Google pozbawił użytkowników możliwości odblokowania telefonu twarzą. Za to w końcu dobrze ma działać czytnik linii papilarnych.
Pixel 6a czyli klasa średnia urządzeń Google ma trafić do sprzedaży 28 lipca. Już teraz problemów z tym telefonem jest jednak kilka.
Średniak dość średni…
Pierwszy, dla nas najważniejszy, jest taki, że Pixele nie są oficjalnie dostępne w Polsce. Przez co, nawet jeśli kupimy flagowy model 6 Pro czy 6 np. przez Amazon albo w jakikolwiek inny sposób – i tak nie będziemy mieć ani 5G, ani VoWiFi, ani VoLTE .
Drugi, dla mnie dość zabawny polega na tym, że choć smartfon nie miał jeszcze premiery, to już można go było kupić. Jak to możliwe? Pisał o tym w tym wpisie Piotr Kurek.
Generalnie urządzenie to średnia półka – odpowiedź iPhone SE 2022, Samsunga Galaxy A53 czy moto g200. Smartfon będzie kompaktowy – bo przekątna ekranu OLED wyniesie 6.1 cala – jak na dzisiejsze czasy to prawdziwy maluch. Napędzać go będzie Google Tensor – identyczny jak w modelach 6 i 6 Pro, ma mieć głośniki stereo, spełnia normę IP 68 a bateria ma 4410 mAh. Tyle, że szybkie (tak przynajmniej mówi o nim producent) ładowanie to jedynie 18W. Do tego maksymalne odświeżanie ekranu wynosi 60 Hz…
A ponieważ smartfon wycieka na lewo i prawo – wpadł też w ręce malezyjskiego YouTubera Fazli Halima, który oczywiście zrobił jego recenzję.
Jednym z ciekawszych wątków jest czytnik linii papilarnych. Jego działanie jest ponoć prawdziwą zmorą użytkowników modeli 6 i 6 Pro, choć Google w aktualizacjach miał go usprawnić.
…za to czytnik już OK
Oczywiście jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobił Halim, było sprawdzenie, jak w 6a sprawuje się czytnik. Wyniki jego testów są dość zaskakujące. Okazuję się bowiem, co widać na filmie w 4 min. 45 sec., że telefon działa w tym względzie idealnie. Porównanie z 6 Pro wygląda dla flagowca wręcz fatalnie.
Bardzo mnie to cieszy, ale ja mam z tym urządzeniem, zresztą tak samo jak z pozostałymi 6-kami inny problem. Który skutecznie zniechęca mnie do zakupu któregokolwiek z nich. To brak możliwości odblokowania ich twarzą.
Google w tej sprawie miota się od ściany do ściany. Bo modele z serii 4 można z kolei odblokować… tylko twarzą. A nie ma w nich czytników.
A nie można zastosować obu metod?
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego firma nie może połączyć tych rozwiązań. Podczas pandemii i obowiązkowego noszenia maseczek brak czytnika w moich 4-kach był bardzo denerwujący i wtedy czytnik sprawdzałby się idealnie. Z drugiej strony – „face unlock” jest na co dzień bardzo wygodne.
Dlaczego Google nie zdecyduje się na danie użytkownikom wyboru? Czy koniecznie musi być jak Apple? Wg. najnowszych raportów w becie Androida 13 jest opcja wybrania odblokowania twarzą dla modelu 6 Pro, ale nie jest ona aktywna. Istnieje więc nadzieja na to, że Google zlituje się nad właścicielami tego modelu którzy mordują się z czytnikiem. Co ciekawe, w becie zwykłej 6-ki takiej opcji brak. Także model 6a który widzimy na filmie Fazli Halima nie ma face unlock. Dobrze więc, że przynajmniej czytnik działa już tak, jak należy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu