Największą nowością będzie zastosowanie kolejnej wersji autorskiego procesora. Zewnętrzne różnice można nazwać kosmetycznymi.
Google przez kilka lat nie mógł się zdecydować, czy brać udział w szaleńczym wyścigu na wypuszczanie co kwadrans nowego smartfonu. Producenci zalewają rynek modelami z każdej półki cenowej, a od jakiegoś czasu są to głównie odgrzewane kotlety – istotnych dla użytkowników zmian jest niewiele. Rosną za to ceny, bo pandemia, światowy kryzys, problemy z dostawami i dostępnością części sprawiają, że wszystko staje się droższe.
Google stał nieco z boku, ale w końcu zeszłym roku zdecydował się wypuścić 6-tą wersję swoich Pixeli, a w tym zamierza pójść za ciosem. Pierwszą nowością będzie Pixel 6a, a po nim zobaczymy serię 7.
O Pixelu 6a pisaliśmy w tym artykule, dziś zajmiemy się serią 7. Tym bardziej, że w sieci pojawiły się nowe informacje na jej temat.
Wg. nich seria Pixel 7 przechodzi teraz certyfikację FCC, dopuszczającą produkty do sprzedaży w USA. Certyfikat FCC pokazuje, że wszystkie modele obsługują sieci 5G, dwuzakresowe Wi-Fi, Wi-Fi 6E, Bluetooth i NFC.
Według renderów z OnLeaks, wygląd serii 7 jest w zasadzie taki sam jak serii 6. Różnice to zintegrowana konstrukcja metalowej osłony aparatu i nieco inne ułożenie obiektywów. Trudno jednak te zmiany nazwać inaczej niż „kosmetyczne”.
Identyczny będzie wyświetlacz, z centralnie umieszczonym otworem na kamerkę do selfie.
Google Pixel 7 będzie miał ekran o przekątnej 6,3 cala, podczas gdy Pixel 7 Pro dostanie większy, 6.7 calowy wyświetlacz. Oba smartfony będą wyposażone w ekran OLED ze 120 Hz odświeżaniem.
Firma zastosuje znowu swój autorski procesor Tensor, tym razem drugiej generacji. Maksymalna ilość RAM ma wynosić 12 GB, wersje pamięciowe mają być dwie, 128 GB i 256 GB.
Oczywiście Pixel 7 i Pixel 7 Pro będą pierwszymi na świecie urządzeniami, które od startu będą działać na Androidzie 13.
Niestety na końcu jest spora łyżka dziegciu. Google pomimo sporych inwestycji w naszym kraju wciąż nie zdecydował się na oficjalne objęcie Polski dystrybucją swoich urządzeń. Co prawda można je kupić z dostawą np. na niemieckim Amazonie, ale jest jeszcze jeden problem. Pixele nie mają dostępu do sieci 5G ponieważ nie są u nas oficjalnie certyfikowanymi smartfonami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu