Motoryzacja

Elektryczna Alfa Romeo Junior: 156 KM oraz 280 KM w Veloce. Jazda próbna

Tomasz Niechaj
Elektryczna Alfa Romeo Junior: 156 KM oraz 280 KM w Veloce. Jazda próbna

Alfa Romeo Junior wjechała już Polski, znane są już ceny. Oprócz wersji elektrycznej – 156 lub 280 KM – dostępna będzie też hybryda 136 KM z opcjonalnym napędem na cztery koła „Q4”. Podczas pierwszych jazd próbnych mieliśmy okazję zapoznać się z tym samochodem nie tylko na polskich, niekoniecznie równych jak stół drogach, ale też na torze sprawnościowym.

Szerzej na temat Alfy Romeo Junior mogliście już przeczytać zarówno w materiale z premiery tego samochodu, jak i w raporcie z jazd próbnych Juniorem Veloce po torze wyścigowym i krętej drodze. Kilka dni temu mieliśmy ponowną okazję przejechać się, tym razem po torze sprawnościowym najmocniejszą wersją tego auta, czyli 280-konną Veloce – a dokładniej w podwarszawskim ośrodku Driveland. Zaskoczenia nie było, auto prowadzi się wyśmienicie w zakręcie, pozwalając na jego zacieśnianie po – rozsądnym – dodaniu gazu. A wszystko dzięki temu, że między przednimi kołami działa mechanizm różnicowy typu Torsen. Odsyłam do podpiętego materiału, by więcej na jego temat się dowiedzieć.

Udało się też poglądowo sprawdzić przyspieszenie. W specyfikacji możemy przeczytać, że Alfa Romeo Junior Elettrica 280 Veloce potrzebuje 5,9 s w sprincie 0-100 km/h. Bez żadnego przygotowania (kontrola trakcji w pełni włączona), z akumulatorem w niemal połowie rozładowanym i na niekorzystnie pochyłym terenie (trochę pod górkę było) uzyskaliśmy 6,3 s, co rodzi uzasadnione oczekiwania, że czas deklarowany przez producenta jest możliwy do uzyskania. Nie ma jednak wątpliwości, że w przypadku Alfy Romeo Junior Veloce 280 nie chodzi o przyspieszenie, szczególnie ze startu zatrzymanego, a o to jak auto jeździ po zakrętach, a to jak już zaznaczyliśmy robi świetnie i daje przy tym mnóstwo frajdy.


Alfa Romeo Elettrica 156 – jazda próbna

Na drogi publiczne i na trochę dłuższy czas mogły już wyjechać elektryczne Alfy Romeo Elettrica z mocą 156 KM (115 kW) – auta miały już polskie tablice rejestracyjne. Była więc to dobra okazja do tego, by sprawdzić jak bardzo różni – a może jak bardzo podobna – jest elektryczna Alfa Romeo Junior do braci bliźniaków czyli Jeepa Avengera i Peugeota e-2008. W słabszej wersji napędowej nie mamy bowiem sprytnego mechanizmu różnicowego między przednimi kołami, nie ma też wykończenia z mikrofibry, ani też kubełkowych foteli (wyposażenie dostępne dla Veloce 280).


Wsiadając do środka… trudno nie zobaczyć podobieństw między Alfą Romeo Junior, a Jeepem Evengerem. Choć umiejscowienie ekranu jest inne – w Juniorze jest on dużo niżej, zaś nawiewy klimatyzacji są powyżej niego – to jednak ten sam panel klimatyzacji, ten sam układ przycisków na kierownicy i co chyba najbardziej rzuca się w oczy: niemalże identyczne wykończenie drzwi nie dają pola manewru do innej interpretacji niż to, że są to auta bliźniacze.


Alfa Romeo zastosowała jednak kilka smaczków, które pozwalają, przynajmniej w części, poczuć się tak, jak w Alfie byśmy chcieli. Boczne nawiewy klimatyzacji są okrągłe, tunel centralny jest uniesiony z umieszczonym na jego oszczycie przyciskiem „Engine Start Stop”. No i chyba najważniejsze: wirtualny zestaw wskaźników – ze specjalną dla Juniora oprawą graficzną – osadzony został w tradycyjnych dla Alfy Romeo tubach.



Jeśli chodzi o prowadzenie, to Alfa Romeo Junior Elettrica 156 jest samochodem dosyć mocno nastawionym na komfort. Sportowej twardości z wersji Veloce 280 nie ma tutaj praktycznie wcale. Auto bardzo dobrze wybiera nierówności, także te głębsze, samo zawieszenie działa też cicho. Dobrze pasuje do tego fotel, który także należy określić jako komfortowy, choć brakuje tutaj możliwości podniesienia przedniej części siedziska.



156-konny Junior prowadzi się co prawda precyzyjnie i stabilnie, ale sportu tutaj nie ma zbyt wiele. Próby szybszej, bardziej dynamicznej jazdy dosyć szybko ograniczane są przez dosyć mocno ingerującą elektronikę, która ucina sportowe zapędy kierowcy w pierwszej fazie poślizgu, nie pozwalając na jakąkolwiek niebezpieczną utratę przyczepności. Także wspomniany już fotel podpiera ciało kierowcy w zakrętach w symbolicznym stopniu. Na otarcie łez pozostaje ciekawy dźwięk generowany w trakcie jazdy, którego można wyłączyć.




Zużycie energii, a tym samym zasięg – przypominam, że mamy tutaj ten sam silnik i ten sam akumulator – jest porównywalny do bliźniaczych aut Stellantisa czyli Jeepa Avengera i Peugeota e-2008. Poniżej zamieszczam film z wynikami tych samochodów:

Pod względem ilości miejsca w środku Alfy Romeo Junior, jest podobnie jak w Avengerze, choć wyraźnie bardziej przestronny jest bagażnik. Mając 1,84 m wzrostu byłem w stanie usiąść sam za sobą, choć kolana dotykały już przedniego siedziska (gdzie jest miękko na szczęście). Miejsca nad głową nie brakowało – bo „luzu” było na blisko 10 cm. Nie można też narzekać na ilość miejsca na stopy w tylnym rzędzie. Niestety pasażerowie tam siedzący nie mają swoich nawiewów klimatyzacji.




Wykończenie drzwi jest niestety głównie twarde, podobnie jak w Avengerze. Obicie skórzane pojawia się tylko na podłokietnikach w przednim rzędzie, a pod nim i tak nie ma pianki. Tyle dobrze, że wieniec kierownicy jest obszyty przyjemną w dotyku skórą.




Kamera cofania w Alfie Romeo Junior opiera się na tylnym sensorze i na podstawie zarejestrowanego przez niego obrazu generowane jest otoczenie pojazdu w miarę jak poruszamy się do tyłu oczywiście.




Cena w Polsce

Elektryczna Alfa Romeo Junior Elettrica 156 KM BEV startuje od kwoty ~173 tys. zł, choć warto dopłacić ~10 tys. zł do wersji Speciale, wyraźnie lepiej wyposażonej. To w sumie niewiele wyższa cena od identycznie napędzanego Jeepa Avengera – różnica wynosi około 4 tys. zł. Junior Elettrica Veloce 280 KM kosztuje od 215 tys. zł.

Wyraźnie tańszą opcją jest wersja hybrydowa: Alfa Romeo Junior Ibrida 1.2 136 KM MHEV, która startuje od ~130 tys. zł. Na wersję 4x4 – z oznaczeniem Q4 – trzeba jeszcze poczekać kilka miesięcy.






Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu