Motoryzacja

Więcej awangardy, premium wytrzyma! Ekscentryczny DS N°8 łamie konwencje i rekordy zasięgu

Tomasz Niechaj
Więcej awangardy, premium wytrzyma! Ekscentryczny DS N°8 łamie konwencje i rekordy zasięgu
Reklama

DS N°8 podtrzymuje tradycje francuskiej awangardy motoryzacyjnej i podejmuje walkę o wymagającego klienta premium – po raz kolejny. Dotychczasowych modeli próżno szukać na listach bestsellerów, jednak są zauważalnym elementem europejskiego krajobrazu, szczególnie w miastach mocno związanych ze sztuką i modą. Czy operowanie w ramach wielonarodowego koncernu Stellantis pomogło w zbudowaniu prawdziwego francuskiego premium, z którego dumny będzie nawet prezydent Francji? Raport przygotował Marcin Brzozowski.

Gdzie jeśli nie w Paryżu doświadczyć na własne zmysły długo oczekiwanego nowego modelu flagowego marki i następcy DS 9? DS N°8, czyli DS numer osiem (DS N8). Już sama nazwa zwiastuje, że producent zamierzał stworzyć coś wyjątkowego, nieszablonowego. DS N°8 czerpie inspiracje z zaprezentowanego w 2020 roku konceptu DS Aero Sport Lounge, a cały projekt był pod osobistym nadzorem ówczesnego prezesa grupy, Carlosa Tavaresa, który wytyczył dlań klarowną ścieżkę - miał być to BEV z zasięgiem przynajmniej 750 km i do tego zamierzał on uczynić z nowego DS’a swoje prywatne auto.

Reklama

Koncept DS Aero Sport Lounge

Sedan umarł

Pierwsze wrażenie: od pierwszych sekund DS N°8 mi się podoba. Smukła i dynamiczna sylwetka fastbacka w udany sposób kryje jego faktyczne gabaryty czyli ponad 4,8 m długości i podwyższone nadwozie. Oczywiście, przez lata synonimem luksusu były sedany, ale ten typ nadwozia jest już na wymarciu, ku rozpaczy garstki entuzjastów i zupełnej obojętności faktycznych klientów.

Kształtna bryła zwieńczona jest reflektorami i tylnymi lampami w kształcie wąskich świetlnych ostrzy przypominające język stylistyczny Peugeota, a przód dopełniony jest podświetlonym grillem. Ostre linie nadwozia poza nadaniem flagowcowi wyrazistego charakteru pełnią również funkcję aerodynamiczną, stanowiąc jeden z kluczowych aspektów odpowiedzialnych za rekordowy zasięg DS N°8, czyli 750 km w wersji Long Range.

Światła, przetłoczenia linii bocznej, automatyczne blendy chłodzące czy felgi, każdy detal został zoptymalizowany, co przełożyło się na wyjątkowo niski współczynnik oporu powietrza Cx 0,24, plasując francuskiego flagowca w czołówce aut tej klasy (porównywalnie z Audi A6 e-tron)

Poza czarnym dachem będzie można zamówić częściowo czarną maskę. Dotychczas była to opcja spotykana raczej w niskoseryjnych autach luksusowych jak Rolls Royce czy Maybach, natomiast Stellantis korzystając z technologii Paintjet, czyli nanoszenia farby bezpośrednio na element, bez natrysku i wygrzewania, jest w stanie zaproponować to klientom DS’a w niższym pułapie cenowym. Osobiście nie przypadła mi do gustu, w przypadku jasnego lakieru Crystal Pearl tworząc zbyt duży kontrast. Natomiast w granatowym egzemplarzu prezentowało się to już zdecydowanie bardziej szlachetnie.

Z minusów: zewnętrzne klamki tylnych drzwi DS N°8 mają bardzo długi, wręcz nienaturalny, mechaniczny skok. Odważnie wkładając rękę w otwór naprawdę spodziewałem się czegoś innego, jak soft-open w Lexusie.

Minimalizm się przejadł

Jest coś specjalnego we wnętrzach tej marki. Poza najlepszym odnotowanym przeze mnie zapachem nowego auta, jest to niewątpliwie zasługa kombinacji materiałów oraz samej stylistyki. Projektanci z DS Design Studio w udany sposób operują kolorem, odcieniami oraz samą strukturą. Nie jest to absolutny minimalizm znany z Tesli czy Polestara, ale wnętrze jest ciekawe i harmonijne.

Zakrzywiony, okalający wnętrze kokpit DS N°8 jest kontynuowany na przednich drzwiach w formie elementu stylistycznego łączącego uchwyt do zamykania, obudowę głośnika oraz punkt świetlny. Nie wiem jak to określić, więc powiedzmy, że to „glamka”. Centralny, mocno panoramiczny ekran 16”, dzięki osadzeniu go w dedykowanej, podświetlonej ramce nabrał lekkości, której brakowało np. w innych autach na platformie Stellantis STLA Medium.

Reklama

Tapicerka boczków drzwi nie jest jedynie wąską wstawką, a jest pociągnięta do samej szyby, co robi bardzo przyjemne wrażenie, siedząc stykamy się wyłącznie z przyjemnym materiałem. Do tego panoramiczny dach nadający wrażenia wyjątkowej przestrzeni oraz nadzwyczaj puszyste dywany.

Naturalnie, nie sposób przeoczyć najbardziej ekscentrycznego elementu jakim jest kierownica DS N°8 z sercem w kształcie litery X. DS postawił złamać konwencję i postawić na całkowicie inną koncepcję. Moja pierwsza myśl? Dziwaczna, fajna, ale nie ma szans, żeby była ergonomiczna. Koło jednak zaskakująco wygodnie leży w dłoniach, a kierowca testowy marki, twierdzi, że ten fikuśny kształt doskonale sprawdza się nawet podczas dynamicznej jazdy. Zweryfikujemy to innym razem.

Reklama

Nowością i wyróżnikiem jest zjawiskowa granatowa alcantara Eternal Blue, która od razu skojarzyła mi się ze wspaniałymi wełnianymi tapicerkami japońskich limuzyn z lat 90. Dopełnia ona gamę materiałów syntetycznych oraz skóry naturalnej.

Skóra?! Prawdziwa! W związku z nadpodażą tego szlachetnego materiału, który był utylizowany w nieekologiczny sposób, zdecydowano się pozostawić w ofercie skórę Nappa i zaoferować ją w dwóch odcieniach, klasycznej czerni oraz brązu. Dość pragmatyczne, ale też z korzyścią dla naszego komfortu.

Fotele poza pełną regulacją (niestety poza długością siedziska), podgrzewaniem, wentylacją, wyposażone są również w ogrzewacz karku, który zadba o komfort termiczny od razu po wejściu do auta. To chyba pierwsze auto, które nie jest kabrioletem, z takim rozwiązaniem.

Materiały tekstylne i skóry sprawiają wrażenie wysokiej jakości w przeciwieństwie do niektórych plastików. Ogólnie w całym pozytywnym obrazie koherencję zaburzają elementy narzucone przez firmę-matkę. Wyjątkowo zniesmaczyły mnie klamki wewnętrzne zapożyczone niemalże wprost z innych modeli koncernu Stellantis i mimo prób ich ukrycia kolorem wyraźnie nie pasują do odważnie nakreślonych linii kokpitu. Ponadto, do złudzenia przypominają te dostępne w najtańszych modelach… Osobiście nie rozumiem szukania oszczędności w tak małych lecz istotnych elementach, biorąc pod uwagę ambitną skalę całego projektu DS N°8. Zdecydowanie można było to lepiej rozwiązać.

Zabrakło również znanego z DS 7 analogowego zegarka efektownie wyłaniającego się z deski rozdzielczej po uruchomieniu samochodu.

Reklama

Francuski program kosmiczny

Nie da się ukryć technologicznego pokrewieństwa z innymi modelami Stellantis, gdyż w przypadku DS N8 skorzystano ze znanej już z Peugeotów 3008, 5008 czy nowego Opla Grandlanda platformę STLA Medium. Mimo, iż jest przystosowana do przyjęcia także napędów alternatywnych (czyt. hybryd) w przypadku DS N°8 dostępne będą wyłącznie warianty w pełni elektryczne. Cóż, firma jest w wyjątkowo konsekwentna w kwestii elektryfikacji swojego portfolio, jednak biorąc pod uwagę ubogą gamę konwencjonalnych silników myślę, że nie ma czego żałować.

Producent zaoferuje trzy warianty mocy/zasięgu. Podstawowy, wyposażony w „baterię” 74 kWh, silnik o mocy 230 KM (szczytowo 245 KM) napędzający przednie koła przyspieszy nowego DS’a od 0 do 100 km/h w 7.7s, a zasięg wynosi 572 km WLTP.

Następnie, najciekawszy moim zdaniem wariant czyli DS N°8 FWD Long Range. Wyposażony jest w akumulator 97,2 kWh netto, oferując zasięg WLTP 750 km, lub 500 km przy stałej prędkości 120 km/h. Moc 245 KM (chwilowa 280 KM) rozpędza pojazd w sprincie 0-100 km/h w 7.8 sek.

Obie przednionapędowe wersje mają zużywać zaledwie 12,9 kWh/100 km, co byłoby rewelacyjnym wynikiem, nawet lepszym od tego co uzyskaliśmy w Peugeot e-3008.

Najmocniejsza, dwusilnikowa wersja AWD (z napędem na wszystkie koła) oferuje już łączną mocą 350 KM (chwilowo do 375 KM) skracając sprint do 100 km/h do 5.4s. Zasięg nieco spadł, do ok. 686 KM, tutaj zużycie wyniesie już 14,2 kWh/100 km.

W każdym przypadku prędkość maksymalna została ograniczona do 190 km/h. Zastosowano ogniwa NMC zaprojektowane i produkowane we Francji, podobnie jak silniki. Mimo pokaźnych gabarytów nie są to ciężkie auta, masa własna to odpowiednio, 2132 kg (FWD), 2180 kg (FWD Long Range), 2289 kg (AWD).

Prędkości ładowania zdecydowanie nie są przełomowe, wbudowana ładowarka AC to 11 kW, można będzie również zamówić opcjonalnie 22 kW. Z kolei szybkie ładowanie od 20 do 55% ma odbywać się ze stałą mocą 160kW (peak ok. 200kW). Wersję Long Range naładujemy od 20-80% w 27 minut. Na wyposażeniu standardowym znajduje się pompa ciepła, obsługiwane będzie także zasilanie zwrotne urządzeń zewnętrznych V2L (Vehicle to Load).

Na plus siła rekuperacja regulowana łopatkami przy kierownicy oraz funkcja e-pedal z możliwością całkowitego zatrzymania pojazdu, wyjątkowo przydatna w powolnej jeździe miejskiej.

DSKOMFORT

Dynamika z pewnością nie jest spektakularna, ale DS N°8 ma być przede wszystkim krążownikiem o niezrównanym poziomie komfortu. Aktywne zawieszenie przy pomocy przedniej kamery i zestawu akcelerometrów ma sterować elektromagnetycznymi zaworami amortyzatorów, „przewidując” i dostosowując siłę tłumienia do stanu i rodzaju nawierzchni w czasie rzeczywistym. Ponadto, wg producenta będzie to najcichsze auto w swoim segmencie, oferując, dzięki ponadstandardowemu wyciszeniu doskonały komfort akustyczny. Kierowcę wspomogą też inteligentne matrycowe reflektory LED, system widzenia w nocy oparty na kamerze na podczerwień, sporych rozmiarów HUD oraz aktywowane na życzenie cyfrowe lusterko wsteczne zapewniające lepsze pole widzenia.

Prezentowane egzemplarze przedprodukcyjne DS N°8 nie miały w pełni funkcjonalnego systemu multimedialnego, nie mogliśmy więc zweryfikować zapewnień producenta, zerknijmy jednak na założenia.

Największą nowością ma być implementacja ChatGPT, umożliwiająca bardziej „ludzką” obsługę głosową pokładowego systemu DS IRIS SYSTEM 2.0. Rozwiązanie ma znacznie skuteczniej interpretować polecenia kierowcy i sterować funkcjami auta, klimatyzacją, nawigacją, ale też podawać fakty nt. miejsc do których się udajemy czyli opowiadać suche dowcipy o mieście Radom lub Pruszynku.

Systemy bezpieczeństwa, określane zbiorczo jako DS DRIVE ASSIST 2.0, to m.in. półautonomiczna jazda, z aktywną zmianą pasa ruchu, hamowanie awaryjne, także podczas wypadku, czy interesujące wykrywanie wciśnięcia pedału gazu zamiast hamulca (WPP).

Czy prezydent Francji powróci do DS’a?

Klienci będą mogli liczyć na uproszczony proces konfiguracji zamawianego egzemplarza DS N°8, dlatego dostępne będą tylko dwie wersje wyposażenia, podstawowa Pallas i wyższa, Etoile. Do tego wybór lakieru, materiałów wnętrza oraz zaledwie kilka opcji dodatkowych. Wśród nich znalazło się np. pełnowymiarowe koło zapasowe. Aktualny prezydent Francji doceni dużą ilość miejsca w tylnej części kabiny, ale lepiej żeby jego następca nie miał powyżej 1,9 m.

Na dostępność DS N°8 przyjdzie nam poczekać do połowy 2025 roku. Do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić jednak usłyszeliśmy zapowiedź ceny poniżej 65 tys. EUR za model Long Range oraz poniżej 60 tys. EUR za wariant podstawowy. Dużo, mało? W okolicach tej ceny są jest już m.in. sprawdzona Tesla Model Y (oraz jej nadchodzący lifting) czy BMW i4. DS stawia właśnie te auta jako rywali dla N°8 i chce z nimi konkurować przede wszystkim zasięgiem, stylem i komfortem. Osobiście jeździłem większością konkurencyjnych modeli i uważam, że koncepcja Francuzów może się sprawdzić, szczególnie przypomniawszy sobie betonowe zawieszenie w modelu Y.

Z całą pewnością będzie to model polaryzujący, ale czy takie właśnie nie powinny być dzieła awangardowych, niszowych marek? Tutaj nie ma generycznego, „ąkłego” masowego stylu dyktowanego przez algorytm. Nie sądzę, żeby ktoś kupił N°8, żeby zaimponować otoczeniu, raczej kupi go dla siebie, z prawdziwej chęci posiadania czegoś niecodziennego. Doceniam DS’a za determinację i próby dążenie do inności w obrębie koncernu, który znaczną część swoich produktów już zunifikował. Nowy DS N°8 naprawdę mnie zafascynował i po cichu liczę, że nasze kolejne spotkanie i wspólne podróże testowe podtrzymają to wrażenie.

Wyjazd redaktora Antyweb na prezentację DS N°8 do Francji odbył się na koszt i zaproszenie firmy Stellantis Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama