Świat

Chińczycy skorzystają z dobrodziejstw amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Złożą pozew przeciw Donaldowi Trumpowi.

Dawid Pacholczyk
Chińczycy skorzystają z dobrodziejstw amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Złożą pozew przeciw Donaldowi Trumpowi.
10

Chiny może nie wyznają amerykańskich zasad i wartości, ale na pewno umieją je wykorzystać na swoją korzyść. TikTok zapowiedział oficjalnie, że w nadchodzącym tygodniu złoży pozew przeciw amerykańskiej administracji.

Kiedy zaczął się cały ten cyrk - bo inaczej tego się nie nazwać - na linii Stany Zjednoczone / TikTok to pisałem o nim niemal codziennie. Sytuacja była na tyle dynamiczna, że nowe wieści docierały do nas kilka razy dziennie. Z oczywistych względów musiała nastać chwila wyciszenia i na polu bitwy oficjalnie niewiele się działo. TikTok jest w kręgu zainteresowań kilku firm, nie tylko Microsoftu, a Donald Trump wydłużył czas przysługujący wszystkim stronom na dokonanie transakcji. To co się nie zmieniło to fakt, że jeśli do sprzedaży nie dojdzie to TikTok nie będzie już dostępny w USA, a być może dostęp do niego będzie utrudniony wszędzie poza Chinami.

Jeśli te wydarzenia Ci umknęły to zachęcam do zainteresowania się moimi poprzednimi artykułami w tym temacie.

https://antyweb.pl/rzad-usa-niczym-komunistyczna-partia-chin-ja-juz-nie-widze-roznicy/

https://antyweb.pl/446519-2/

 

https://antyweb.pl/przejecie-tiktok-przez-microsoft-w-cieniu-bana-chinskiego-giganta/

W skrócie tylko przypomnę, że Donald Trump w ramach walki z rosnącą potęgą chińskich firm oraz w imię bezpieczeństwa obywateli USA wydał rozporządzenie na mocy którego we wrześniu TikTok będzie oficjalnie zbanowany w Stanach Zjednoczonych, a jakiekolwiek prowadzenie biznesu z ByteDance (właściciel wspomnianej aplikacji) będzie zabroniony. Jedynym sposobem na uniknięcie tej sytuacji jest wykupienie aplikacji przez jedną z amerykańskich firm (pierwszy w kolejce jest Microsoft). Tym samym dochodzimy do sytuacji w której amerykańska administracja wkracza z buciorami w strefę biznesu i wcale się z tym nie kryje. Co ciekawe, Trump jawnie przyznał, że oczekuje stosownej wpłaty od Microsoftu na rzecz Skarbu Państwa, jeśli ten wykupi TikToka. Taka małą gratyfikacja w zamian za pomoc, bo możliwości negocjacyjne ByteDance są obecnie mocno ograniczone.

TikTok nie składa broni

Jeśli ktokolwiek myślał, że ByteDance po prostu złoży broń i sprzeda swoją apkę amerykanom dla zminimalizowania strat ten jest w dużym błędzie. Wydano oficjalne oświadczenie w którym władze TikToka potwierdzają doniesienia agencji Reutersa. Oznacza to, że ByteDance wniesie pozew przeciw amerykańskiej administracji podważając legalność wydanego rozporządzenia. Sprawa jest jednak dość skomplikowana bo nawet jeśli wygrają to i tak przegrają. Już tłumaczę.

Realnie sprawa USA vs TikTok dotyczy dwóch kwestii.

Po pierwsze jest kwestia prowadzenia biznesu z ByteDance. Z jednej strony amerykańskie firmy nie będą mogły np. reklamować się na platformie, ale z drugiej pracownicy TikToka w USA będą mogli być pozostawieni bez wypłat. Sprawa jest więc poważna.

Drugi aspekt całej sytuacji dotyczy bana aplikacji, czyli to czy będzie można z niej korzystać na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Wygrana to i tak ban

To co próbuje ugrać TikTok to anulowanie kwestii związane z zakazem współpracy z ByteDance. Niestety bana nie unikną ponieważ jest ono wynikiem specjalnego rozporządzenia, które nie podlega pod ocenę sądu. Tym samym nawet jak wygrają to i tak przegrają. Jednak nie grają o pietruszkę, mogą na tym sporo zyskać. Należy mieć na uwadze, że zakaz prowadzenia biznesu z ByteDance może oznaczać usunięcie apki ze Google Play czy App Store na całym świecie. Ban na terenie USA to coś wokół czego można grać i próbować to obejść.

Najbliższe dni mogą być naprawdę ciekawe. Czasu jest naprawdę mało więc możemy spodziewać się szybkich akcji.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu