Biznes

Microsoft szykuje atak odwetowy! Czyżby Slack pożałował swojej decyzji?

Dawid Pacholczyk
Microsoft szykuje atak odwetowy! Czyżby Slack pożałował swojej decyzji?
Reklama

Slack kiedyś się śmiał z działań Microsoftu i ich MS Teams. Byli bardzo pewni siebie i nie widzieli w gigancie z Redmond żadnego zagrożenia. Mieli ku temu pewne podstawy - ich pozycja była mocna, stali na solidnym fundamencie. A teraz? Teraz "panika" to chyba najlepsze słowo do określenia ich zachowania.

Biznes ma to do siebie, że bardzo często może znaleźć się większy gracz, który nawet ze słabszym produktem jest w stanie wygryźć nas z rynku. Wielkie budżety, ogromna baza klientów i skala to atuty, które zawsze są w cenie. W momencie, gdy MS Teams wchodził na rynek właściciele Slacka chyba zapomnieli z kim mają do czynienia. Z Microsoftu można się śmiać za niezliczone wpadki, ale nie wolno zapominać, że jest to światowa potęga o ogromnych możliwościach.

Reklama

Slack szybko się o tym przekonał, bo z dawnej pewności siebie niewiele już zostało. Produkt giganta z Redmond nie jest idealny, posiada wiele wad i bywa irytujący, ale z racji dostępności w ramach Office 365 dużo łatwiej mu stać się narzędziem pierwszego wyboru w wielu placówkach edukacyjnych i korporacjach. Często jest po prostu czymś za co i tak klient płaci (sprytnie przygotowana oferta) i jest łatwo dostępnym elementem większej całości. To wystarczy, aby przekonać do siebie wiele firm. Bardzo szybko MS Teams przebiło Slacka w ilości aktywnych użytkowników i myślę, że nikogo nie powinno to specjalnie dziwić.

Microsoft kontratakuje!

Na czym polega wspomniana panika? Slack wystosował komunikat do swoich udziałowców w którym ostrzega, że Microsoft może szykować atak odwetowy! Dokładnie tak...ODWETOWY. Powód? Slack niedawno poskarżył się na giganta z Redmond do Komisji Europejskiej. Oskarżyli ich o nadużywanie swojej dominującej pozycji, mówiąc krótko…praktyki monopolistyczne. To była ich forma obrony przed rosnącą siłą jaką staje się MS Teams, a teraz spodziewają się zemsty. Poniżej znajdziecie fragment wspomnianego komunikatu:

Ponadto, możemy być celem działań odwetowych lub innych niekorzystnych zachowań ze strony Microsoftu, ich pracowników lub agentów w odpowiedzi na nasze skargi złożone do Komisji Europejskiej

Slack wielokrotnie zaznacza, że wspomniane akcje, działania i zachowania najpewniej będą wymierzone w finanse firmy. Może chcą skierować na Microsoft oczy opinii publicznej, aby Ci trochę zluzowali swój chwyt lub chcą przygotować swoich inwestorów na słabsze wyniki w kolejnym kwartale. Jaki powód by nie był, wygląda to trochę niepoważnie szczególnie, gdy mamy w pamięci pewność siebie, która biła od nich tak mocno na początku całej tej historii.

Slack ma się dobrze

Z drugiej strony Slack obecnie ma się dobrze, a powiedziałbym wręcz, że bardzo dobrze. Ostatni raport kwartalny pokazuje przychód na poziomie blisko 216 milionów dolarów co oznacza wzrost o 49% rok do roku i znacząco przekracza wcześniejsze założenia analityków. Mimo większego "tarcia" (wysiłek który trzeba włożyć, aby skorzystać z danego produktu) Slack jest w stanie konkurować z MS Teams i nie sądzę, aby w najbliższej przyszłości mogło się to zmienić.

Być może to zachęciło CEO Slacka, Stewarta Butterfielda do podkreślenia, że jego firma dzielnie stawia czoła Microsoftowi i że są w stanie zawalczyć również o klientów pakietu Office 365.

Mimo, że nie podoba mi się, że Slack stawia się w pozycji biednego, pokrzywdzonego dziecka to i tak gorąco im kibicuję. Za dużo mamy obecnie zmonopolizowanych branż. Narzędzia wspierające biznes powinny być jak najbardziej zdywersyfikowane, aby każda firma mogła znaleźć takie, które najbardziej im odpowiada.

 

Reklama

grafika

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama