Netflix rośnie jak na drożdżach. Zarabia coraz więcej, zamawia coraz więcej pozycji. Ale patrząc na poniższą listę — krajobraz zainteresowania ich serialami nie wygląda najlepiej.
Seriali obecnie jest bez liku. Kiedyś były one wyłącznie domeną stacji telewizyjnych. Teraz poza nimi są platformy VOD, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Co więcej: samych seriali produkuje się więcej niż kiedykolwiek wcześniej w historii. Stąd też trudno się dziwić, że wielu widzów sprawdza co jest pięć, a kiedy czują się choć odrobinę znużeni — ruszają dalej, sięgają po coś innego. Stąd też w statystykach zbieranych z całego świata oglądalność seriali pod względem dobrnięcia do końca wygląda... różnie.
Polecamy na Geekweek: "Akolita" wpadł do Disney+. Czy to będzie nowy hit dla fanów Star Wars?
Serwis What's On Netflix opublikował raport, w którym pokazuje które z cieszących się sporą popularnością seriali zostały przez widzów obejrzane do końca w ciągu 30 dni od premiery. Wyniki mogą okazać się zaskakujące, bo najchętniej oglądany serial nie został skończony przez... nawet 70% widzów. A o jakim serialu mowa?
"Już mnie nie oszukasz" najchętniej oglądanym do końca serialem Netfliksa. Co poza nim?
Lista kończonych w ciągu 30 dni od premiery seriali Netfliksa dla wielu może okazać się zaskoczeniem. Wygląda ona bowiem następująco:
- Już mnie nie oszukasz — 68% widzów obejrzało serial do końca;
- Dżentelmeni — 63% widzów obejrzało serial do końca;
- Berlin — 58% widzów obejrzało serial do końca;
- Griselda — 58% widzów obejrzało serial do końca;
- Awatar: Ostatni władca wiatru — 55% widzów obejrzało serial do końca;
- Problem trzech ciał — 52% widzów obejrzało serial do końca;
- Jeden dzień — 49% widzów obejrzało serial do końca;
- Bracia Sun — 44% widzów obejrzało serial do końca;
- Jak Aleksander Wielki został bogiem — 33% widzów obejrzało serial do końca.
Serial już przed laty sprawdzał analogiczne statystyki i wyniknęło z nich, że produkcje które w tym czasie nie dobiją do 50% ukończenia sezonu przez widzów prawdopodobnie zostaną anulowane. I faktycznie teoria ta się potwierdza choćby z Braćmi Sun. Tym co jednak może zastanawiać jest fakt, jak (w gruncie rzeczy) niewielki procent widzów ogląda serie do końca. Ciekawe czy gdyby były one wypuszczane odcinek po odcinku, to sytuacja wyglądałaby inaczej?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu