W Europie triumfy świętują SUV-y i crossovery, które ludzie dosłownie pokochali. Jak jednak mają się do różnego rodzaju polityk mających na celu redukcję szkodliwego wpływu pojazdów na środowisko?
Rekordy sprzedaży SUV-ów i crossoverów
SUV-y są stosunkowo młodą kategorią samochodów w Europie. Pierwszy klientów na Starym Kontynencie zaczęły zdobywać na przełomie XX i XXI wieku, a tu niezwykle ważnym modelem okazała się być Toyota RAV4 pierwszej generacji. Mimo tego, historia tych pojazdów jest znacznie dłuższa. Samo określenie SUV wywodzi się z USA, gdzie odnosiło się do luksusowych samochodów terenowych, a za pierwszą taką propozycję uznawany jest Jeep Wagooner z 1962 roku. Warto dodać, że w podstawowej wersji oferował napęd jedynie na tylną oś.
Obecnie mnóstwo osób zastanawia się nad tym, co przyczyniło się do popularyzacji SUV-ów. Na pewno na pierwszym miejscu należy wymienić wygląd, który jest znacznie ciekawszy niż w innych samochodach i po prostu może się podobać. Bardziej napompowana karoseria, wyższy prześwit – to może budzić skojarzenia z bezkompromisowymi terenówkami. Do tego w tej klasie można liczyć na więcej stylistycznych smaczków i więcej zabawy z linią.
Przeczytaj również: Jakiego SUV-a wybrać?
Na drugim miejscu mogę wspomnieć o ich uniwersalności. Owszem, trudno znaleźć model, który połączy w sobie wszystkie pożądane cechy, ale i tak pod tym względem SUV-y wypadają świetnie. Z jednej strony oferują podwyższone zawieszenie, dzięki czemu poradzą sobie z, m.in. wyższymi krawężnikami, z drugiej w ich wnętrzu mamy więcej miejsca. Siedzimy wyżej, a na nasze nogi czy głowę mamy więcej miejsca niż w porównywalnym niższym rywalu. Tu właśnie część użytkowników docenia wyższą pozycję za kierownicą. Nie bez znaczenia pozostaje także to, że dla niektórych grup SUV stał się symbolem prestiżu.
Ostatnie wyniki sprzedaży nowych samochodów w Europie doskonale potwierdza to, że klienci kochają SUV-y i crossovery. Aż 40% nowych pojazdów należy do tych kategorii. Jest to o 2,5% więcej niż w pierwszym półroczu 2019 roku. W samym październiku 2019 roku było to aż 484,4 tysiąca pojazdów, jak poinformowało JATO Dynamics. W przypadku Europy z tych 40%, 79% to auta, których długość odpowiada samochodom kompaktowym lub mniejszym i są przeznaczone głównie do miasta. Cóż, zdolności terenowe tych aut rzeczywiście świetnie nadają się do miejskiej dżungli.
Tak prezentowała się czołówka sprzedaży SUV-ów i crossoverów w październiku 2019 roku na Starym Kontynencie:
- Volkswagen Tiguan - 18,5 tysiąca egzemplarzy,
- Renault Captur - 17,9 tysiąca egzemplarzy,
- Nissan Qashqai - 16,7 tysiąca egzemplarzy,
- Volkswagen T-Roc - 16,6 tysiąca egzemplarzy,
- Dacia Duster - 16 tysięcy egzemplarzy,
- Peugeot 3008 - 15,8 tysięcy egzemplarzy,
- Ford Kuga - 14,3 tysiąca egzemplarzy,
- Peugeot 2008 - 14,2 tysiąca egzemplarzy,
- Volkswagen T-Cross - 13,6 tysiąca egzemplarzy.
Ekologia? Jedynie na pokaz
W przypadku SUV-ów i crossoverów nie sposób pominąć to, że z racji na swoje wymiary, wyższą wagę względem standardowych odpowiedników i wyższy współczynnik oporu powietrza nie należą do ekologicznych pojazdów. Owszem, cały czas mówi się o ekologii, niezwykle oszczędnych rozwiązaniach, ale wyglądają one na typowe zabiegi marketingowe i zdecydowanie daleko im do realnego wpływu na środowisko. Według rankingu Guardiana z 2019, gdyby kierowcy SUV-ów byli jednym narodem, to byliby siódmym największym producentem CO2 na świecie.
Oczywiście nie ma co liczyć na to, że popularność SUV-ów będzie malała. Wręcz przeciwnie. Wielkie, muskularne, ciężkie - to ludziom się podoba i daje im wyimaginowany prestiż. Wątpię jednak, że ma to sens i sam pozostaję fanem aut osobowych o bardziej klasycznych kształtach.
Nacisk na SUV-y i crossovery ze strony producentów samochodów świetnie pokazuje to, że nie interesuje ich szczególnie ekologia i chwalenie się eko jest działaniem dla poklasku. Jestem ciekaw, jaka przyszłość czeka ten segment rynku motoryzacyjnego, który może wzbudzać naprawdę wiele emocji.
źródło: Autokult,
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu