Google Pixel 6a do sprzedaży trafił w zeszłym tygodniu i już zaczyna sprawiać problemy niektórym użytkownikom. Google nie ma szczęścia do swoich smartfonów i z każdym kolejnym modelem jest coś nie tak.
Przyłóż dowolny palec, by odblokować telefon. Google nie uczy się na własnych błędach
Telefony Google Pixel, choć wciąż oficjalnie niedostępne w Polsce, cieszą się popularnością u zachodnich sąsiadów. Nie tylko ze względu na czystego Androida, ale przede wszystkim na firmę, która je produkuje i w jaki sposób je reklamuje. Szybko jednak okazuje się, że Pixele takie niezawodne nie są. Wielokrotnie pisaliśmy o problemach kolejnych modeli. Wystarczy wspomnieć o kłopotliwym i powolnym działaniu czytnika linii papilarnych w ekranie w modelu 6 i 6 Pro, a nawet o wątpliwej jakości akcesoriów do tych telefonów. I choć można oczekiwać, że Google będzie uczyło się na własnych błędach, premiera Pixela 6a pokazała, że firma nadal ma trudności tam, gdzie nie powinna ich mieć.
Google Pixel 6a do sprzedaży trafił w zeszłym tygodniu i już zaczął sprawiać problemy użytkownikom. Już pierwszego dnia pojawiły się doniesienia wskazujące, że i w tym modelu firmie udało się zepsuć mechanizmy odpowiedzialne za jego bezpieczeństwo. Mimo obietnic i zapowiedzi wykorzystania innego rodzaju czytnika, który miał ustrzec się przed powtórzeniem sytuacji z podstawowego modelu 6 i 6 Pro. Teraz okazuje się, że nie do końca udało się to osiągnąć.
Wadliwy czytnik linii papilarnych w Google Pixel 6a. Problemy w nowym modelu
Czytnik potrafi "rozpoznawać" odciski palców, które nigdy nie zostały dodane jako zaufane i odblokowuje telefon bez względu na to, kto przyłoży do ekranu palec. Szczęście w nieszczęściu - nie jest to problem na skalę masową. Przynajmniej teraz. Dotyka on niewielkiej grupy użytkowników - co może wskazywać na wadliwe egzemplarze wymagające naprawy lub wymiany. Niewykluczone jednak, że jest on związany z oprogramowaniem i przygotowywana jest odpowiednia aktualizacja, która wyeliminuje przypadki odblokowywania telefonu dowolnym palcem.
Przed weekendem Google udostępniło aktualizację zabezpieczeń z poprawkami wykrytymi między kwietniem a lipcem. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak czy w jakikolwiek sposób wpływa ona na działanie czytnika linii papilarnych w nowych Google Pixel 6a. Nie da się jednak ukryć, że do takich sytuacji dochodzić nie powinno. Już mieliśmy przypadki, gdzie rozpoznawanie twarzy w telefonach z Androidem było tylko dlatego, że jest to modne i ma to konkurencja. Jednak podstawowa metoda blokowania dostępu do telefonu, jaką w dzisiejszych czasach bez wątpienia jest odcisk palca, powinna być dopracowana do perfekcji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu