Motoryzacja

Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce: 280 KM frajdy z jazdy po krętej drodze i torze. Test

Tomasz Niechaj
Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce: 280 KM frajdy z jazdy po krętej drodze i torze. Test

Czy elektryczny SUV może być fajny? Alfa Romeo Junior Veloce 280 udowadnia, że jak najbardziej. To bardzo dynamiczny crossover, który dzięki dużej mocy – 207 kW (280 KM) – a przede wszystkim odpowiednio przygotowanemu zawieszeniu i dyferencjałowi typu Torsen zapewnia naprawdę dużo sportowych emocji na krętej drodze. Zapraszam na raport z pierwszych jazd próbnych.

Alfa Romeo Junior to kolejny samochód na platformie STLA Small, tej samej co Jeep Avenger, Fiat 600, Peugeot e-2008 czy np. Opel Mokka-e – niemal wszystkie marki Stellantisa. Najmniejsze auto tej oryginalnie włoskiej marki nie miało też łatwego początku m.in. z powodu zmiany nazwy (z Milano na Junior), która została wymuszona przez zewnętrzne okoliczności. Junior jest też ważny z naszego punktu widzenia, bo auto jest produkowane w Polsce, w Tychach. O wszystkich tych aspektach, jak i szczegółach oferty uwzględniającej różne wersje napędowe pisałem kilka tygodni temu, w raporcie z polskiej prezentacji statycznej tego samochodu.


Dziś możemy już zdradzić nasze wrażenia z testów i jazd próbnych Alfą Romeo Junior Elettrica Veloce 280, które odbyły się na torze testowym Alfy Romeo pod Mediolanem i krętych drogach zlokalizowanych w jego rejonie.


Co „pod maską”? Silnik i moc

Dla przypomnienia, Alfa Romeo Junior Elettrica 280 Veloce to samochód w wersji elektrycznej z akumulatorem 54 kWh brutto (~51 kWh netto, dostępne dla użytkownika). Według zapewnień producenta to ta sama „bateria”, co w przypadku innych aut bazujących na platformie STLA Small, z tą różnicą że w przypadku najmocniejszego Juniora zostało wzmocnione chłodzenie, za chwilę zdradzę czy wystarczająco skutecznie. Pod maską, między przednimi kołami znajduje się nowy silnik elektryczny o mocy 207 kW (~280 KM). Podobnie jak wersja 156-konna, został opracowany przez Stellantis we współpracy z Nidec. Jest chłodzony olejem.

Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce 280 została wyposażona w całkowicie zmodyfikowane zawieszenie: sztywniejsze sprężyny, a także specjalne, sportowe amortyzatory (z podwójnymi hydraulicznymi zaworami), jak i sztywne łączniki stabilizatorów. Całość została obniżona o 25 mm względem „cywilnej” wersji tego samochodu. Z tyłu pozostała niestety belka skrętna. Nie będzie to jednak pierwszy samochód o sportowym charakterze z tego typu zawieszeniem tylnej osi, wystarczy wspomnieć o niektórych generacjach Hondy Civic Type R z takim rozwiązaniem.


Najważniejszym wyróżnikiem tej wersji Juniora Elettrica jest obecność dyferencjału o sportowym charakterze – Torsen typu D – pomiędzy kołami przedniej osi. Umożliwia on przeniesienie większej części mocy na bardziej dociążone koło – zupełnie odwrotnie względem tradycyjnego, otwartego dyferencjału.

Alfa Romeo Junior Veloce ma też wzmocniony układ hamulcowy z naprawdę dużymi tarczami z przodu (380-mm) i 4-tłoczkowymi zaciskami. Przy tylnych kołach hamulce nie są już tak okazałe, co w przypadku największych, ale niezwykle pięknych felg o średnicy aż 20 cali wygląda… trochę kuriozalnie.



We wnętrzu też znajdziemy sporo sportowych akcentów w Juniorze Veloce. Przede wszystkim naprawdę konkretne fotele kubełkowe z mocno zarysowanymi boczkami, także w siedzisku. Po drugie: obszycie z mikrofibry nie tylko drzwiach, ale też na tunelu centralnym, jak i (fragmentarycznie) na kierownicy. We wnętrzu zdecydowanie czuć sportowego ducha Alfy Romeo.

Jak jeździ Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce 280?

Zacząć należy od tego, że Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce 280 jest przyjemnie sztywna. W sporej części wynika to oczywiście z zastosowanych mocno niskoprofilowych opon 235/40 R20 – to zaledwie ~95 mm „gumy”, który oddziela nas od asfaltu. Szybko jednak okazuje się też, że zawieszenie także jest mocno sprężyście zestrojone. Zdecydowanie nie jest to jednak poziom przesadzony: na połatanym i raczej średnio równym asfalcie sensowny poziom komfortu był zachowany, a na poprzecznych przełomach plomby z zębów nie wypadły ;)


Już nawet podczas spokojnej jazdy czuć też bezpośredni i naprawdę precyzyjny układ kierowniczy (14,6:1). Na szczęście ma on delikatną bezwładność w środkowym położeniu, dzięki czemu auto nie jest nerwowe podczas normalnej jazdy, np. autostradą.

Magia zaczyna się jednak, gdy w kokpicie Alfy Romeo Junior Elettrica Veloce przełączymy tryb jazdy na „Dynamic” i wjedziemy na krętą drogę lub wręcz tor wyścigowy/sprawnościowy. Zacząć wypada od tego, że auto ma gigantyczne wręcz pokłady przyczepności, nie tylko podczas ruszania, ale przede wszystkim w zakrętach – to oczywiście zasługa szerokich, przyczepnych opon jak i wspomnianego na początku dyferencjału.

Alfa Romeo Junior 280 KM wręcz klei się do asfaltu, a mocniejsze dodanie gazu w zakręcie nie powoduje płużenia, a wręcz przeciwnie – auto zaczyna zacieśniać tor jazdy, co pozwala na bardzo dynamiczne wyjście z niego. Rzeczywiście można prowadzić Juniora gazem w zakręcie, co jest typowe raczej tylko dla samochodów tylnonapędowych. Oczywiście, trzeba to robić w granicach rozsądku i fizyki, bo jednak w pewnym momencie przekroczymy przyczepność przedniego-zewnętrznego koła i z zacieśniania zakrętu przejdziemy do podsterowności.

Tak duże pokłady przyczepności na przedniej osi w połączeniu z naprawdę ostrą jazdą umożliwiają „uwolnienie” tylnej osi. Uwolnienie w tym przypadku oznacza możliwość jej nadrzucenia, co w przypadku takiego samochodu i takiej jazdy jest cechą pożądaną. W tym względzie Alfa Romeo Junior Veloce prowadzi się podobnie do klasycznych i najbardziej cenionych za właściwości jezdne hot-hatchy przednionapędowych, w przypadku których nie trzeba posiłkować się „ręcznym”, by delikatnie zarzucić tyłem wchodząc w ciasny zakręt.

Za możliwościami przeniesienia napędu jak i zawieszenia zdecydowanie nadążają hamulce, które pozwalają na forsowną jazdę nawet przez kilkanaście minut bez efektu przegrzewania się. Co ważne, po kilkudziesięciu tak przejechanych kilometrach na rozgrzanych drogach pod Mediolanem nie było też widać, by opony miały problem z utrzymaniem tego samochodu na drodze – nie były zniszczone. Alfa Romeo Junior Veloce jest stosunkowo lekka jak na auto elektryczne: waży około 1550-1600 kg.


Jak elektryczny układ napędowy radzi sobie z tego typu ostrą jazdą? Zaskakująco dobrze. Przede wszystkim Junior Elettrica Veloce 280 KM nie zdradzał oznak przegrzewania się akumulatora, nawet po dosłownie kilkunastu minutach naprawdę forsownej jazdy. To zdecydowanie nie jest sytuacja typowa w mocnych samochodach elektrycznych, które często nie są przygotowane do jazdy po torze wyścigowym. Po drugie: nawet przy niższym poziomie naładowania akumulatora (okolice 40-50%) nie odczuwałem, by nastąpił zauważalny spadek mocy. Niestety nie miałem jak sprawdzić parametrów przyspieszenia, bazuję więc na moich odczuciach. Warto w tym miejscu też zaznaczyć, że deklarowana moc maksymalna silnika – 207 kW (~280 KM) – dostępna jest aż do maksymalnych obrotów silnika, a więc do prędkości maksymalnej samochodu, która ma sięgać/przekraczać 200 km/h. Rzeczywiście, jadąc około 170-180 km/h nie odczuwałem spadku parametrów.


Jak ze zużyciem energii oraz zasięgiem podczas takiej jazdy? Cóż… jazda po torze wyścigowym w pełnym tempie to z pewnością powyżej 50 kWh/100 km – ile dokładnie to niestety nie wiadomo, bo komputer pokładowy nie pokaże większego zużycia średniego niż wspomniane 50. Niemniej, na dystansie ~25 km ubyło mniej więcej 28% energii zgromadzonej w akumulatorze. Oznacza to, że mamy zasięg na nie więcej niż 100 km maksymalnie ostrej jazdy. Tak, to nie jest dużo, ale dla porównania: paliwa w BMW M2 Competition starcza na około 150-200 km jazdy torowej. W bardziej cywilnym scenariuszu użytkowania – np. kręta droga – zużycie oscyluje w okolicach 20-25 kWh/100 km, co przełoży się na zasięg typu 250-200 km. Bardzo spokojna jazda, np. po mieście, zwróci wyniki w okolicach 15 kWh/100 km. Przełoży się to na zasięg typu ~350 km w codziennym, nieprzesadnie dynamicznym użytkowaniu.


Rekuperacja

Nawet jeśli to samochód o sportowym charakterze, to Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce jest „elektrykiem”, nie można więc pominąć tematu rekuperacji. W normalnych trybach moc odzyskiwania energii jest delikatna, trochę podobna do tego co doświadczamy w samochodzie spalinowym po zdjęciu nogi z gazu. Pozostałą część dostępnej rekuperacji mamy „pod” pedałem hamulca. Mocniejsza automatyczna rekuperacja pojawia się w trybie dynamicznym, szczególnie jeśli aktywujemy tryb „B”.

Ciekawostką za to jest to, że w trybie dynamicznym pedałem hamulca nie aktywujemy rekuperacji – działa tylko klasyczny układ hamulcowy, a rekuperacja jest tylko taka jak wynika z wybranego trybu D lub B.

Zmienia się też zachowanie samochodu w kwestii tempa narastania odzysku energii zależnie od trybu jazdy. Chodzi o to, że w trybie „Dynamic” po zdjęciu nogi z gazu następuje gwałtowne przełączenie silnika w tryb rekuperacji, co jest odczuwalne jakbyśmy gwałtownie, ale nieprzesadnie głęboko nacisnęli na hamulec. Ciekawe podejście, które wpisuje się w sportowy charakter tego samochodu.


Alfa Romeo Junior Veloce na co dzień

Nie mieliśmy co prawda możliwości pojeździć np. z rodziną tymi samochodami, ale już teraz mogę powiedzieć, że największe felgi niekoniecznie muszą być najlepszym rozwiązaniem do jazdy na co dzień Alfą Romeo Junior Veloce. Drugą kwestią są opcjonalne kubełkowe fotele. Na torze i krętej drodze sprawują się świetnie – zapewniają trzymanie w zakrętach właściwe dla tempa tego samochodu. Niestety, ich szkielet z tyłu jest bardzo twardy, co sprawia że z tyłu lepiej mieć kolana z dala od oparcia przedniego fotela. No i oczywiście twarde boczki tylnych drzwi – w pełni z tworzywa sztucznego, kiedy te z przodu mają mikrofibrę.







Junior Elettrica Veloce ma też sztucznie podbijany dźwięk, który można łatwo wyłączyć. Jest on jednak dosyć symboliczny i w mojej ocenie nie przeszkadza.


Jeździłbym?

Oczywiście, że jeździłbym! Są na rynku samochody elektryczne o przestronniejszym wnętrzu i większym zasięgu w cenie ~215 tys. zł (zapewne od mniej więcej tego poziomu będzie startował cennik Juniora Elettrica Veloce 280), ale ciężko o inne elektryczne auto dający tyle frajdy na krętej drodze. To elektryczny następca hot-hatchy.



Wyjazd redaktora Antyweb na prezentację Alfy Romeo Junior Veloce do Włoch odbył się na koszt i zaproszenie firmy Stellantis Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu