo przekonywać, że jest to naprawdę świetny rezultat! Poniżej zamieszczam wyniki testów wspomnianej poprzedniej generacji Modelu Y. Wystarczą dla wyobrażenia sobie o czym tutaj mówimy – szczególnie że silniki i akumulator pozostały niezmienione.
Praktyczne aspekty
W tym segmencie skupię się na kwestiach, które zwróciły moją uwagę podczas jazd próbnych Juniperem.
1. Jakość wykończenia i spasowania wnętrza jest na naprawdę wysokim poziomie. Można narzekać, że jest to sztuczna tapicerka skórzana, ale należy pamiętać, że w tym segmencie cenowym i tak innej nie dostaniemy, lepszej jakości też raczej nie. Czuć też naprawdę dużą solidność spasowania elementów, co miało miejsce już w poprzedniku.
2. Funkcjonalność systemu inforozrywki jest wprost rewelacyjna! Można narzekać, że Tesla Model Y nie ma wyświetlacza kierowcy (lub choćby Head-Up Display), a wszystko obsługujemy za pomocą dotyku, ale biorąc pod uwagę, że obecnie chyba tylko BMW zostało z pokrętłem, trudno w sposób szczególny krytykować tutaj Teslę. A, że sam system pokładowy jest na absolutnie najwyższym poziomie – cały czas rozwijany i modernizowany – zarówno jeśli chodzi o funkcjonalność, jak i szybkość działania, to w efekcie przejście z Tesli do innego ekosystemu wydaje się wręcz regresem i to w zasadzie w każdym przypadku.
3. Sporo mówiło się o osłonie bagażnika tylnego w Juniperze. Jest rzeczywiście bardziej praktyczna, da się ją też schować pod podłogę. Wciąż jednak jej składanie wymaga pewnej uwagi, szczególnie jeśli chcemy to zrobić jedną ręką.
4. Przy tej okazji zwracam uwagę, że widoczność przez tylną szybę jest mocno ograniczona – dolna jej krawędź jest naprawdę wysoko poprowadzona. Trochę sytuację ratuje możliwość włączenia tylnej kamery w trakcie jazdy.
5. Asystent półautonomicznej jazdy – Autopilot w wersji europejskiej – to bardzo obszerny temat. Tutaj nic nie zmieniło się względem poprzedniej generacji auta, wciąż jest to bardzo skuteczny system (powiedziałbym, że w wielu aspektach najlepszy, z jakim miałem okazję jeździć), ale z kilkoma mniej lub bardziej przeszkadzającymi rzeczami. Pierwszą jest oczywiście karanie kierowcy za to, że „zdaniem” systemu zbyt długo nie trzymał rąk na kierownicy lub nie patrzył na drogę – może być to dezaktywowanie systemu nawet na kilka miesięcy. Drugą jest wyłączanie asystenta utrzymania na zajmowanym pasie ruchu jeśli ten zmienimy samodzielnie – bez korzystania z asystenta.
6. Fakt, że Tesla Y Juniper ma manetkę kierunkowskazów jest naprawdę świetną informacją. Przyznaję, że nie jestem fanem przycisków z Modelu 3 Highland. Sam mechanizm automatycznego wyłączania kierunkowskazu działa naprawdę sprytnie i w 99% przypadków poprawnie wyłącza kierunkowskaz we właściwym momencie – a mówię o tym dlatego, że w Tesli nie ma po prostu „trzech pstryknięć”, tylko kierunkowskaz miga tak długo aż np. rzeczywiście zakończymy manewr zmiany pasa ruchu.
7. Przełączanie kierunków jazdy za pomocą suwaka na ekranie. Juniper podobnie jak Model 3 Highland nie ma manetki kierunków jazdy, była za to w poprzednim Modelu Y. Muszę jednak przyznać, że z tym absolutnie da się żyć i nie traktowałbym tego jako jakiejś istotnej wady. Oczywiście, w momencie gdy chcemy naprawdę szybko wykonać manewry parkingowe (np. zawracania na wąskiej uliczce), to mimo wszystko część naszej uwagi będzie skupiona na „mazaniu” palcem po ekranie, ale nie trzeba tego robić bardzo precyzyjnie. Wyłączając tego typu sytuację, Tesla bardzo często „domyśla się” który kierunek należy aktywować. Tak, kierunki można też przełączać za pomocą pól w okolicy lusterka wstecznego, ale nie wydało mi się to wygodne.
8. Aplikacja na smartfona. Tak, w wielu markach są już tego typu aplikacje, ale chyba tylko w Tesli funkcjonalność tego oprogramowania, a jednocześnie sprawność działania stoi na naprawdę wysokim poziomie. Po prostu czuć, że jest to funkcja już wbudowana w ekosystem, a nie dołożona na późniejszym etapie rozwoju.
9. Audio. Jest zdecydowanie lepsze. Może nie jest to poziom wyszukanych konstrukcji firm zewnętrznych premium, jakie możemy znaleźć w autach wysokiej klasy, ale zdecydowanie nie można narzekać. Niskie tony są właściwie odczuwalne, wysokie wyraźnie się zaznaczają. Nie ma przesadnej preferencji żadnego zakresu.
Polskie ceny
Tesla Model Y w wersji RWD (z napędem na koła tylne) startuje aktualnie w Polsce od ceny ~205 tys. zł. Za wersję Long Range RWD (większy akumulator) trzeba już zapłacić ~220 tys. zł. Dorzucając do tego napęd na cztery koła lądujemy już przy ~230 tys. zł. Dopłacić można za lakier (6000-11 000 zł), hak holowniczy (6500 zł), jasną tapicerkę wnętrza (5500 zł), a także za Autopilota (~20 lub 39 tys. zł). To wciąż jest jedno z najtańszych aut elektrycznych tej wielkości.
Opinia na koniec
No właśnie, Tesla Model Y jest wciąż jednym z najtańszych aut elektrycznych tej wielkości. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to bardzo przestronne, komfortowo zestrojone, nowoczesne i po prostu bardzo dobrze jeżdżące auto, to absolutnie nie bądźmy zaskoczeni, że Model Y Juniper także stanie się bestsellerem wśród osób wybierających pragmatycznie swoje auta – podobnie jak jego poprzednik.
Tesla Model Y Juniper została udostępniona do testów przez firmę Tesla Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu