Gry

Nie można krytykować nowej gry Marvela. Gracze są oburzeni

Patryk Koncewicz
Nie można krytykować nowej gry Marvela. Gracze są oburzeni
Reklama

Marvel Rivals jeszcze nie wyszło, a już zmaga się z krytyką. Wszytko przez restrykcyjną umowę z testerami wczesnej wersji gry.

Pod koniec marca w sieci pojawił się pierwszy fragment rozgrywki Marvel Rivlas, czyli nowej konkurencji dla Overwatcha, będącej hero shooterem korzystającym z bogatego uniwersum bohaterów i złoczyńców Marvela. Premiera gry została co prawda zaplanowana na początek 2025 roku, ale niektórzy gracze mogą już brać udział w zamkniętych testach – problem w tym, że muszą zaakceptować restrykcyjne i dla wielu niezrozumiałe warunki. Developer wystosował wobec nich cały szereg zakazów, w tym zakaz krytykowania i żartowania z nadchodzącego tytułu.

Reklama

Z naszej gry proszę się nie śmiać

O tym, czym jest Marvel Rivals i jakich bohaterów zobaczymy w nowej grze studia NetEase pisałem w tej publikacji, dlatego od razu skupimy się na szczegółach głośnych kontrowersji, powstałych po opublikowaniu na X fragmentu umowy między testerami a developerem.

Dostęp do przedpremierowej wersji gry wiąże się zazwyczaj z koniecznością zaakceptowania warunków embargo, której mają uchronić twórców przed nieautoryzowanym dzieleniem się materiałami z szerszą widownią. NetEase z zapisami poszło jednak o krok za daleko, bo zabroniło testerom nie tylko krytykowania Marvel Rivlas, a też udzielania publicznych oświadczeń, angażowania się w dyskusje o grze, a nawet wypowiadania satyrycznych komentarzy.

Graczom mocno zapachniało to cenzurą, w związku z czym na NetEase (chińskie studio, zajmujące się dotychczas grami mobilnymi) spadała kanonada krytyki. Pod wspomnianym wpisem pojawiły się setki komentarzy od rozgoryczonych internautów, którzy już teraz zaczęli wieszać psy na Marvel Rivlas i kpić z zasady: „gra jest kiepska i o tym wiemy, więc zamkniemy usta testerom”. To wywołało szybą reakcję developera. NetEase nie tylko przeprosiło za dobór słownictwa i zbyt restrykcyjne wymogi, ale też zobowiązało się zmienić zapisy w umowie na mniej radykalne.

W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z kilkoma innymi przykładami wywierania presji na twórców gier, które zakończyły się osiągnięciem zakładanych rezultatów. Studio odpowiedzialne za Escape from Tarkov zafundowało graczom rekompensatę za kontrowersyjny dodatek, a Colossal Order zmuszone zostało do zwrotu pieniędzy za fatalnie wykonane DLC do Cities: Skylines II.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama