VOD

HBO robi porządki. Czy HBO GO zniknie także w Polsce? Mam ogromną nadzieję, że tak

Konrad Kozłowski
HBO robi porządki. Czy HBO GO zniknie także w Polsce? Mam ogromną nadzieję, że tak
15

Czy to początek końca bałaganu, w jaki wpakowało się HBO? Najwyraźniej firma nareszcie bierze się za porządki w nazewnictwie i funkcjonowaniu swoich usług, dlatego mam nadzieję, że zmiany dosięgną też usługi w Polsce.

Nowe HBO Max - nowe problemy?

Niedawny debiut HBO Max wprowadziło niemało zamęty na rynku VOD i to wcale nie tylko z powodu obecności kolejnej usługi czy nowych treści, ale kilku innych powodów. To właśnie za sprawą istnienia HBO Max pojawiła się minimalna szansa na debiut online reżyserskiej wersji "Ligi sprawiedliwości", nad którą pracował Zack Snyder i jak się później okazało Warner Media (firma matka) zdecydowała się z tej okazji skorzystać. Ogłoszono tak zwany #SnyderCut jednego z najgłośniejszych blockbusterów 2017 roku, na którego przygotowanie studio będzie musiało wyłożyć nawet 30 mln dolarów. Premierę zapowiedziano na 2021 rok i oczywiście nastąpi ona na HBO Max.

Niedawno o serwisie zrobiło się głośno z powodu wycofania z oferty filmu "Przeminęło z wiatrem", który jednak do katalogu powróci, lecz z dodatkowymi oznaczeniami. O HBO Max polscy widzowie na pewno usłyszeli też z powodu specjalnego odcinka "Przyjaciół", który nie będzie fabularną kontynuacją, lecz talk show odbywającym się na odbudowanym planie z serialu.

Polecamy: HBO Max wystartowało. Tysiące tytułów nie dla Polaków, ale jest dobra wiadomość

Bałagan w usługach VOD HBO

O tym, czym jest HBO Max pisałem w okolicach premiery tłumacząc różnice pomiędzy usługami. Wśród poruszanych serwisów pojawiło się także HBO Now, które działało do tej pory głównie na terenie Stanów Zjednoczonych. Była to usługa pozwalająca klientom niezależenie od umowy z operatorem wykupić dostęp do serwisu HBO. W USA HBO GO pozostało bowiem platformą pełniącą rolę dodatku dla pakietu telewizyjnego HBO. Po premierze HBO Max jednocześnie działały więc aż trzy serwisy pod szyldem HBO. To budziło jeszcze większe zdziwienie u polskich (a ogólniej rzecz ujmując europejskich) widzów, którzy do dyspozycji mają tylko HBO GO. Usługa została uwolniona w marcu 2018 roku, kiedy to jednocześnie zaprezentowano nowy serwis www, aplikacje mobilne oraz aplikacje smart TV. Od tamtej pory żadne zmiany na innych rynkach nas nie dotykały, ale w tej chwili jeszcze mocniej będę trzymał kciuki, by to się zmieniło.

Pod względem treści trudno cokolwiek HBO GO zarzucić, bo w cenie 24,99 zł miesięcznie otrzymujemy dostęp do mnóstwa klasycznych tytułów (w tym seriali HBO), kinowych hitów, niszowych tytułów (festiwalowych), a także mnóstwa seriali, które nabywane są na licencji od innych producentów. Widzowie oczekujący także w pełni satysfakcjonującej jakości obrazu i dźwięku muszą jednak pogodzić się z mało zadowalającymi, delikatnie mówiąc, warunkami, bo materiały z HBO GO na większych ekranach i kinach domowych nie prezentują się zbyt okazale. Jest to więc spora przeszkoda dla dość licznej grupy klientów.

Zobacz też: HBO Go nie działa? Podpowiadamy, jak rozwiązać problem

HBO Go znika w USA. Pozostaną HBO i HBO Max

Czy HBO Max cokolwiek w tej kwestii zmieni? Niewykluczone, ponieważ HBO nareszcie wzięło się za porządki w swoim portfolio. I tak, w USA marka HBO GO zniknie z dniem 31 lipca 2020 roku, a HBO Now zostanie przemianowana na po prostu HBO. Oznacza to więc, że w ramach nowej usługi HBO widzowie będą oglądać treści typowe dla HBO, natomiast HBO Max będzie czymś w rodzaju usługi premium z bogatszą ofertą od Warner Media i partnerów. Sytuację komplikują też rozmowy Warner Media z takimi platformami jak Roku czy Amazon, ale są to lokalne niuanse, które polskich użytkowników nie dotyczą i nie za bardzo interesują.

Czytaj też: Imponująca lista klasyków na HBO Max. Wyczekuję rychłej premiery w Polsce

O wiele ważniejsze jest to, że ruchy wykonane na domowym rynku, mogą któregoś dnia przełożyć się na zmiany w Europie, w tym w Polsce. Ewentualne wprowadzenie HBO Max oznaczałoby rozszerzenie katalogu (w wielu przypadkach odzyskanie praw do własnych treści przez Warner Media z innych serwisów jak Netflix czy Prime Video) i zaoferowanie go Europejczykom. HBO GO mogłoby stać się wtedy zwykłym HBO i wrócić do pierwotnej roli dodatku do pakietu z kanałami telewizyjnymi HBO. Zakładając, że tak by się stało, spodziewałbym się, że HBO Max byłoby szansą na wprowadzenie do naszego regionu platformy z zadowalającą jakością obrazu i dźwięku. Skoro nie doszło do tego aż do tej pory, to można chyba tylko przypuszczać, że przeszkodą jest niegotowa na obsługę rozdzielczości 4K i przestrzennego dźwięku infrastruktura HBO GO.

HBO Max szansą na szerszy katalog i lepszą jakość

Co prawda HBO Max nie oferuje jeszcze wszystkich nowoczesnych dogodności jak 4K, HDR czy Dolby Atmos, ale włodarze serwisu przyznają w licznych wywiadach, że te nowości się pojawią. Być może wiąże się to też z przygotowaniem własnego portfolio seriali i filmów w remasterowanej wersji - flagowy tytuł "Gra o tron" doczekał się wydania 4K Ultra HD Blu-ray (tylko sezony 1 i 8), zaś "Westworld" na bieżąco pojawia się na nośniku fizycznym. I to właśnie płyty są teraz jedyną szansą na zobaczenie produkcji HBO w 4K. Trudno mi uwierzyć, że powstające w ostatnich latach oryginalne serie HBO nie był nakręcone w 4K, więc wachlarz własnych tytułów jest prawdopodobnie szerszy niż nam się wydaje.

Oprócz jakości bardzo ważne są też produkcje oryginale HBO Max, które docierają do nas dzięki HBO GO, ale nie musi to dotyczyć wszystkich tytułów w przyszłości. Mowa tutaj między innymi o nowej wersji "Ligi sprawiedliwości" od Zacka Snydera, nad którą właśnie pracuje reżyser. Film - najpierw w czterech godzinnych częściach, a później w całości - pojawi się na HBO Max w przyszłym roku i tego rodzaju premiera nie była jeszcze potwierdzana w krajach, gdzie HBO Max nie ma. Brak serwisu może oznaczać odcięcie widzów od nowych produkcji (tych o większym rozmachu), choć z drugiej strony odsprzedanie praw innej platformie jest raczej mało prawdopodobne. Obecność HBO Max nad Wisłą rozwiązałoby sprawę, ponieważ oryginalne treści pojawiałyby się w ten sam sposób, co na Netfliksie.

I jest jeszcze jedna sprawa. Jeśli HBO nie będzie dążyło do ujednolicenia swojej oferty na całym świecie, to rywalizacja z globalnymi gigantami jak Netflix, Disney czy Prime Video może być na dłuższą metę bardzo utrudniona.

Czym obecnie wyróżnia się na rynku HBO GO?

HBO GO można z pewnością poznać po katalogu własnych produkcji, których nie znajdziemy nigdzie indziej. To seriale i filmy sprzed lat, które pamiętamy z emisji w telewizji - na przykład "Rodzina Soprano" emitowana w latach 1999-2007, a więc w okresie, gdy HBO nadawało jeszcze w formacie SD 4:3 i nikt nie myślał o streamingu. Na liście tego rodzaju seriali na pewno znajdzie się też "Sex w wielkim mieście", "Oz" czy "Z Ziemi na Księżyc". Produkcje te można dziś zdobyć na przykład na DVD, ale nie jest to wcale takie łatwe, a z pewnością bywa kosztowne. Dopóki był to jedyny sposób na obejrzenie całego serialu na życzenie (poza nagrywaniem wszystkich odcinków z telewizji na kasetę VHS), widzowie nie mieli łatwo, ale dzisiaj wszystkie te seriale są na wyciągnięcie ręki, dostępne online do odtworzenia w dowolnej chwili.

Z nieco nowszych na pewno warto wymienić "Prawo ulicy", "Deadwood", "Kompanię braci", "Ekipę" czy "Sześć stóp pod ziemią". Do hitów należały też "Rzym" oraz "Czysta krew". Równie dobrze HBO radzi sobie w ostatniej dekadzie, gdy emitowana była "Gra o tron" - serial, któremu nie jest w stanie dorównać żadna inna produkcja, także innych stacji oraz platform. Obok niej w ramówce znajdowały się "Detektyw", "Zakazane imperium", "Detektyw", "Newsroom", "Ostre przedmioty", "Wielkie kłamstewka" czy "Dolina Krzemowa" i "Euforia". Seriale te na nowo zdefiniowały HBO w okresie, gdy na rynku pojawili się nowi, bogaci i głodni sukcesów gracze. Stacja pokazuje, że wieloletnie doświadczenie i współpracownicy, którzy do tej pory rozwijali projekty dla HBO.

Premiery co tydzień na HBO GO

HBO nie stara się też wpasować w nowe trendy - nie udostępnia swoich seriali całymi sezonami jednego dnia, lecz cały czas praktykuje cotygodniową emisję nowych epizodów. Wyjątkiem od tej reguły była polska produkcja "Ślepnąc od świateł", która pojawiła się w całości na polskim HBO GO, ale najwyraźniej była to (dotychczas) jednorazowa akcja, której serwis od tamtej pory nie powtórzył. Wszystkie nowości, z zagranicy oraz polskie seriale, pojawiają się w klasyczny, zsynchronizowany z emisją w TV sposób.

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu