HarmonyOs zostanie zaprezentowany już za miesiąc,a wraz z nim pierwszy nowy smartfon z tym systemem - Huawei P50. Wtedy ludzie przekonają się, że to wcale nie jest rewolucja na którą czekali.
Huawei P50 pierwszym nowym smartfonem z Harmony OS. Czekam na tę piękną katastrofę
Huawei od dłuższego czasu ma pod górkę. Nie tylko jego sprzedaż w krajach Europy jest od dłuższego czasu praktycznie znikoma, ale też - może za chwile zostać wyrugowany z jedynej branży w której jest jeszcze liderem, czyli budowy infrastruktury dla sieci 5G. Jednak w branży smartfonów klienci nie patrzą, jak trudne ktoś ma warunki, tylko jaką ktoś oferuje wartość za dane pieniądze, dlatego chińska firma musiała bardzo szybko coś wymyślić, by pokazać kupującym poza Chinami, że warto się ich smartfonami zainteresować. No i wymyślili, że największym pokazem siły będzie stworzenie własnego systemu operacyjnego, który obok Androida i iOS byłby trzecią siłą na rynku. Do dziś pamiętam, jak Huawei snuł sny o potędze tego systemu, który miał być zbudowany od podstaw i wpierw przeznaczony do obsługi urządzeń IoT, a dopiero później dostosowany do smartfonów. Taka ścieżka rozwoju sugerowałaby, że faktycznie mamy do czynienia z budowanym od podstaw produktem, czymś zupełnie innym niż obecna na rynku konkurencja. Czymś faktycznie dającym potencjał.
Z dużej chmury mały deszcz - sławny system do open source'owy Android z wspawanym EMUI
Jednak im bliżej premiery, tym więcej informacji wypływało na światło dzienne. Jedne doniesienia po drugich sugerowały, że wcale nie mamy do czynienia z przełomem w świecie smartfonów, ani też nawet czymś wyjątkowym. Huawei po prostu wziął ogólnie dostępnego Androida bez GMS (czyli takiego, który obecnie jest w nowych smartfonach firmy) i na stałe wmontował w niego swoją nakładkę EMUI. Co więcej, jest to system zrobiony tak, że chociaż stara się ukrywać powiązania z Androidem, deweloperom nie chciało zmienić się nazw bibliotek, więc w całym HarmonyOS nawiązań do systemu Google jest tyle, że nawet dziecko zorientowałoby się, że nie jest to własny system Huawei. Jeżeli porównamy to z oficjalnym stanowiskiem Huawei:
HarmonyOS to zupełnie nowy system operacyjny oparty na rozproszonej architekturze opracowanej przez Huawei. Został on zaprojektowany z myślą o potrzebach przyszłości, w której będziemy pracować w ramach złożonego systemu połączonych ze sobą urządzeń IoT.
to wnioski na temat HarmonyOS możemy wyciągnąć sobie sami.
I tak - jestem zdania, że dla wielu mniej obeznanych technologicznie osób, sama zmiana nazwy będzie wystarczająca, by uwierzyli, że mają do czynienia z innym systemem. Co więcej, jeżeli Huawei faktycznie zrealizuje swoje obietnice przesłania tego "nowego" systemu na istniejące smartfony, może się za chwile okazać, że firma ogłosi duży sukces, bo HarmonyOS znajdzie się na sporym procencie urządzeń. Tyle, że... to nic nie zmieni. Huawei dalej nie będzie miał dostęp do sklepu Google, dalej trzeba będzie polegać na sklepie App Galery, a z racji polegania na systemie Android (i to jeszcze w wersji 10), system nie będzie miał ani jednej funkcji, której nie mają inne urządzenia na rynku.
Im większy jesteś, tym głośniej upadasz - premiera smartfona z HarmonyOS na dniach
Jak wynika z przecieków, HarmonyOS zostanie zaprezentowany na konferencji 24 kwietnia. 3 dni później natomiast Huawei pokaże swojego nowego flagowca, czyli model P50. Oznacza to, że P50 będzie pierwszym nowym smartfonem z HongmengOS/HarmonyOS. Z informacji, które podaje Huawei, system będzie też rozprowadzany na istniejące smartfony, zaczynając od Huawei Mate X2. Nie mam jednak wątpliwości, że to właśnie P50 będzie dla większości pierwszym zetknięciem z nowym OS i momentem rozczarowania dla tych, którzy wciąż wierzą, że będzie w stanie "namieszać" na rynku.
Moim zdaniem - nie będzie. HarmonyOS co prawda nie zostanie pogrzebany tak szybko jak Firefox OS czy Tizen, ponieważ będzie mógł bezproblemowo działać chociażby w Chinach, które i tak obywają się bez GMS. Jednak w Europie nie przyniesie on żadnej rewolucji, a jeżeli miałbym zgadywać, co będzie wyróżniało nowy system, to powiedziałbym, że jeszcze agresywniejsza niż w przypadku Google telemetria.
Dlatego obawiam się, że w tym wypadku szumne zapowiedzi okażą się gwoździem do trumny Huawei poza Chinami. Wielokrotnie już przekonywaliśmy się, że kiedy ktoś zapowiada rewolucję, a nie dowozi rezultatów (patrz Cyberpunk) to nawet najwierniejsi fani obracają się przeciw danej marce.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu