Google

Pixel 6 z problemami, czytnik jest tak samo powolny jak ładowanie

Kamil Pieczonka
Pixel 6 z problemami, czytnik jest tak samo powolny jak ładowanie
55

Pixel 6 i 6 Pro zapowiadały się na pierwsze, naprawdę dobre smartfony Google od dłuższego czasu. Niestety im więcej użytkowników z nich korzysta, tym ujawnia się więcej problemów.

Czytnik linii papilarnych jest powolny... i tak ma być

Coraz więcej osób otrzymuje swoje smartfony Google Pixel 6 i Pixel 6 Pro, i niestety wraz z tą rosnącą liczbą użytkowników rośnie też liczba narzekań. Mieliśmy już problemy z migającym ekranem czy błędy na etapie produkcji, gdzie źle wycięto dziurkę na aparat, ale to nie koniec narzekań. W sieci pojawia się coraz więcej uwag dotyczących działania czytnika linii papilarnych. W Pixelu 6 został on po raz pierwszy przeniesiony pod ekran. Do tej pory Google montował czytnik na pleckach swoich smartfonów i spisywał się on bez zarzutów. Niestety wygląda na to, że optyczny czytnik pod ekranem jest znacznie wolniejszy i mniej dokładny niż można by było tego oczekiwać. Użytkownicy skarżą się, że potrzebują dotykać powierzchni ekranu kilka razy i bardzo precyzyjnie bo inaczej czytnik nie jest w stanie potwierdzić ich tożsamości. Często kończy się to wpisaniem kodu dostępowego.

Biorąc pod uwagę, że inni producenci montują takie czytniki od kilku lat i nawet w moim dwuletnim OP 7T działa on bardzo przyzwoicie, takie zachowanie w Pixelu 6 nie przystoi. Niestety Google nie obiecuje żadnej poprawki programowej, która mogłaby problem rozwiązać. Odpowiedź masowo udzielana na Twitterze wskazuje na fakt, że to kwestia bardzo "rozbudowanych algorytmów bezpieczeństwa". Zamiast rozwiązania mamy zatem odsyłanie klientów do strony pomocy, gdzie opisane jest jak poprawnie należy korzystać z czytnika linii papilarnych. Na przykład w jasnym pomieszczeniu przyciskać mocno palec do ekranu, a jeśli macie suche ręce to użyjcie kremu nawilżającego ;-). Nie tego chyba spodziewali się nabywcy tego smartfona. Miejmy nadzieje, że Google jednak się zreflektuje i postara się nieco poprawić działanie czytnika.

Z ładowaniem wcale nie jest lepiej

Niestety to nie jedyny problem na jaki mają prawo narzekać użytkownicy. Android Authority sprawdziło jak faktycznie wygląda moc ładowania Pixela 6/6 Pro przy wykorzystaniu rekomendowanej przez Google ładowarki 30 W, którą trzeba osobno dokupić. Okazuje się, że obiecanych 30 W nigdy nie zobaczymy, a bateria w Pixelu 6 Pro ładuje się maksymalnie z mocą 22 W. I owszem, przez pierwsze pół godziny uda się odzyskać 50% mocy w baterii, ale później ładowanie idzie znacznie wolniej, w końcówce spadając nawet do 2,5 W. W rezultacie pełne naładowanie ogniwa o pojemności 5000 mAh trwa aż 111 minut, czyli blisko 2 godziny. Co więcej nie jest to żadna oszczędność względem standardowej dla Pixeli ładowarki 18 W, która potrzebuje zaledwie 10 minut więcej aby w pełni naładować tego samego smartfona. Jeśli bym dopłacił do mocniejszej ładowarki to czułbym się mocno rozczarowany.

Nie wspominając nawet o tym, że konkurencja jest w stanie ładować swoje smartfony znacznie szybciej. OnePlus 9 Pro naładujemy w pełni w niespełna pół godziny, Xiaomi Mi 11 w 50 minut, a Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G w 71 minut. Nawet iPhone 12 można naładować szybciej, bo w 1,5h. Google ma więc sporo do nadrobienia i wygląda na to, że z zakupem Pixela trzeba jednak poczekać na model z numerkiem 7 ;-).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu